Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

Trochę poleciało na pewno, ale to tak jak i z innych partii. A i ja pewno duża część tego to glikogen, bo już dzisiaj jak je nabiło to raptem rozmiar duuużo większy teraz już będę normalnie w planie, więc zobaczymy czy rozmiar coś jeszcze pójdzie w górę. Choć może już nie zdąży, jakby zaraz mnie wzięli na cięcie

PULL 2

1. Podciąganie neutral 3x max
11x / 10x / 10x

2. Wiosło leżąc podchwyt 3x12
62,5kg

3. Wiosło hammer jednorącz 3x12
55kg

4. Ściąganie do karku 2x15
30kg

5. Pullover 3x15
32kg

6. Odwodzenie odwrotny butterfly 3x10
47kg

7. Face pull 2x12
34kg

8. Uginanie maszyna modlitewnik 3x10
45kg

9. Uginanie młotkowo siedząc 2x12
14kg

+ aero 15 min

Trening dzisiaj na prawdę mega jak na obecny czas Świetne czucie, niezła pompka, no i ogromne chęci Dołożone wszędzie znowu, po 2,5-5kg. Jedynie brakuje mi cięższych ćwiczeń, bo to taka typowa pompka, no ale cóż, nie można bo żyłka pęknie, dosłownie

Ogólnie sylwetka też znowu nabiera kształtów, tylko waga ciągle w dół... Już tylko 100,5kg na czczo. Jem ile mogę, ustalone mam 440g ww w DT, no ale zdarza się że nie dojem... Apetyt niestety leży, ale co się dziwić jak ostatnio więcej leżenia niż ćwiczeń, treningi mało wymagające jak już są, i dużo stresu. No nie przeskoczę tego, liczę po prostu że kiedyś będzie lepiej

Ale i tak mega dobrze to wygląda, mięcho przetyrane to się trzyma, prawda taka ze jakby tu weszło inne zaplecze to moment to wraca. Lipa tylko z tym apetytem ale to poniekąd siła wyższa

Klasa to wygląda, jak na ten okres... Ja to znowu odwrotnie ssanie jakbym jakieś vlcd leciał xD

Jakość serio mega, ogólnie sylwetka cały czas robi wrażenie ;)

Dziękuję No nie ma tej pełności co na normalnym cyklu, ale wiadomo że zbudowane latami mięcho zostanie, więc jakoś to zawsze będzie wyglądało jak chociaż jako tako będę trenował Dzisiaj też już aero zrobiłem, wcześniej nie mogłem przez tą pachwinę. Może to też coś ruszy apetyt, i powoli uda się podbijać kcal

Przewalone to że u Ciebie cieżko przejść 400g węgla a ja w dni średnie mam węgli 580 w dni wysokie 710g i kurde jeszcze budzie się rano to na ssaniu, mimo że też ten tydzien temu mnie wirus dopadł to na szczescie na apetycie się to w ogóle nie odbiło, dziś w nocy też pogodniło(oby nie znów jakiś nawrót bo okres pogodowy mega zj**any), ale apetyt mimo to super.
Fakt ja to cardio się robie i jestem po redu. Ale miejmy nadzieje ze u Ciebie też ten apetyt ruszy

Wiesz przed tym wszystkim miałem też już ponad 700g ww, i może ssania nie było, ale przejadałem w miarę na luzie. Teraz to wszystko padło...

u mnie dopiero pada przy +1000;) chociaż z dwojga złego wolę chodzić głodny niż jeść na siłę

PUSH 2

1. Wyciskanie smith skos 45* 3x8
95kg

2. Wyciskanie hammer klatka 3x10
42,5kg

3. Wyciskanie maszyna 3x12
90kg

4. Gironda dips 2x12
CC

5. Unoszenie bokiem 3x13
18kg

6. Crucyfix 3x13
22kg

7. Wyciskanie hammer barki 3x15
28,75kg

8. Prostowanie podchwyt 3x12
40kg

9. Francuz siedząc maszyna 3x15
75kg

+ aero 15 min

Dzisiaj pod względem siłowym świetny trening. Na smithcie miałem dołożyć 5kg (90), ale poszło tak lekko, że dołożyłem jeszcze 5 Oczywiście dalej z zapasem zrobione, mimo dodanych 10kg Hammer +2,5, maszyna +5, więc na prawdę super. Tylko jakiś lekko rozkojarzony byłem, i czucie nie do końca takie jak chciałem.
Jutro nogi znowu, i może spróbuję trochę ciężej już je ruszyć