Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
16821
Dobiłam do 25 km w tym tygodniu. Dzisiaj niestety strasznie boli mnie podbrzusze, gdyby nie plan to bym chyba odpuściła. Generalnie widzę, że odzyskałam zdolność do biegania na niskim tętnie, więc jest jakiś progres. Może to nie poniżej 130, ale mieszczę się w 1 strefie.
A teraz będę leżeć. Ledwo dałam radę wziąć prysznic i wspiąć się po schodach, szłam zgięta w pół.
Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
16821
Wrzucam słodkie zdjęcie pieska, bo coś za mało tu piesków, a przy okazji ponarzekam, że żeby mój plan finansowy się spiął, muszę skończyć książkę w połowie grudnia, czyli zrobić 6 tygodni pracy w 4. Dżizas. Nie wiem, jak to pogodzę z planami biegowymi.
Ale piesek słodki jak rurka z kremem, nie?
Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
16821
Brrr zimno. Wystarczył krótki marsz na koniec i zmarzłam. Myślałam, że po pierwszym kilometrze zdejmę rękawiczki, a wcale nie było mi za ciepło w ręce. Muszę dokupić coś porządnego na głowę. I może jakąś bieliznę termiczną pod spód na mrozy, bo dzisiaj było 2 stopnie, więc niby nie tak strasznie.
Spokojny bieg plus w trakcie parę skipów, power run (tempo 3:50, wspaniałe uczucie, nawet jeśli na chwilę).
Z ważniejszych newsów życiowych, Ziutek miał dzisiaj czkaweczkę i został zaatakowany przez agresywnie leżący kawałek banana, true story.
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-11-09 16:53:45
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12529
Napisanych postów
20378
Wiek
40 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
602267
Paatik dla mnie jesień to najlepsza pora do biegania. Nie jest gorąco, widoki super, czasem pada ale przynajmniej nie ma burzy, gradu i innych atrakcji.
Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
16821
Bieganie z przygodami. Miały być szybsze 4 km, ale pod koniec musiałam ratować pieska. Usłyszałam rozdzierający pisk i cofnęłam się kawałek, okazało się, że pieskowi się łapa zaklinowała. Musiałam zatrzymać jakieś auto i we troje jeszcze z właścicielem posesji przeprowadziliśmy skuteczną akcję ratowniczą. Łapka chyba cała, chociaż pewnie będzie go bolało. Całe szczęście aż tak bardzo się nie bał i tylko trochę się szarpał. Biedactwo.
Średnie tętno 149. Głównie 3 i 4 strefa, pod koniec trochę 5. Nogi lekkie, krok sprężysty. Jest spoko. Jeszcze trochę i jak zacznę w tym tempie robić spokojne biegi to pozbędę się wreszcie tego uczucia bycia żółwiem :)