DT Hesia

Tak, dwoma naraz i przestawiałam je co serię, raz cięższy w jednej ręce, raz w drugiej. Kettle są fajne, ja tam lubię sobie pomachać. Nawet myślałam o dokupieniu jakiegoś cięższego, ale to spory wydatek jednak.

Kettle są super, jedyny minus taki że przydałoby się kilka różnych a to bardzo duży wydatek. Ja mam kiepskiej jakości 20kg, kupiłam żeby robić swing w domu, na początku był ok ale teraz stanowczo za mało, przydałby się cięższy.

Nie mogę patrzeć na to tempo...
Ale dzisiaj miałam fatalny dzień. Wczoraj wieczorem jeden zj** mi popsuł humor jakimiś wysrywami, kiepsko spałam, a rano dostałam okres i to tak z przytupem, jakaś osłabiona się czułam większość dnia. Straszny był ten styczeń, oby luty się okazał lepszy.
Nogi w czasie biegu ciężkie po siłowym, ale spodziewałam się tego. Forma dalej w lesie.

Te 20 kg to wydatek około 200 zł. Nie jest to mało, ale z drugiej strony to tyle pewnie kosztuje karnet na siłownię. Hesia, nie przejmuj sie forma wróci, Ty przynajmniej biegasz. Mój styczeń tez biegowo do du**, oby luty był lepszy. Az sobie zanucę: A miało być tak pięknie, a miało nie wiać w oczy nam…

Dzisiaj bez biegania, jutro się wybieram, oby czas pozwolił. A w weekend jadę do Wrocka, więc kolejne w poniedziałek. 3 razy w tygodniu na początek wystarczy.
Przemęczona jestem. Ciągle bym spała. Ale może w kolejny weekend uda mi się chociaż jeden dzień sensownie odpocząć, bo na wyjazdach ładuję tylko emocjonalne baterie, ciało nie odpoczywa :p

Na koniec dnia pół godziny jogorozciągania. Ależ to dobrze idzie ostatnio. Jeszcze tylko do tej pinchy muszę wrócić, bo strasznie zaniedbałam.











Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-02-02 01:04:32

Hesia, czasami tak jest że trening i plany nie idą po myśli, aż potem jest boom i wszystko wraca do normy z rekompensata. Z drugiej strony potraktuj to jako element treningu - regenerację, która jest tak bardzo potrzebna.
Samopoczucie wynika z pogody, z braku słońca itd. Ja mam corocznie na przełomie stycznia i lutego jakąś chandrę (stany depresyjne? choć nie chcę nadużyć tego słowa bo wiem jaka to poważna choroba). Swego czasu brałem wspomagacze - Depresanum. Uciszały mnie i pomagały.

tomaszS

Hesia, czasami tak jest że trening i plany nie idą po myśli, aż potem jest boom i wszystko wraca do normy z rekompensata. Z drugiej strony potraktuj to jako element treningu - regenerację, która jest tak bardzo potrzebna.
Samopoczucie wynika z pogody, z braku słońca itd. Ja mam corocznie na przełomie stycznia i lutego jakąś chandrę (stany depresyjne? choć nie chcę nadużyć tego słowa bo wiem jaka to poważna choroba). Swego czasu brałem wspomagacze - Depresanum. Uciszały mnie i pomagały.

Spróbuj standaryzowanego wyciągu z Rhodiola Rosea (różeńca górskiego) ALBO preparatów na bazie dziurawca.
Te drugie można stosować raczej tylko do końca zimy ze względu na możliwość wystąpienia poparzeń słonecznych przy stosowaniu dziurawca i jednocześnie ekspozycji ciała na słońce.
Do tego kwasy tłuszczowe Omega 3 (polecam od siebie Olimp Gold Omega 3 w dawce od 1 do 4 kapsułek dziennie), do tego stosować w okresie od września do końca kwietnia witaminę D3 4000 IU + 100 mikrogramów witaminy K2MK7.
Poza tym dobry magnez w dawce od 100 do 500 mg jonów magnezu dziennie.


Zmieniony przez - RPS1990 w dniu 2023-02-03 10:35:53

Płakać się chce. Tak to ja biegałam rok temu. Jest gorzej niż w zeszłym tygodniu.

Hesia każdy ma czasem gorszy trening!
I pewnie jeszcze potrzebujesz czasu żeby dojść do siebie po chorobie

Hesia Ty miałaś dłuższą przerwę w bieganiu więc to normalne. Jak przerwa jest dłuższa niż dwa tygodnie to zaleca się 2-3 tygodnie tzw. wprowadzenia, czyli biegi krótkie i spokojne żeby organizm sobie przypomniał jak się biega. One zwykle są właśnie dużo gorsze niż przed przerwą, ale jak już organizm wpadnie w rytm to będzie lepiej. Cierpliwości. Choroba też robi swoje, ja w sumie przerwy nie miałam ale i tak biegam teraz dużo wolniej niż przed chorobą. To chwilowe.