Nene, wspomniałam o Jeffie, bo to chyba są te słynne marszobiegi z metody Gallowaya, chyba że coś znowu pomyliłam ;) Koleżanka opowiadała mi właśnie ostatnio, że nie jest kompletnie przygotowana do ultramaratonu i zamierza te 50 km "przejeffować", czyli trochę biec, trochę maszerować.
A dla mnie ukończenie półmaratonu oznacza przebiegnięcie, nie marszobieg, bo tak to mogłabym sobie go zrobić nawet jutro ;) Ale generalnie jasne, samo wydłużanie dystansu jest łatwiejsze niż zwiększanie prędkości.
I tak zmieniając nieco temat... Venu mi zmieniło strefy tętna. Na górze nowe, niżej stare. Uparty ten Garmin
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/12.gif)
Ale nic to, ja już i tak pamiętam, czego się trzymać. A te wyższe strefy w miarę się zgadzają.
Edit. Ustawiłam sobie cel na 2h18, czyli
tempo 6:15. I już mi Grzegorz każe biegać minimum 4 razy w tygodniu, a jutro zrobić trening na 80 minut
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/12.gif)
Ale mam po 50 minutach sama zdecydować, czy dam radę dłużej. Zobaczymy. I od razu też zadaje mi określone tempo, w tym wypadku 7:10 do 7:47. Ciekawe, czy będzie krzyczał, gdy nie zmieszczę się w widełkach.
I jeszcze pokazuje info, na ile mogę mieć pewność, że osiągnę cel. Na razie jest zielone
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-10-16 14:25:12
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-10-16 14:25:51
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-10-16 14:36:14