Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

Za tydzień o tej porze już powinno być wszystko wiadomo.

Erwi no właśnie o to chodzi że jest jak piszesz, to wszystko "pomimo"... Bo nie będę ściemniał że nie jest ciężko, że żyję jakby nic się nie stało. Bo jest ciężko jak nigdy... No ale co mogę zrobić? Tylko próbować walczyć. I wiem, że nawet w najbardziej optymistycznej wersji zostaje już z padaczką do końca życia. Ale jak mówiłem, zawsze znajdzie się ktoś kto ma gorzej. A z tym można żyć, a gorszych wersji staram się nie dopuszczać narazie do siebie.

MARIAN 17

JA śledzę z ukrycia bo nawet nie wiem co pisać, a nie będę powtarzał po innych, czekam tylko na to badanie i że po nim będzie dobre info ;)

+1

Oki pomachane dzisiaj Na początek kilka serii na te nogi, co mnie mocno zmotywowało Wiem śmieszne, cieszyć się że udaje się robić 1 sztabką wyprosty i uginanie, ale to i tak jest progres, a o to chyba chodzi Dalej pull, i w miarę spoko. Wiadomo, dość niesymetrycznie wszystko, ale coś te plecy i tak popracowały A biceps o dziwo lewy nawet nie odstawał siłowo, no tylko ta koordynacja leży.

Będzie do porównania za jakiś czas. Bicepsów tyłem nie dałem rady zrobić, nijak tej lewej strony nie dało rady spiąć. No i nóg nawet nie próbowałem...

Szczrze wszystkiego dobrego Ci życzę, powrotu do zdrowia.

powoli do przodu, po takich przejściach wiadomo jak to wszystko cieszy

Dzisiaj znowu pozytywnie Z rana trening, zacząłem od nóg jak zwykle, i znowu lekko dodane, kilka powtórzeń więcej udało się zrobić Potem już push, i tu też czułem lepszą stzbilizację niż ostatnio, od razu lepsze też czucie klatki i barków Potem od razu do fizjio, tym razem pinoterapia na tą nogę. Zobaczymy, próbuję co mogę.
A jutro miał być off, ale szkoda mi dni jak i tak od wtorku znowu szpital... Więc jutro zrobię same nogi Choćby i 20 serii wyprostów i uginania, a tak żeby coś te mięśnie popracowały.

Mega to wyglada Przemek , widzialem na insta

Bardziej chyba pasuje że nieźle się trzyma haha Ale dzięki

"Trening" nóg już za mną. Choć może bardziej pasuje słowo rehabilitacja Zrobiłem 5s wyprostów i uginań jednonóż, potem 5s obunóż, i na koniec na dwójki i dupę ławkę rzymską, co akurat mogłem zrobić bez większych problemów, a na czwórki odpychanie od platformy. Tu już dość dziwnie, i ciężar babski, no ale zawsze to coś innego. Ogólnie mimo że trening max pisdowaty, to jestem z siebie zadowolony Przestawiam sobie powoli w głowie, że na razie (mam nadzieję że na razie) inaczej nie będzie, i muszę po prostu robić swoje, na tyle ile mogę. I tak właśnie zrobiłem

Ogólnie to te nogi pierwszy raz od miesiąca coś "mocniej" ruszyłem. Rozmiar spadł mocno, no ale trudno, może góra nadgoni No i jakość się trzyma chociaż