[...] końca treningu i aero przebiegają sprawnie (40 min dzisiaj). Konkretne relacje podam po trenigu. Głównie będzie on nastawiony na wytrzymałość niż na wzrost, dlatego będzie masakra. Już mnie boli...:'-( Trzymajcie kciukasy, bo dzisiaj jestem na 40g ww. Pozdrawiam! /ObrazkiSFD/zdjeciaSFD2/c08f488479a045f78abf288ae7599609.JPG Jeśli ktoś potrafi z [...]
8-) 8-) 8-) Powrót i od razu wyjechałaś z takim maskaratorem. :)) Podziwiam za to podciąganie kolan i ciężar w Russian Twist 88-O powodzenia :-) Dajesz 8-) 8-) };-) To jest na ławce (taki mam w treningu), gdybym miała zrobić z równowagą, to bym się ładnie obesrała :P W każdym razie, podciąganie kolan do łokci jest TAKĄ MASAKRĄ, że kwiczę przy [...]
Rutyna. Praca, po pracy trening, niestety w domu na trenażerze. Teraz już potreningowy relaks. W sumie nic ciekawego się dziś nie działo. :-) Dieta: 1. WPC SFD + Olej rzepakowy 2. Kurczak w sosie paprykowym z ryżem i kapustą duszoną (zdjęcie) 3. Kurczak w sosie paprykowym z ryżem i kapustą duszoną 4. Krem z cukinii, ciasto owsiane z musem z [...]
[...] pojadę ściężką.. Jechałem około 35 km/h, kobieta z naprzeciwka zjechała ze swojego toru ruchu i wjechała we mnie.. Upadłem, Ostry dyżur, nadgarstek złamany, gips, masakra… Załamany. Miało być roztrenowanie, jazda, widoczki itd, a będzie trenażer i to rok temu… Jeszcze przygotowania się opóźnia do następnego sezonu.. Płakać mi się [...]
30.09.2019 PONIEDZIAŁEK Wstałem o 8.20. Od razu zapierdziel w robocie, ale nie utrudnił okienka na trening %-). Mimo to przepracowałem dziś całe 8h. Przez ten gips robię wszystko dwa razy wolniej :-( Jak obrobiłem się z pracą to trochę się porozciągałem, posiedziałem z Żonką i już wieczór… Masakra jak te dni lecą ;-) Dieta: 1. Placek [...]
Niedobre doświadczenia z takimi ciastkami mam. Zrobiłem kiedyś ze trzy blachy i sam musiałem wszystkie zjeść. Masakra %-) Strasznie wodę z body wyciągają
Ja się budzę średnio co 2-3h na siku... Ale dziś to była masakra wychodzę z łazienki, a ten zasrany telefon dzwoni %-) Czipsy najlepsze dotąd jakie jadłem, muszę przyznać. I żadnych objawów po nich czyli odbijanie się itd :-D Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-10-16 22:01:46
25.10.2019 PIĄTEK Pobudka o 8 i od razu mega dużo pracy. W sumie nawet o głodzie nie myślałem tylko jak przychodziła pora to jadłem %-). Udało się obrobić do 16, więc skoczyłem pospacerować. Ogólnie mam tak obolałe ciało po wczorajszej siłowni, że nie wiem jak jutro rowerem pojeżdżę :-D. Masakra. Po spacerku posnułem się trochę po domu, [...]
27.10.2019 NIEDZIELA Dziś już lepiej spałem, nie ogarnąłem zmiany czasu, na szczęście sam się zmienia w telefonach itd. :-D Rano śniadanie i na rower, wykorzystać ostatnie „waruny”. Potem domowy fryzjer, obiadek z Żonką i na spacerek. Pogoda się trochę zepsuła i już tak buro będzie… :-(. Wieczorem się porozciągałem, posiedzieliśmy i [...]
Szajba Nie no jakaś masakra, nie mogę coś spać ostatnio, czy to przez to że pogoda się zmienia czy co %-) https://i.imgur.com/bAWcIFp.png Pobudka dziś o 7.40. Śniadanie i jako, że to jeden z ostatnich ciepłych dni ruszyłem na Teamowy coffe ride :-). O 10 ruszyliśmy z pod Pomnika Syrenki na standardowe/oklepane Gassy. To główny kierunek treningów [...]
