...
Napisał(a)
Odpaliłam na nowo coacha i mam w nadchodzącym tygodniu zrobić 30 km. W sumie to, że nie znam planu dalej niż tydzień do przodu, jest na swój sposób ekscytujące Ciekawe, jaki kilometraż będę robić w wakacje
...
Napisał(a)
Pobiegane. Napaliłam się, że poprawię wynik na 5km. No i poprawiłam. O 5 sekund.
Ale poza tym w sumie nawet nieźle. Jutro policzę sobie, czy mi się strefy nie pozmieniały. Wg podsumowania w czasie całego biegu tylko 4 minuty spędziłam w 4 strefie. Moje odczucia były jednak trochę inne, więc może jakieś lekkie przetasowanie w strefach wyjdzie.
Dieta kalorycznie utrzymana, ale chaos był. Chyba nie będę wklejać tutaj szczegółowych rozpisek, tylko będę pisać, ile wyszło kcal i BTW, bo nie chcę robić sobie presji na czystą michę.
Nadal jestem ostro spuchnięta, aż mi przykro patrzeć w lustro.
Prawie 16 tys. kroków i 670 aktywnych kcal wg Garmina.
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-08 21:33:10
Ale poza tym w sumie nawet nieźle. Jutro policzę sobie, czy mi się strefy nie pozmieniały. Wg podsumowania w czasie całego biegu tylko 4 minuty spędziłam w 4 strefie. Moje odczucia były jednak trochę inne, więc może jakieś lekkie przetasowanie w strefach wyjdzie.
Dieta kalorycznie utrzymana, ale chaos był. Chyba nie będę wklejać tutaj szczegółowych rozpisek, tylko będę pisać, ile wyszło kcal i BTW, bo nie chcę robić sobie presji na czystą michę.
Nadal jestem ostro spuchnięta, aż mi przykro patrzeć w lustro.
Prawie 16 tys. kroków i 670 aktywnych kcal wg Garmina.
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-08 21:33:10
1
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Skoro jest 4 kg na plus, to zauważyłaś to tylko na wadze, czy także w lustrze oraz przy pomiarze centymetrem krawieckim ?
Zmieniony przez - RPS1990 w dniu 2023-05-09 18:28:02
Zmieniony przez - RPS1990 w dniu 2023-05-09 18:28:02
...
Napisał(a)
We włosach. Włosy mi tak urosły.
Oczywiście, że widać te kg gołym okiem...
Dzisiaj 14 tys kroków, 430 aktywnych kcal i zaj**iste zajęcia ze stretchingu z Inez. Robiliśmy przygotowanie do mostków, straszliwie zmęczyłam ręce, nauczyłam się bardzo dziwnego ćwiczenia na szyję, jednego fajnego na tyłek i brzuch pod wygięcia, a jutro będę miała zakwasy w dziwnych miejscach. REWELACJA.
Dieta utrzymana, jutro będę kombinować z jakimiś fit słodyczami Dorzucam zdjęcie obiadu. Makaron z bakłażanem i sosem z pesto i groszku.
Ogólnie może spuchnięcie nie przeszło, ale w tym cyklu zdecydowanie nie mam już doła
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-09 22:39:05
Oczywiście, że widać te kg gołym okiem...
Dzisiaj 14 tys kroków, 430 aktywnych kcal i zaj**iste zajęcia ze stretchingu z Inez. Robiliśmy przygotowanie do mostków, straszliwie zmęczyłam ręce, nauczyłam się bardzo dziwnego ćwiczenia na szyję, jednego fajnego na tyłek i brzuch pod wygięcia, a jutro będę miała zakwasy w dziwnych miejscach. REWELACJA.
Dieta utrzymana, jutro będę kombinować z jakimiś fit słodyczami Dorzucam zdjęcie obiadu. Makaron z bakłażanem i sosem z pesto i groszku.
Ogólnie może spuchnięcie nie przeszło, ale w tym cyklu zdecydowanie nie mam już doła
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-09 22:39:05
2
...
Napisał(a)
O MÓJ BOŻE MAM WSZĘDZIE DOMSY
Wstałam już nieźle obolała, ale miałam nosa i szybko ogarnęłam robotę, żeby pobiegać zanim na dobre wejdą te domsy i zanim pójdę ogarniać różne rzeczy na mieście, bo chyba bym nie dała rady. Nogi zdecydowanie nie były zadowolone, że każę im biegać, nawet miałam ostatnie 2 minuty schłodzenia przejść do marszu, ale mi było głupio i jednak po 30 sekundach znowu zaczęłam biec
Mam jeszcze w planie 7 km w piątek i prawie 13 w sobotę. Trochę nie wiem, czy to przeżyję, a jutro jeszcze mam zaplanowany spacer i pewnie znowu sporo kroków wpadnie. A w poniedziałek mam drugi raz ten dziwny bieg, co to ma być "krótki i mało intensywny", ale jednak mam "wycisnąć wszystko ze swoich nóg" i " nie przesadzać". Uznałam, że 7 km w 4 strefie to jest hardkor w tym momencie, a że jakoś brakuje mi w planie interwałów, zrobię sobie przeplatankę: na zmianę po kilometrze 4 strefy i spokojnego biegu w tlenie.
