Szacuny
15
Napisanych postów
72
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
6865
Hesia
Swoją drogą nawet nie chce myśleć, co się u mnie działo, gdy ważyłam ponad 80 kg i jadłam praktycznie codziennie jakieś mięso, a smażyłam na smalcu xd
a co się miało dziać ? prawdopodobnie niewiele.
Ja nie mam zbytniej różnicy gdy ważyłam 55kg 10 lat temu, a gdy ważyłam 115kg a smażenia i mięsa nigdy nie unikałam
Nie masz co myśleć na ten temat i tak, wstecz nie sprawdzisz. Są ciekawsze rzeczy którymi można się zająć
Co do całkowitego to warto by było oznaczyć HDL i LDL.
Na moim przykładzie całkowity mam podwyższony, ale LDL jest w normie, a HDL mam za to wysoki, gdzie norma jest minimum 1.2, a ja mam 1.8. Zatem w sumie nie mam zbytnio się czym martwić
Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
3 lata
Przeczytanych tematów
16821
Ja tam jestem zdania, że jeśli chodzi o zdrowie to lepiej się przejmować za wcześnie niż za późno :) Dziwne akcje z sikaniem sprawiły, że zainteresowałam się nerkami, bum, piasek, który za chwilę mógł zbić się w kamienie i miałabym bajlando jak starszy brat. I tak za rzadko się badam, cholesterol pierwszy raz w życiu robiłam, a to żelazo to powinnam w zasadzie stale przyjmować, skoro jest problem. Pewnie tym przewodem pokarmowym też powinnam się zainteresować, ale tu już badania są troszkę mniej przyjemne niż szybkie wkłucie w żyłę :P
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12537
Napisanych postów
22411
Wiek
54 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
630288
Trzeba może nie tyle się przejmować ale swój org znać. Ja robię co najmniej 2 razy w roku taki check. A czasami i częściej jak pilnowałam tarczycy czy podbijałam wit D. Niestety inne check robię zdecydowanie za rzadko. Usg i gin ciagle przekladam..
Szacuny
15
Napisanych postów
72
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
6865
ale to się przejmuj na bieżąco, a nie wstecz zastanawiać się czy wyniki były lepsze czy gorsze w niczym Ci aktualnie nie pomoże :) a może warto by pomyśleć nad spożywaniem większej ilości ryb albo oleju lnianego, ew. suplementacją omegi 3.
nad żelazem zanim się zrobi mniej przyjemne badania to jeszcze zostaje badanie ferrytyny, transferyny, itd. Generalnie jeżeli problem się długo utrzymuje to dobrze by było pójść do lekarza. Jeżeli suplementacja tabletkami pomaga to z wchłanialnością nie jest tragicznie (w końcu to też musi się wchłonąć, nie?)
Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
3 lata
Przeczytanych tematów
16821
Ale ja się nie przejmuję wstecz. Chyba za dużo wagi przykładasz do jednego zdania zakończonego wymownym iksde ;) A o przewodzie pokarmowym i mniej przyjemnych badaniach pisałam w kontekście problemów ze zgagą i powracających co kilka miesięcy silnych bólów żołądka, bo z tym też mam problem. I tu chyba zostaje jakaś gastroskopia, a to już niefajne klimaty. Wolę dać się pokłóć. Ferrytynę i żelazo zrobię pojutrze. Miałam jutro, ale nie ogarnęłam i kolacja za późno wjechała. Melduję też uczciwie, że tak miałam już dość sasiadów i wszystkiego, że w ramach comfort foodu zrobiłam sobie ciepłe mleko z odrobiną miodu. Było pyszne i niczego nie żałuję ;)
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
13176
Napisanych postów
20886
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
609314
Żelazo i ferrytyne staram się sprawdzać regularnie, muszę zrobić badania bo po ciąży nic nie robiłam. Jak dużo biegam to zwykle suplementuje żelazo bo często wychodzi za niskie.
Szacuny
3434
Napisanych postów
6148
Wiek
37 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
264667
mnie też lekarz wysyłał na gastroskopię, ale się nie dałam okazało się, że wszystkie moje problemy ( zapalenie błony śluzowej, brak apetytu, ciągłe odbijanie się, posmak krwi, nudności ) z żołądkiem są wynikiem stresu - problem się rozwiązał to i wszelkie dolegliwości przeszły - choć do dziś nie mogę jeść niektórych rzeczy - a jak u Ciebie w tym temacie?
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...