Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

Znaczy ja to nie panikuje ani nic tylko jestem mocno ograniczony. Wiem, że w chwili obecnej nie ma co z siebie dawać 100% bo będąc zajechanym o wiele łatwiej to złapać. Nie można wyjść na luzie gdzies bo można zarazić się/kogoś itd. Póki to nie zniknie to o żadnych zawodach nie ma mowy więc no...czuję się przymuszony do lenistwa, które w gruncie rzeczy jest konieczne. Tylko nie przemawia do mnie oglądanie Netflixa cały dzień, więc chociaż na rower sobie pójdę bo venturillo znowu są

Sytuacja nie jest kolorowa patrząc na to co dzieje się na zachodzie i jak tam do tego podchodza/podeszli jeszcze pare dni mialem jak Wy ze e tam zaraz sie przejdzie, nic strasznego, zwykła grypa itp. Teraz jak wychodze z chaty do sklepu to juz w glowie film jak sie zachować omija czlowiek ludzi zachowuje odstepy etc mocniej dba o higiene. Prawda jest taka ze w 2 tyg to sie nie zakończy ja mysle ze smrod moze sie toczyć z nami i do wakacji a jakies skutki bedziemy i tak odczuwać latami... przej**ana sprawa choc jedyne co cieszy ze my jako narod (choc nie wszyscy) dosyc szybko podjęliśmy radykalne kroki zeby spróbować to wyhamować. W najbliższych dniach mysle ze i tak czeka nas zamknięcie w domach na xx dni

Ja jestem załamany nie daj Bog cholerestwo mi zarazi dzieci, mały ledwo co dwa miesiące skończył. Jula siedzi. Jak kret w domu, ale co z tego jak ja muszę po sklepach latać, a tam teraz najgorzej, a z dzciemi zawsze czegoś zabraknie. Codziennie rano budzę się,odpalam neta z nadzieją, że coś się polepszylo...

Paweł to korzystaj z zakupów online o ile jest taka opcja. Najgorsze jest to, że nagle coraz to więcej młodych na to umiera.

Jedyna opcja była Tesco, Tesco zlikwidowali i jest lipa.

Też akurat w momencie, kiedy pierwszy raz od dobrych kilku lat wszystko mi się układa, robię progres, w planie były zawody... Oczywiście Sopot już nieaktualny. Nawet jeśli by był, no to nie mogę sobie pozwolić na robienie formy startowej tak w ciemno, nie to zdrowie. Pod zawody wiadomo że wleci i master i oxa, a tak dla siebie to zrobię redu na samym testo, ewentualnie przeciagnę primę. I tu też motywacja od razu w dół, jak wiem że znowu nie ma to żadnego celu... Wiadomo, priorytety obecnie zupełnie inne, ale mówię już tak stricte w kontekście BB. Jeszcze odpadł mi boks, jedyna aktywność która dawała mi fun. Rower niby mam, ale już wiem że Bzykiem nie będę, to nie to. I chuy, takim sposobem siedzę tylko w domu i pyerdolca dostaję.

Widzę, nie jestem sam, ale. Jak czytam tych smykow itd, że jakie to straszne, że ktoś przeżywa że zamknęli siłownię, to zastanawiam się czy rzeczywiście wzystko że mną ok..

Lepiej pyerdolca niż wirusa Ogólnie mnie też to chwilowo dobija. Miałem progresować itp. i g****. Nie dam z siebie maxa, nie doloze wiecej towaru bo więcej androgenów = gorsza odporność. Siebie to ja w dupie mam. Moja matka ma astmę to ryzyko duże, o siostrzeńców i o Ankę. Póki co siedzę, oglądam netflixa, książki poczytam i pogram na kompie. Niestety w chwili obecnej tego typu wegetacja jest konieczna.

Fit gwiazdy pierdołą to co ładnie wygląda, my piszemy to co na prawdę nas boli.

To samo niby ja się cieszę że mogę ćwiczyć itp ale we łbie siedzi że ciul wie co będzie za dzień /dwa. Miasteczko mi opustoszało taka deprecha. Jutro prawdopodobnie zamkną nam przychodnie to już w ogóle siedzenie w chacie. Gabinet też dużo pacjentów dmucha na zimne i odwołuje. Fakt nie mam na łbie kredytów czy dzieci na utrzymaniu ale akurat fajnie zaczęło się kręcić finansowo a tutaj stop i czuje ze wszyscy grubo to na portfelu odczujemy.
Jedyna szansa u nas, że wróci w miarę normalność to że nie będzie jakiegoś dużego skoku zgonów, bo z całym szacunkiem 3 osoby w ciągu 1.5tyg to nic, z czego jedna miala multum innych chorób. To że liczba zarażonych jest na pewno wiele wyższa to logiczne. Teraz wiadomo o tym się nie mówi ale po wirusie dopiero gospodarka będzie musiała się podnosić z kolan.
A inne kraje często mają wyj... Ne Ruscy dalej graja w piłkę z kibicami, to samo Turki, na wyspach słyszy się głosy że oni nie będą nic zamykać i odkładać bo i tak zachoruje ok 80% społeczeństwa a tak gospodarka na tym nie ucierpi... Z resztą w środę był mecz Liverpool vs Atletico przy pełnych trybunach i 3 tys kibiców z Madrytu, a tam największe ognisko zachorowań w Hiszpanii