SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Hesia

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 189506

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 116 Napisanych postów 758 Wiek 33 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 18395
Jeśli wkroczyłaś w te Święta Bożego Narodzenia lżejsza niż rok temu w tym samym okresie, a taki był Twój cel, to nic tylko pogratulować jego osiągnięcia.
W życiu zazwyczaj jest tak, że na swój sukces, pomyślność, dobrobyt i szczęście trzeba zasuwać - nic się samo nie zrobi.


Zmieniony przez - RPS1990 w dniu 2022-12-26 00:46:46
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Tak wyglądało wczoraj. Dzisiaj tylko spacer z psami i jakaś joga przed spaniem, może poćwiczę coś do pinchy, bo rozciągania trochę już za dużo, pospinałam się tym rozciąganiem ;) U rodziców jestem jeszcze do soboty, potem dwa dni u brata i w Poznaniu będę w poniedziałek. A planowałam zostać do 27.12 ups

Zerknęłam w statystyki jesienne i takie strasznie w kratkę to moje bieganie. Jak będzie pogoda po Nowym Roku to muszę to jakoś uporządkować.

Przez okres świąteczny pewnie wrzucę ze 2kg, za dużo dobra

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Dzisiejsze bieganie. Muszę naprawdę spasować z tym rozciąganiem, nogi mi się nie regenerują. Już mi ciężko w tych gościach, chcę do siebie. Znowu mam dziwne sny i zrywam się wystraszona, że o czymś zapomniałam.
Rozmyślam o planie działania na 2023 i chyba spróbuję jeszcze raz trenować z Garmin Coachem. Tylko muszę się trochę rozbiegać po powrocie i porządnie zrobić ten bieg testowy, żeby mi sensowne tempo wyznaczył, bo nawet jak biorę plan na tętno, i tak algorytm patrzy na tempo :p

1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Ostatnie bieganie w 2022. Początek ciężko, już miałam skrócić, ale jakoś od połowy zrobiło się lżej.
I małe statystyki: w 2022 przebiegłam 876 km, średnio 73 miesięcznie. Poprawiłam też wszystkie osobiste rekordy, nie licząc najdłuższego biegu (nadal 15 km z 2019).

3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 39 Napisanych postów 77 Wiek 36 lat Na forum 1 rok Przeczytanych tematów 2360
Brawo Hesia, gratuluję! Jestem świeżo po lekturze Twojego dziennika i chciałabym robić takie wygibasy i mieć tyle przebiegnietych kilometrów co Ty. Może w przyszłym roku Poza tym jako niedoszły tłumacz i Twoja równolatka kibicuje Ci już na bieżąco i życzę duuużo zdrowia w 2023.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Bardzo dziękuję i miło, że chciało Ci się czytać
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12197 Napisanych postów 22044 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627653
Hesia - ładnie ta średnia miesięczna wychodzi. Juz wiem, że u mnie bieganie na "systematycznie" nie wychodzi - stąd tym bardziej podziwiam Was - biegaczy:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Zrobiłam bieg wzorcowy do nowego planu Garmin Coach, całkiem ładnie poszło, ale nałykałam się zimnego powietrza i mnie gardło boli. Wybrałam innego trenera i widzę, że wyznacza mi tylko dystans, a nie zakres tempa czy czas, a do tego wskazówkę, że bieg ma być spokojny. Trochę się głowa buntuje ŻE JAK TO NIECAŁE 5 KM, ale okej, zobaczymy. Mój cel to 10 km w 55 minut i mam biegać 4 razy w tygodniu. Robię to głównie z ciekawości, z otwartą głową. W międzyczasie będę dalej cisnąć rozciąganie i cele jogowe.

1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
No i plan zaczynam of fakapu, bo obudziłam się dzisiaj chora i kompletnie bez sił. Nie ma sensu biegać w takim stanie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Pierwszy bieg z planu. W Poznaniu strasznie wieje, więc momentami trening oporowy, ale wiatr też czasami pomagał, więc średnia pewnie wyszła na zero ;) Fajnie wyszło, bez patrzenia na zegarek średnie tętno 138 i najwyższe 148, więc idealnie się załapałam na 2 strefę i "spokojny bieg", a tempo lepsze niż przez ostatni miesiąc (pewnie zasługa tego, że sporo jadłam i odpoczęłam, a teraz jeszcze jestem wreszcie u siebie i wracam do swojej rutyny).
Przy okazji zmokłam trochę. Lekki deszcz, zimno i wiatr, niezbyt miłe połączenie, ale z cukru nie jestem, a za to teraz mogę się do wieczora pobyczyć pod kocykiem (tzn. z laptopem i pracą, hehe, aż tak dobrze nie ma).

Niestety przez zawirowania świąteczne i fakap ze strony wydawnictwa czeka mnie ciężki styczeń. Podejmuję dojrzałą decyzję i postanawiam olać redukcję, bo to będzie dla mnie zbyt duże obciążenie w tej chwili. U Madzi toczy się dyskusja o tym, że czasami do osiągnięcia celów treningowo-sylwetkowych potrzeba spokoju w pozostałych obszarach życia, a ja niby nie mam dzieci i nie pracuję po 12h, ale jednak sporo mam mentalnych obciążeń i nie ma co świrować z tą dietą, bo i tak kończy się na tym, że dwa tygodnie dokręcam śrubę, a potem pękam i jeszcze sobie wyrzuty robię. A zauważyłam, że trochę mi się chyba poprawiła regulacja apetytu i faktycznie jak sobie pofolguję jednego dnia to następnego już jem bardziej z przyzwyczajenia niż realnego głodu. Spróbuję się poobserwować i może ostatecznie jakaś fajna rekompozycja z tego wyjdzie, jeśli nie zniknie mój zapał do jogi.
Chcę teraz jeść mniej więcej tyle, ile na redukcji, ale dobrze wiemy, jak się kończy jedzenie bez liczenia, więc na bank będę sobie oscylować w okolicach zera kalorycznego. I koniec z nabijaniem kroczków, wolę ten czas i siły wykorzystać na jogę, bo świetnie mi ostatnio idzie to rozciąganie. Zobaczymy, co Garmin Coach mi ostatecznie będzie proponował i może uda mi się wcisnąć parę treningów dupy, bo przydałoby się trochę ją wzmocnić do mostków. Czyli styczeń będzie bardziej treningowy niż sylwetkowy ;)
Inna sprawa, że czas wreszcie bardziej się akceptować, bo ciągle tylko szukam mankamentów w swojej figurze i myślę o poprawkach, a naprawdę jest nieźle i nie muszę gonić za jeszcze lepszym wyglądem. Muszę się trochę uspokoić dietetycznie, za bardzo się szarpałam przez ostatni rok, co trochę schudłam, to zaraz znowu lekka zwyżka i odbicie.

Dorzucam też zdjęcie obiadu: makaron z kurczakiem, ananasem, selerem marynowanym i mleczkiem kokosowym.








Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-01-05 16:20:22

Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-01-05 16:36:00
2
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Karolina - dziennik ciążowy

Następny temat

Redukcja, spowolniony metabolizm, brak apetytu

WHEY premium