BroStylenie pracujesz przeponą - zaciągasz do płuc a nie do brzucha powietrze
Powietrze przecież zaciąga się do płuc
Przepona działa podświadomie tak czy siak, faktycznie można jej użyć mocniej jak się skupi nad tym myśli. Jednak sam "głęboki wdech" spowoduje, że przepona jest napięta prawie w pełni.
trzymasz na zamkniętym chwycie, trochę cię przechyla. Małpim będzie Ci wygodniej i stabilniej
W którą stronę? Nie widzę jakiejś tendencji żeby go znosiło. W lustrze także tego nie widać. Zauważ, że za zamkniętym trzyma tak czy siak najszerzej sztangę jak może, małpi by pozwolił na zmniejszenie ER w stawie ramiennym ale tutaj to nie ma żadnego przełożenia.
nie rozpychasz się kolanami na zewnątrz, czasem wręcz uciekają do środka lekko
Nie jest to dysfunkcja na jego poziomie. Wspomaga się siłą przywodzicieli podczas koncentrycznej fazy.
nie spinasz pośladków w pozycji wyjściowej (zanim zejdziesz w dół)
Jw., być może celem jest TUT celowany na czworogłowe.
zadzierasz głowę do góry. Patrz w dół 1m przed siebie w jeden punkt na podłodze
W jakim celu? Założę się o flaszkę teścia, że z automatu pogłębi kifozę piersiową i straci ogólnie mówiąc siłę.
klatka bardziej ku górze zanim zejdziesz w dół
Tutaj racja, aczkolwiek może być zbyt betonowy na to i bardziej mu to przeszkodzi w tym momencie
edit. nie działają cytaty dobrze
Zmieniony przez - BroStyle w dniu 2023-09-21 11:52:02
Wedle mojego doświadczenia i ludźmi z którymi wymieniałem wiedzę - mylisz się w kilku kwestiach
Nie mniej, z chęcią dowiem się czegoś nowego
Przepona ma wiele funkcji. Powinno się zaciągać wdech do przepony, przez płuca i tak powietrze przejdzie, ale one nie stanowią żadnej stabilizacji dla podnoszenia ciężkich przedmiotów, nie stanowią naturalnego pasa bezpieczeństwa i buforu dla kręgów kręgosłupa, nie rozwijają centrum ciała, nie regulują ciśnienia krwi, nie wpływają na lepszy przepływ limfy, nie organizują ciała w sposób pionowy i nie usadzają trwale w środku ciężkości, nie rosną w siłę niezbędną do pokonywania oporu ciężkim przedmiotom czy to przenoszonym w przestrzeni czy bardziej statycznie, ale gdzie same ciało uczestniczy w przenoszeniu w przestrzeni. W starodawnej medycynie chińskiej nawet wdech płucny określany jest jako wdech niepokoju/stresu, z kolei wdech przeponowy jako wdech trawienia/ukojenia. Nikt na to nie zwraca uwagi a to podstawa podstaw i powstało na ten temat nawet wiele książek. Powinniśmy wpuszczać powietrze do przepony a nie do płuc. Nie ma czegoś takiego, że przepona działa podświadomie.....no nie, ją trzeba wytrenować. To, że coś działa na 1/20 możliwości nie oznacza, że tak jest dobrze. To po prostu oznacza, że działa "jakoś". Tak samo ręki nie musisz podnosić za ucho - wyprostowanej, bo wystarczy, że będziesz miał duże kuliste bary, a jednak z wielu powodów wyznacza ten prosty test Twoje zdrowie i co za tym idzie sprawność.
Małpi chwyt - jak mu założysz 40kg to też go nie będzie znosiło. Widzę wyraźnie, że przy większym ciężarze ta konstrukcja się posypie jak domek z kart. Na ciut większym obciążeniu już poczuje nadgarstki i w razie problemów będzie się starał lekko wypychać sztangę ku górze - to zupełnie normalne, sęk w tym, że w tym chwycie nie będzie do góry, a do przodu pod skosem. W małpim w razie "W" zrzuci sobie z pleców bez niepotrzebnej kontuzji kciuków - uwierz mi, widziałem takie kontuzje na własne oczy, nic dobrego. Kolejna sprawa - lustro - wyyj**ać w cholerę, przenieść stojaki gdzie indziej. Brak koncentracji patrząc się na własne odbicie. Wzrok wodzi wszędzie. Każdy wprawiony ciężarowiec powie, że nigdy nie dźwiga się ciężaru patrząc na siebie w lustrze. W przypadku przysiadów i dużych ciężarów wystarczy o 1cm przechylić się w którąkolwiek stronę by zrobić sobie realną krzywdę. A niestety lustro pretenduje do takich sytuacji. Stwarza takie możliwości.
