Nene87HesiaNie pytasz z ciekawości, EOT jak dla mnie. Ustaliliśmy już, że problemem jest brak siłowego, ale koniecznie musisz mieć ostatnie słowo w kwestii rozciągania, a mi się nie chce o to spierać.
kilka lat temu bolały mnie kolana po bieganiu i stopa. Przez to musiałam zrezygnować z biegania, ale wzięłam się za siłowy nóg + zaczęliśmy chodzić po górach. Od tamtej pory za każdym razem, gdy wracam do biegania to nie mam żadnych problemów z bólem - a z rozciąganiem jestem na bakier
także przypadków jest wiele i różnych
Mówisz, żeby jeździć w góry? Takie rady to ja lubię!


Ale ponieważ nie mam gór to... idę jutro
na siłkę obczaić bieżnie i bieganie w nachyleniu :) Bo tutaj na Mazowszu to straszna lipa z górkami w terenie. A jak znam swoją bratową to zaraz mnie pewnie zaciągnie na jakieś żelastwo, jak już kupię karnet.
A kolano super. Znaczy coś tam jeszcze lekko czuję, ale mimo wczorajszego biegania jest git. W ogóle to miałam ewidentnie stan zapalny, bo wzięłam leki (zostało mi parę tabletek po wizycie u orto na zapalenie barku jakieś dwa lata temu?) i od razu przeszło. Pierwszy raz skorzystałam z rady, by część biegu biec nieprzepisowo, po prawej stronie jezdni, i kurcze, może sobie wmawiam, wiadomo, ale coś w tym może być, bo jak zmieniłam stronę to odczułam ulgę. Tylko nie mogę słuchać muzyki i mocno pilnować otoczenia, bo jednak co parę minut jakieś auto przejedzie.
Tak więc nie dość, że ogarnę trochę siłę biegową to jeszcze do ludzi wyjdę wreszcie, bo już czuję, że dziczeję w tym domu :P