KLATKA + TRICEPS + BICEPS
1. Wyciskanie sztangi skos 45* 1x8-10 + 1s bo
9x142,5 / 13x120
2. Floor press smith 1x8-10 + 1s bo
9x120 / 13x102,5
3. Wyciskanie hammer z gumą 2x10-12 + 1s bo
12x35 / 12x35 / 14x30
4. Wyciskanie maszyna z gumą 2x10-12 + 1s bo
12x70 / 11x70 / 15x60
5. Butterfly 2x12 + 1s bo
12x85 / 12x85 / 17x72
6a. Francuz siedząc z linką 2x10-12 + 2s bo
10x62 / 10x62 / 13x56 / 15x50
6b. Uginanie z klamrą wyc dolny 2x10-12 + 2s bo
10x23 / 10x23 / 13x21 / 16x19
7a. Prostowanie jednorącz z linką 2x12 + 2s bo
12x20 / 12x20 / 14x18 / 16x16
7b. Uginanie nachwyt smith 2x12 + 2s bo
12x40 / 12x40 / 15x35 / 18x30
+ aero 25 min
Dzisiaj od rana masakra... W zasadzie z mojej głupoty. Obudziłem się przed 4 na lanie, i jak wstałem, tak nijak nie mogłem usnąć do ponad 5. Wkurzało mnie to, więc łyknąłem hydroxyzynę 25mg. Usnąłem szybko, ale z rana po prostu zgon. Jeszcze zaczynając trening nie mogłem się dobudzić. Zapomniałem o insie i gh, przybiłem dopiero przed samym treningiem... Po rozgrzewce już było jako tako, i na skosie powalczyłem. 10x było poza zasięgiem, nawet jakbym miał asekurację, to bym nawet nie próbował. No ale to już rekordy na tyle reps, więc i tak jestem bardoz zadowolony. Tym bardziej, że w regresie mimo dodania kg tyle samo powtórzeń wyrobione
Na floor pressie trochę mnie poniosło, +5kg to było za dużo, i te 9x to tak ledwo
Ale regres też poszedł na tyle samo co ostatnio
Na hammerze znowu nic nie dodałem, no tu nie ma szans, te gumy masakrują
Dalej delikatny progres, i przy klatce i przy rękach.
I tym treningiem kończę kolejny tydzień, z rekordową wagą 107,2kg
Dzisiaj z okazji rozpoczęcia Sylwii przygotowań do sezonu wiosennego coś będzie pojedzone
A potem pewnie dopiero na święta
Ale szczerze mocno nawet mnie nie ciągnie. I cyk klateczka bokiem na zakończenie