Upiekłam fit sernikoomlet, ale okazuje się, że mrożone białka nie chciały się ubić I ogólnie takie wyszło średnie, brakowało albo tłuszczu, albo czegoś słodkiego, może słodkiego białka zamiast neutralnego? Będę jeszcze eksperymentować, ale ogólnie wygląda super i jest zjadliwe, jutro zamierzam zjeść z truskawkami i myślę, że będzie pycha.
Dieta w sumie utrzymana, ale po zakupach musiałam spróbować nowości i wpadły dwa wafle kukurydziane po 30 kcal i taka niepełna łyżeczka PRZEPYSZNEGO masła z nerkowców. Ponad 16 tys kroków i 600 aktywnych kcal.
Wstałam już nieźle obolała, ale miałam nosa i szybko ogarnęłam robotę, żeby pobiegać zanim na dobre wejdą te domsy i zanim pójdę ogarniać różne rzeczy na mieście, bo chyba bym nie dała rady. Nogi zdecydowanie nie były zadowolone, że każę im biegać, nawet miałam ostatnie 2 minuty schłodzenia przejść do marszu, ale mi było głupio i jednak po 30 sekundach znowu zaczęłam biec
Mam jeszcze w planie 7 km w piątek i prawie 13 w sobotę. Trochę nie wiem, czy to przeżyję, a jutro jeszcze mam zaplanowany spacer i pewnie znowu sporo kroków wpadnie. A w poniedziałek mam drugi raz ten dziwny bieg, co to ma być "krótki i mało intensywny", ale jednak mam "wycisnąć wszystko ze swoich nóg" i " nie przesadzać". Uznałam, że 7 km w 4 strefie to jest hardkor w tym momencie, a że jakoś brakuje mi w planie interwałów, zrobię sobie przeplatankę: na zmianę po kilometrze 4 strefy i spokojnego biegu w tlenie.
Upiekłam fit sernikoomlet, ale okazuje się, że mrożone białka nie chciały się ubić I ogólnie takie wyszło średnie, brakowało albo tłuszczu, albo czegoś słodkiego, może słodkiego białka zamiast neutralnego? Będę jeszcze eksperymentować, ale ogólnie wygląda super i jest zjadliwe, jutro zamierzam zjeść z truskawkami i myślę, że będzie pycha.
Dieta w sumie utrzymana, ale po zakupach musiałam spróbować nowości i wpadły dwa wafle kukurydziane po 30 kcal i taka niepełna łyżeczka PRZEPYSZNEGO masła z nerkowców. Ponad 16 tys kroków i 600 aktywnych kcal.
1
...
Napisał(a)
Domsy prawie przeszły, dzięki długiemu i spokojnemu spacerowi chyba nogi doszły do siebie, może jutro te 7 km jakoś przetrzymają ;) Ale w sumie tak je obserwowałam dzisiaj i nie czuję żadnych dziwnych bóli czy napięć poza zwykłym zmęczeniem mięśni, więc na razie nic nie zwiastuje problemów, a w sumie nawet achillesy mam jakieś dziwnie rześkie ;)
Dieta utrzymana, 16 tys kroków, 400 aktywnych kcal. Dorzucam foteczkę obiadu, bo kto nie lubi zdjęć kolorowego jedzenia ;)
Nie chcę zapeszać i w sumie może to placebo, ale mam wrażenie, że ta berberyna faktycznie trochę hamuje apetyt. Nie czuję głodu za bardzo, jest taki przytłumiony jakby, łatwiej zapomnieć o jedzeniu. Albo może trafiłam dobrze z rozkładem i kalorycznością. W każdym razie jest nieźle, chyba spróbuję przez weekend też liczyć, chociaż w sobotę spotykam się ze znajomymi na piwko, więc coś tam może wpaść, chociaż mam wtedy 13 km biegu, więc i tak pewnie muszę troszkę więcej tego dnia zjeść.
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-11 22:52:08
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-11 22:55:44
Dieta utrzymana, 16 tys kroków, 400 aktywnych kcal. Dorzucam foteczkę obiadu, bo kto nie lubi zdjęć kolorowego jedzenia ;)
Nie chcę zapeszać i w sumie może to placebo, ale mam wrażenie, że ta berberyna faktycznie trochę hamuje apetyt. Nie czuję głodu za bardzo, jest taki przytłumiony jakby, łatwiej zapomnieć o jedzeniu. Albo może trafiłam dobrze z rozkładem i kalorycznością. W każdym razie jest nieźle, chyba spróbuję przez weekend też liczyć, chociaż w sobotę spotykam się ze znajomymi na piwko, więc coś tam może wpaść, chociaż mam wtedy 13 km biegu, więc i tak pewnie muszę troszkę więcej tego dnia zjeść.
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-11 22:52:08
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-11 22:55:44
...
Napisał(a)
Ech, dzisiaj waga pokazała mi równe 73, więc już 5 na plusie :( Staram się tym nie przejmować, ale jak wczoraj przed spacerem włożyłam krótkie spodenki i popatrzyłam w lustrze na swoje galaretowate nogi, zrobiło mi się przykro :(
...
Napisał(a)
Hesia, zejdzie ta woda kiedyś.... Cierpliwości potrzeba. Można popić pokrzywy, można low carba zrobić - trochę wody sobie pojdzie.
Poprzedni temat
Karolina - dziennik ciążowy
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- ...
- 216
Następny temat
Redukcja, spowolniony metabolizm, brak apetytu
Polecane artykuły