Wczoraj dzień szybko minął, bo obudziłem się dopiero o 13
Ale nie to że kac czy coś, bo prawie nie piłem. Nie ciągnęło mnie w ogóle, wypiliśmy z Sylwią tylko 3 wina. Choć jak na początek walnąłem kielona bimbru, to niewiele brakowało a już poszedłbym w wódę
No ale silna wola wygrała
Pojedzone też nie jakoś wiele, tyle co sushi i potem na imprezie kanapki z szynką i serem. No ale dopiero koło 4 poszliśmy spać, stąd ta późna godzina wstania
A dzisiaj nóżki
LEGS 2
1. Wyciskanie suwnica R10
10x200 / 10x250 / 10x290 / 10x330 / 14x300 / 14x300 / 20x270
2. Odpychanie od platformy wąsko R12
12x160 / 12x200 / 15x180 / 14x180 / 17x160
3. Bulgarian SQ R15
15x14 / 15x18 / 20x16 / 20x16 / 25x14
4. Uginanie leżąc R6
6x70 / 6x90 / 9x80 / 9x80 / 13x70
5. Uginanie stojąc R8
8x30 / 8x35 / 12x32,5 / 12x32,5 / 14x30
6. Hip thrust R6
6x80 / 6x110 / 6x140 / 9x125 / 9x125 / 13x110
7. Przywodzenie jednonóż R8
8x50 / 8x75 / 12x67,5 / 12x67,5 / 14x60
+ aero 15 min
Bardzo udany trening. Pompa na czwórkach chwilami aż za duża
Wysokie powtórzenia przy większej ilości węgli robią robotę
Suwnica ze sporym zapasem. Odpychanie niby też, ale tutaj bardzo plecy bolały, jakby nacisk z góry był za duży... Potem bułgary to już była masakra
Uginanie też z zaniżonego ciężaru. No i udało się w końcu zrobić
hip thrusty, i w sumie plecy tylko lekko czułem
Te 140kg już ważyło, ale lekki zapas był.
No to trzeba podgonić te patyki