DT Hesia

Viki nieoświetlone i do tego czołówka. Ale póki co biegam w większości po obrzeżach miasteczka i kawałek od miasta.

Trening siłowy odhaczony. Zabawa bez konkretnego planu, ale całe szczęście palec nie przeszkadza w trzymaniu kettla :)

Brawo!
A jakie masz czajniczki? My żesmy z Młodym na pandemię najcięższy 20kg zakupili - ja nic poza ciągami nie dam rady z nim zrobić, za to bardzo fajnie te ciagi się nim robi.
Mniejsze też mam - jeszcze jeden lock down i bede miała całą kolekcję:)

Mam standard dla kobiet, czyli 8, 12 i 16. Fajnie byłoby mieć jeszcze 20, może kiedyś :)

Patrz - nawet nie wiedziałam, ze to damski standard - mam dokładnie taki sam set:)

Kettle w domu to fajna opcja, sama bym chciała ale na razie mam inne wydatki. Cześć ćwiczeń można ewentualnie zrobić z hantlami, ale są takie jak np. swing, gdzie z hantlą niewygodnie.

No niestety kettle są też po prostu drogie. Im cięższy tym droższy, taki zestawik to parę ładnych stówek. A czasami chciałoby się mieć po dwa z tą samą wagą Ale ja bardzo lubię, biorę i ćwiczę, nie muszę nic składać, skręcać, ustawiać. I lubię sobie pomachać :)

Hantle są super, ale jednak do dynamicznych ćwiczeń odważniki bezpieczniejsze i wygodniejsze. Ja mam w domu 16 i 24 kg odważniki. Używam czasem jak chcę zrobić jakiś krotki wysiłek zamiast cardio.

Regeneracyjne dreptanie po asfalcie. Na zdjęciu komitet powitalny. Dużo burków na trasie, ale te luzem akurat spoko, jakiś śmieszny młodziak mnie kawałek odprowadził, gdy już wracałam marszem. Pogoda idealna do biegania.
Tempo żenujące, aż serce boli, że całe wakacje biegania krew w piach, zaczynam praktycznie od zera. Ale za to tętno wreszcie udało się utrzymać, wróciłam bardziej przewietrzona niż zmęczona :)

I spotkałam jeszcze kota ze świeżo upolowaną myszą w zębach. Ach, wieś

Bardzo fajne burki!