SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Hesia

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 189108

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12181 Napisanych postów 22024 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627508
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Paatik, no nie masz racji. Jeszcze bym rozumiała wątpliwości na diecie wegańskiej, ale ja nawet wegetariańskiej nie trzymam, bo oprócz nabiału i białek jaj jadam ryby, a w sumie mięso też się zdarza. I w tej chwili jem 1,7g białka na kg masy ciała, więc to nie jest mało jak na redukcję. Według rozpiski Parola na redukcji powinno się jeść od 1,4 do 1,6.
Nie wspominając już o tym, że na razie to nic nie leci... ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12181 Napisanych postów 22024 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627508
No dobra - racja, racją - każdy zna swoje ciało.
Ja mam dużo mięsa - bo lubię - co najmniej 2 posiłki z mięsem. I białka ma zawsze ponad 2g na 1k.
Póki co - leci. Ale czy to dzięki temu, ze dużo mięsa - to nie będę się upierać. Że jest łatwiej z mięsem - tu już będę się upierać.
Ale kopytka tez lubię:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 5995 Napisanych postów 10061 Wiek 32 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 214367
Podoba mi się ta pizza twarogowa może kiedyś robiłam podobną ale to musiało być bardzo dawno temu - zapiszę sobie.
2

""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html

Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Paatik, odstaw mięso na miesiąc, utrzymując to samo makro, i będziesz wiedziała, czy to magia mięsa ;)
Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że jak dekadę temu jadłam dużo mięsa, przytyłam do ponad 80 kg, a schudłam dopiero wtedy, gdy zaczęłam je ograniczać
Co do białka na kg masy ciała, to znaczenie ma też poziom BF. Jeśli jesz 2g na kg masy ciała i ważysz 60 kg, to jemy tyle samo białka, ale ja ważę 10 kg więcej. Bardziej precyzyjnie byłoby obliczać na beztłuszczową masę ciała, ale to kłopotliwe. Czy ja mam bez treningu siłowego więcej mięśni do odżywienia i ochrony niż Ty, skoro wzrost mamy podobny? Trudno powiedzieć.

Miss, na pewno nie ma się co nastawiać na smak czy nawet konsystencję normalnego spodu do pizzy, ale za to można w parę minut ogarnąć spód i zjeść naprawdę smaczną, redukcyjną zapiekankę :) Chociaż chciałabym jeszcze wypróbować jakieś proporcje z większą ilością mąki. A czy napisałam w przepisie, że trzeba dodać trochę proszku do pieczenia? Bo dodałam, jakby co ;)



Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-06-12 12:09:45

Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-06-12 12:11:04
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Coraz łatwiej mi się zmobilizować do biegania rano, oby dobra passa trwała.
Obudził mnie dzisiaj niezły koszmar, aż mi ciśnienie skoczyło. Był w tym śnie martwy szczeniaczek, który jednak ożył, oszczędzę Wam szczegółów, ale chyba mój mózg przeżywał scenę z książki, którą czytałam w weekend
Trening biegowy generalnie w tlenie, z mocniejszą końcówką. Przyzwyczajam głowę do tego, że mam więcej siły, niż jej się wydaje ;) Tempo ładne, nogi szczęśliwe, lekkie zakwasy po wczorajszym siłowym. Muszę powoli zwiększać kilometraż, ale długie biegi weekendowe będę robić co drugi tydzień, bo to chyba te biegi powyżej 1h tak mi fajczą układ nerwowy.
Dieta spoko, wczoraj było mi piekielnie trudno zapanować nad apetytem, a dzisiaj przeszło jak ręką odjął, bo minął PMS. Jak widać jesteśmy tylko niewolnikami hormonów, wczoraj nawet nie czułam głodu, a obsesyjnie myślałam o żarciu, a dzisiaj nieźle mnie ssało po II śniadaniu i mimo to odłożenie kolejnego posiłku w czasie nie było dla mnie żadnym problemem. I bądź tu mądry

Waga bez większych zmian, zszedł tylko ten kilogram, który się nagle pojawił na 2-3 dni i zniknął ;) Jutro może będzie już widać efekt zdjęcia plastra, ale może nie, może ruszy dopiero jak się zacznie okres. Ach, kobietą być

Dorzucam zdjęcie jedzonka. Omlecik z cynamonem i odżywką szarlotkową plus brzoskwinia.




