prz1993Mówienie o Michu czy Korralewskim jako autorytetach, a wysmiewanie Sukera, to już na prawdę żenada.
Wojmir - często masz rację, ale Twój sposób bycia zniechęca nawet do napisania, że się z Tobą zgadzam. O podjęciu dyskusji już w ogóle nie ma mowy.
Czy nie napisałem, że szanuje Sukera? Napisałem, za podejście, ogładę, inteligencję, ale to nie jest gość który siedzi z nosem w książkach nie czyta pubmedu 30x dziennie, plus prowadzi ciężkie przypadki, z sukcesem. Nie spodobało mi się jak zastosował ogólnik, że badani się op*****lali, no mogli, a może nie mogli, a może to nie miało wpływ na dane badanie, albo było tak skonstruowane, że się nie dało oszukać? Konkrety, a nie frazesy, bo co z teg, że się z nim zgodzę, jak nie wiadomo o jakie badanie chodzi. Poza tym nie wszystko bierze się z badań, przy hcg wpisać w Google steroidogeneza i zobaczyć samemu ile hormonów produkuje się z jaj, a ile produkuje się podając tylko tst. Brak bicia
hcg na cyklu to nie tylko atrofia jaj, ale upospedzanie własnego mózgu na własne życzenie. Modzelewskiego bym wziął na większy autorytet naukowy, ale siłą rzeczy oni mają mniej czasu na zdobywanie jakościowej wiedzy, niż ci którzy nie zajmują się głównie budowaniem swojej sylwetki, dlatego w kwestiach merytorycznych Bena stawiam wyżej, ale nie traktuje jak wyrocznie. Bo Koralewski na lajwach jak czegoś nie przeczyta nie umie się przyznać, że nie wie tylko czasem stula, Ben podobnie.
Czy wszystko muszę tak rozkładać na czynniki pierwsze.
Jestem tolerancyjny wobec każdego, bo w dupie mam co kto ze sobą robi, ale to nie znaczy że nie mogę wprost napisać, że postawa x jest dla mnie prymitywna.