Szacuny
2284
Napisanych postów
4714
Wiek
35 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
74565
Hesia, łatwo się mówi. Jednak każda burza się kiedyś kończy. Nie chcę przytaczać przykładów, bo Cię pewnie to nic nie interesuje (jak choćby fakt, że przez pewne zamieszanie w "rodzinie" stałem się bez dachu nad głową w kilka dni), ale wiem jedno - jak zrobisz krok, dwa lub trzy do tyłu, to tylko po to, żeby wziąć rozbieg!!
Trzymam kciuki i głowa do góry!!! Uwierz mi, że mimo wszystko będzie dobrze!
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
1391
Napisanych postów
1535
Wiek
35 lat
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
13309
Ja już miałam kilka solidnych burz w życiu, więc w temacie ogarniania dachu nad głową itp. to wiem, że sobie poradzę. Tylko nie wiem, jak poradzę sobie emocjonalnie z tym, że wielkie love story nie skończyło się happy endem a śmierdzącym gównem i że upadłam tak nisko, by usłyszeć dzisiaj od ukochanego "zamknij mordę". Ale już postanowione, teraz pozostało być silną. Jagusi niestety już nie będzie. Mam jeszcze 500 zdjęć w albumie, czasem może jakimś archiwalnym rzucę ;) Szkoda mi tego psa, ona nie może zerwać ze swoim właścicielem, gdy będzie się na nią wydzierał :(
Szacuny
2284
Napisanych postów
4714
Wiek
35 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
74565
Nie chciałbym się wtrącać, bo to Wasze sprawy. Jednak to Ty nie upadłaś! I to najważniejsze co musisz teraz wiedzieć. Nie możesz pozwolić sobie na to, by ktokolwiek Cię tak traktował, niezależnie od wszystkiego. Piesek to potem jak dziecko, co zrobić. Trzeba się z tym zmierzyć. Podnieść proszę głowę do góry i bądź dumna z tego kim jesteś.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6211
Napisanych postów
35651
Wiek
44 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
676229
To zawsze boli. Ale z perspektywy czasu ja np. jestem wdzięczny, że swego czasu dostałem od swojej dziewczyny takiego kopa w cztery litery. Dziś wiem na bank, że nie chciałbym z nią spędzić całego życia. Nie dołuj się za długo. Szkoda czasu na rozpamiętywanie tego wszystkiego. Trzeba iść do przodu.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
1501
Napisanych postów
2927
Wiek
33 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
49209
Przez 10lat znosiłam teksty tego typu i wiem że najlepszą decyzja było zakończenie takiej relacji może o parę lat za późno ale lepiej późno niż wcale . Wiadomo że trochę czasu minie aż się poskladasz ale z czasem będziesz szczęśliwa .
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12205
Napisanych postów
19652
Wiek
40 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
595651
Hesia nie upadłaś i jesteś silna. Każdy z nas ma granice, których druga osoba nie powinna przekraczać, niestety nie każdy ma siłę i odwagę żeby wymagać ich respektowania. Ty się nie zgadzasz na przekraczanie tych granic więc jesteś silna i odważna. To nigdy nie jest łatwe i potrzeba czasu żeby wszystko poukładać, ale zwykle z perspektywy czasu okazuje się, że warto.
Ja pogoniłam chłopa po kilku wspólnych latach i uważam, że o wiele za późno, trzeba było go pogonić dużo wcześniej Ale nigdy nie jest łatwo.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
1391
Napisanych postów
1535
Wiek
35 lat
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
13309
Nocuję u koleżanki, dzisiaj jadę na kilka dni do rodziców. Najprawdopodobniej będę musiała się pobujać po różnych miejscach przez dwa miesiące, aż u innej koleżanki skończy się remont, ale potem będę miała u niej swój pokój :) Jest ciężko, ale najważniejsze jest to, bym porzuciła nadzieję na ratowanie tego związku i wytrwała w swojej decyzji. Bo wiecie, ON NIE CHCIAŁ I BARDZO KOCHA ;)
Łapcie kitku w zastępstwie za Jagusię.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
10865
Napisanych postów
20533
Wiek
53 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
616878
Heśka - nie lubię takiego doradzania - ale kocha, kocha - ale pewnie aż do kolejnego razu. Weź Ty się ogarnij u tych koleżanek, osadź na spokojnie - i wtedy sobie spokojnie pomyslisz. Jak tak bardzo kocha - to poczeka. Najgorsze są takie powroty wymuszone niewygodną sytuacją ekonomiczną....
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
1391
Napisanych postów
1535
Wiek
35 lat
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
13309
Nie będzie żadnych powrotów. Jakby kochał to by na mnie nie krzyczał. Prawdziwej skruchy w nim nie ma. Dzisiaj to nawet obrażony, bo nie rozumie, czym ostatnia kłótnia różni się od poprzednich.