Rozpychanie kolan na zewnątrz - jak niby przywodziciel ma działać w pełni anatomicznie ze swoją funkcją jak podczas wstawania kolana lekko lecą do środka. No nie jest w stanie. Plus zauważ inną rzecz to jest od strony mechaniki patrząc - przysiad asekuracyjny tj kontrolowane schodzenie w dół - to jest dobre i potem co następuje? biodra gdzieś się blokują, nie ma efektu lekkiego odbicia - to znaczy, że biodra nie zmieściły się między rozstawem kolan - tak bardzo obrazowo pisząc, pośladek nie zadziałał i cała kompensacja jest na dolnym grzbiecie, bo dwójka w tym ułożeniu bioder też za wiele nie wspomoże. I łatwo to sprawdzić - wystarczy założyć 20kg więcej i przysiąść dokładnie w ten sam sposób, nie muszę się o nic zakładać, ale na 99% puści dolny grzbiet i dojdzie do zaokrąglenia i kontuzjogennej kompensacji. Co zrobi ciało? pochyli się do przodu i nawet jak to wyciągnie do góry pod wpływem walki to w plecach może chrupnąć. Nikt by chyba nie chciał tego ani obserwować ani przeżyć na własnej skórze.
Jaki czas pod napięciem dla czwórek? to ćwiczenie do tego nie służy i nigdy służyć nie będzie. Jest zbyt złożone i globalne. Zawodowi
najwięksi kulturyści robią siady połówki w dodatku na niezbyt wielkich ciężarach. Od TUT na czwórki są inne ćwiczenia to może być suwnica skośna i pionowa, to mogą być jakieś wyprosty, to mogą być stepy, ale nie przysiady. Bez szans. Nigdy nie rozwiną się w taki sposób jakby chciał kulturysta - musi zawsze dołożyć inne ćwiczenia, o czymś to świadczy. Przysiad nie jest ćwiczeniem izolowanym, nigdy nie będzie i trudno się w nim doszukiwać takich funkcji. Przysiad ma za zadanie zbudować duże, silne fundamenty, nigdy nie zbuduje pięknych czworogłowych, najlepiej odseparowanych. Jak chcecie by pracowała sama czwórka to nie schodzi się tak nisko w przysiadach, w dodatku stopy równolegle
Mylisz skinienie głowy w dół ku klatce piersiowej od naturalnego ułożenia głowy (która jest przedłużeniem kręgosłupa!), gdzie tylko wzrok patrzy w dół i jest skupiony na jednym punkcie. Wszyscy, którzy mają mocny przysiad olimpijski w ten sposób przysiadają. Jest jeden Chińczyk z total wynikami z niskiej wagi, który zadziera głowę do góry, ale on z kolei ma już taki nawyk wypracowany od podrzutu - to olimpijczyk. W dodatku ćwiczy mięśnie karku. A z tego co widziałem wiele razy to praktycznie żaden bywalec siłowni skupiający się na sylwetce nie ćwiczy wcale mięśni karku. Głowa powinna być w naturalnym położeniu, wzrok w dół, bez lustra przed sobą....bo ciężko się skupić na jakimś punkcie jak się odbijamy w lustrze. O odkładaniu sztangi na stojaki nawet nie wspominam jak jest cholerne lustro przed nami. Wystarczy się tam spojrzeć i nie trafimy z jednej strony. Nie ma dobrej priopercepcji (poczucia ciała w przestrzeni)
Kurde jak ktoś zbyt betonowy na coś - to trzeba to przepracować, a nie robić pod swoje indywidualne przykurcze. Przecież to proszenie się o kontuzje, jeśli tak rzeczywiście jest. Ogranicza nas klatka czy barki - trzeba robić mobilność tych rejonów by być po prostu zdrowym, lepiej zregenerowanym, z bardziej odżywionymi tkankami itp to może być nieprzyjemne, ale później ciało się odwdzięcza nam większą siłą i rozmiarami, lepszym eksponowaniem tego ciała, bardziej harmonijnym - chyba na tym zależy każdemu kulturyście?