2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Nogi już pobolewają w różnych miejscach i zdecydowanie mają dość intensywnych treningów, więc dzisiaj raczej lekko i bez przyspieszeń, a jutro porządny off, może tylko pójdę poćwiczyć podciąganie i l-sit na poręczach, jeśli się rozpogodzi. Nawet chyba rozciąganie dołu odpuszczę.
Dorzucam fotkę szamki, czyli kopytka z twarogiem i jabłkiem, do tego cynamon i odrobina słonecznika.

Szykują się warsztaty z oddychania i stabilizacji kręgosłupa u Inez w Poznaniu, więc zacieram rączki :)




...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Okej, są dobre i złe wiadomości. Zacznę od złych
Nogi bolą. Trochę mnie to niepokoi, ale zobaczymy, co będzie jutro. To taki już niefajny ból, nie prawilne domsy. A plan zakłada jutro 5 km i 10 w niedzielę. Chciałabym nie odpuszczać. Dzisiaj w ramach rege i aktywności redukcyjnej 8 tys kroczków tempem staruszkowym i staruszkowe machanie nóżkami plus rowerek na siłowni zewnętrznej. I jakby ten rowerek miał chociaż cień normalnego oporu, byłoby fajnie robić jakieś dodatkowe cardio wydolnościowe niebędące bieganiem, ale tak to się tylko macha i tętno mam 70, jak normalny człowiek stojąc :p
Próbowałam też zrobić trening góry ciała na placyku do street workoutu (jedno i drugie mam w parku pod blokiem, wiem, farciara ze mnie). Niestety trochę za wysoko są dla mnie te drążki do chwytu neutralnego, żeby zawiesić gumę (może bym jakoś zawiesiła, ale boję się, że potem jej nie dam rady sama zdjąć xD). Próbowałam na niższej, ale guma za mało mi pomagała, żebym się podciągnęła do końca, więc na drugi raz muszę to lepiej wykombinować. Oprócz tego trochę potrenowałam do l-situ i poskakałam (czego pewnie nie powinnam robić xD).
Co do diety, naczytałam się dziennika Miss i raz, że trochę wlał we mnie nadziei, że może jeszcze zrobię tę formę, jak już wszystko sobie ułożę, a dwa, że widziałam duże zmiany w diecie po jej konsultacjach u Tadeusza Sowińskiego i czuję, że to, co się ostatnio klarowało u mnie, chyba jest podobnym i dobrym kierunkiem. Widać, że da się zrobić formę i fajnie trenować, a nawet naprawić sobie różne problemy z kiszkami, jedząc dużo posiłków typu owsianka i omlety na słodko z toną owoców. PÓŁTORA KILOGRAMA OWOCÓW

Inna dobra wiadomość: wczoraj przyszedł okres, sikałam cały dzień jak głupia i dzisiaj waga zeszła do 69,5 kg :) Sądząc po tym, co się działo w zeszłym miesiącu, powinna teraz przez jakiś tydzień spadać opuchlizna i zobaczymy, jak nisko zejdę z wagą. Jeśli niżej niż było w zeszłym miesiącu, będzie to znak, że coś tam tłuszczu zleciało :)

Wrzucam zdjęcia miłych rzeczy, czyli zupy soczewicowej z kurczakiem i kopytkami (pyszka, dodałam masła orzechowego i przyprawy piernikowej) oraz nowych zabaweczek. Jestem głupia i zamówiłam sobie jedną miękką kostkę do jogi zamiast dwóch, ech.