Dzięki! https://i.imgur.com/xrlvdMJ.png Masakra co dziś za dzień. Cały w biegu, rano do pracy, zresztą mega dużo roboty. Potem powrót do domu, zatankować i na spotkanie odnośnie firmy z kolegami. Właśnie przed chwilą wszedłem do domu i padam… https://i.imgur.com/BhxwJxL.png 1. Szejk- WPC SFD + Olej kokosowy 2. Gołąbki z ryżem i warzywami 3. [...]
FighterX Dzięki że pytasz, z każdym dniem lepiej, zobaczymy jak będzie jutro po dzisiejszej jeździe :-) https://i.imgur.com/TLrg3Xz.png Pobudka o 8. Koledzy się troszkę spóźnili, mieliśmy jechać bez napinki w świętokrzyskie, ale jednak dojechaliśmy około 11.30, więc troszkę za późno.. ;-) Szybko się przebraliśmy i klops, nie działa mi pomiar mocy. [...]
[...] kozackie już w ostatnich seriach załapałem, step ups’y całkiem nieźle, też załapałem. HALO jednonóż zmusiło do redukcji ciężaru. Ale najgorsze przyszło na koniec.. AB Roller masakra, plank najlepiej ale i tak #ujowo, wycieraczka żenująco. Myślałem, że mam mocne core… Mocne to ja będę miał, ale chyba zakwasy. Dużo nauki przedemną.. [...]
[...] Podsumowanie: https://i.imgur.com/Cy9BjV3.jpg https://i.imgur.com/qjxo2of.png https://i.imgur.com/kN8Wd5T.jpg https://i.imgur.com/hCRwQMm.jpg Łooo masakra, 8 powtórzeń na 350w, jeszcze mnie jakaś chrypa dopadła, której nie mogłem odkrztusić. Wręcz się dusiłem, ale poszło, naprawdę.. bez zapasu ;-) [...]
Gratki! Myślałem, że dziś lajtowy będzie ten wyścig, a to masakra była! Ps. Jest już generalka po 2 wyścigach. 48. jesteś, a ja 71. na 726 klasyfikowanych :-D
[...] ryżem, pieczywem +++W ciągu dnia kawy i galaretki zero Podsumowanie: https://i.imgur.com/gMZg2fw.jpg https://i.imgur.com/qjxo2of.png https://i.imgur.com/5DECMZE.jpg O masakra, ale pozamiatało mną.. Szczególnie dwa pierwsze bloki, potem już lajcik. Jednak 2x 20min na mocy około 310w to dużo… https://i.imgur.com/jwORANF.jpg Core. [...]
https://i.imgur.com/GpTwItx.png Pobudka o 8. Spokojniejszy ranek. O 10 na wiadomo co, potem czyszczenie roweru, core i dalej praca. Zeszło się. Przyszły gumy do ćwiczeń Żonki więc sprawdzanie. Spacer i czeka mnie jeszcze wywiad online na FB w ramach naszego projektu o 20. I potem to już spać ;-) https://i.imgur.com/BhxwJxL.png 1. Placek [...]
https://i.imgur.com/CKApaKU.png Pobudka o 6.30. Wolny dzień w pracy, ale cel jasny. Objazd trasy niedzielnego wyścigu na starym mieście. Przed 8.00 melduję się w Warszawie i trening. Po treningu trochę latania po sklepach za częściami do ulepa dojazdowego. Masakra, w sklepach totalnie nic nie ma… Do domu, posiłek i serwis ulepa. Potem praca, [...]
[...] Bez liczenia, ale już powrót do normalności. https://i.imgur.com/qjxo2of.png https://i.imgur.com/CrCroME.jpg https://i.imgur.com/15Sb9YA.jpg Nogi masakra. Ledwo się kręciły. W miarę płaska trasa, na tyle na ile można w górach. Z Żonką więc lajtowo. Tylko puściłem lejce pod Ząb i wpadło takie coś jak poniżej. Tak to [...]
https://i.imgur.com/rU8yWcg.png Pobudka o 6.30. Do pracy. Dzisiaj mniej roboty ale ogarniałem zakupy pod ultra. Torby na rower, ciężko dobrać nic nie ma. Do tego parę innych gratów. Masakra jest, a koszty rosną. Po pracy od razu spacer po lesie, potem posiłek, rozciąganie, rolowanie zaraz mnie czeka. Taki dzień, rozbity ;-) [...]