Pobiegane dla przyzwoitości. Nie chce mi się i wiem, że postępów nie będzie, bo za mało biegam i za mało jem. Jadłabym więcej, ale wtedy z redukcji nic nie wyjdzie. Dylematy, dylematy. Do końca roku to i tak jest taki kijowy okres na planowanie treningów, więc już tak przebimbam, byle zachować formę, a potem się pomyśli. Jakoś serio bardziej do mnie joga przemawia i najchętniej bym tylko w domu ćwiczyła
Marudzę, wiem, ale trochę mi ostatnio gorzej emocjonalnie i może to też przyczyna zniechęcenia.


Marudzę, wiem, ale trochę mi ostatnio gorzej emocjonalnie i może to też przyczyna zniechęcenia.

1