Szukam sobie ostatnio ciekawych rzeczy do słuchania. Na chwilę wkręciłam się z Huberman Lab, ale szybko straciłam zaufanie do tego, co mówi :( Odcinek o rozciąganiu w jednym punkcie rozmijał się z tym, co mówił David z Movement by David, i trochę poszperałam. Huberman twierdzi, że wg jednego badania lepsze, znacząco lepsze wyniki daje rozciąganie się z zaledwie 40% effortem (przy założeniu, że 100% to już ból), ale przesłuchałam rozmowę z autorem tego badania i raz, że dla mnie podejrzane jest badanie zaprojektowanie tak, by wspierać założenia czyjegoś opatentowanego programu (Microstretching czy jakoś tak), a dwa, ten program ma służyć sportowcom do regeneracji, a nie do zwiększania zakresów, a chodziło o rozciąganie w celu zwiększania zakresów, więc to kompletnie co innego. Potem jeszcze parę rzeczy mi nie pasowało w tym, co mówił o innych rzeczach, m.in. o odżywianiu, a już strasznie przestrzelił, polecając suplementację omega 3 na poprawę nastroju, opierając się na badaniu na myszach i jednym badaniu suplementacji omega 3 jako alternatywy do psychotropów w leczeniu depresji, które, notabene, potem powtórzono i wyniki zupełnie się nie potwierdziły. lubi rzucać hasła typu "no, na X nie mam badań, ale sam biorę tyle i tyle i czuję się świetnie" xD Albo niby wie, że dowód anegdotyczny to nie dowód, ale to nie powstrzymuje go przed stwierdzeniem, że on jak czuje się lekko przeziębiony, to robi jakiś tam protokół oddychania i na drugi dzień czuje się lepiej. I całe to wymyślanie protokołów na optymalizację każdego drobniutkiego aspektu życia, albo reklamy materaców, dzięki którym Huberman ma idealne ratio snu głębokiego i płytkiego, bo sobie kontroluje temperaturę... Na swój sposób to jakieś obsesyjne i creepy. Ale jeszcze sobie posłucham rozmów z gośćmi, chociaż wcześniej koniecznie muszę zrobić jakiś chociaż pobieżny research o tym, jakie mają credentials. Ech, szukanie rzetelnych informacji to jak poruszanie się po polu minowym xD


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-06-15 20:29:41
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12181 Napisanych postów 22024 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627508
Hubermana odpuściłam po pierwszych kilku odcinkach - tytuły fascynujące a potem tak jak napisałaś… pustostan.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1664 Napisanych postów 1846 Wiek 36 lat Na forum 2 lata Przeczytanych tematów 16821
Dobry dzień!
Zaczęło się od fryzjera i osiągnięcia idealnej fryzury, jaką sobie wymarzyłam ostatnio, więc nie mogło być źle
Po śniadanku joga, chyba czuję efekty rozciągania w czworogłowych, które zaniedbywałam dotychczas. W każdym razie fajnie, że już mam taki fajny nawyk, jutro chyba się uda joga w parku.
Bieganie rewelacja! Pierwszy raz ever biegłam poniżej 6 min/km w tlenie i to od razu 5:50! Przez cały bieg tylko na krótko i minimalnie zahaczyłam o 3 strefę, średnie tętno 135 (2 strefę mam do 145), a mimo to prawie złamałam pół godziny :) Postępy kosmiczne. Teraz tylko muszę uważać, żeby nie przegiąć, bo kiedyś słuchałam podcastu o przetrenowaniu i taki skok formy to moment, żeby się leciutko cofnąć, bo można przedobrzyć. Muszę się obserwować przez najbliższe dni. Tętno spoczynkowe spadło mi do rekordowych 37 uderzeń na minutę
I właśnie... Jezu jak ja mało spalam teraz xD Taki w sumie energiczny spacer robię w tętnie 70, ludzie tyle miewają spoczynkowego xD To ta słynna ekonomia lol Tylko w redukcji chyba nie pomoże ;)
Dzisiaj eksperymentowałam z pianką skyrową i jest przepyszna, będzie dużo różnych wersji w najbliższym czasie. Jutro robię zapas skyrów w Biedzie, akurat mają promkę ;) Super się czuję na tym high carbie.
Będziecie pytać, więc mówię od razu: łyżeczka żelatyny rozpuszczona i rozmieszana w odrobinie wrzątku z 5g kakao, odrobiną kawy rozpuszczalnej i słodzikiem. Ostudzone zmieszałam ze skyrem (150g). Jak już zaczęło tężeć, zmiksowałam, żeby zrobiła się lekka pianka. I potem odstawiłam do pełnego stężenia do lodówki. Zjadłam z borówkami.











Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-06-16 22:34:47
3
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Karolina - dziennik ciążowy

Następny temat

Redukcja, spowolniony metabolizm, brak apetytu

WHEY premium