Trochę też mi głupio, bo jednak mimo wszystkich moich problemów, są ludzie którzy mają dużo gorzej, a ja niepełnosprawny nie jestem. I taka pomoc z Waszej strony - to chyba za dużo.
Roweru chyba nie będzie, bo priorytetem jest rehabilitacja, naprawa pleców i przepony, no i kardiolog. Jednak to będzie mocno kosztowne. No ale zawsze będę mogł już powoli coś odkładać
Nie wiem co mogę dodać - po prostu niesamowicie Wam dziękuję, za całą pomoc, materialną, i tą duchową. Mam nadzieję, że te osoby które nie wchodzą na SFD, też będą jakoś wiedziały, jak mocno jestem wdzięczny