Po powrocie od razu wzięliśmy się za robienie... kiełbasy Nie mam zdjęć z tego procederu, ale chyba będzie mnie triceps prawej ręki bolał od wciskania mięsa do maszynki I teraz grzecznie czytanko, w drodze słuchałam "Sońki" Karpowicza i słuchowisko okazało się naprawdę rewelacyjne, sama książka też bardzo mi odpowiada, chociaż ostatnio prawie nic z literatury pięknej mi nie wchodziło. Nikt tu pewnie nie przychodzi czytać recenzji książek, ale jak macie chęć poznać wyższą półkę najnowszej polskiej literatury i żeby nie była to Tokarczuk to śmiało możecie sięgnąć po "Sońkę" Karpowicza. Będzie do czego zrobić długie wybieganie (może nawet 90 minut). A teraz biorę się za reportaż o przemocy domowej, temat na czasie u mnie
...
Napisał(a)
Już osłabienie przeszło ;) Zrobiłam sobie dzisiaj wolne i niechcący wyszedł aktywny dzień, bo jak wstałam to zaraz wzięłam się za gotowanie dla rodziny (fasolka po bretońsku w wersji, która jest beznadziejna, ale smakuje ojcu, największej marudzie i niejadkowi), potem wyszłam na godzinkę na spacer, ale po drodze postanowiłam obczaić potencjalnie fajną trasę do biegania i wyszło prawie 10 km. Trochę ponad kilometr asfaltem bez sensownego pobocza, ale potem długi kawał chodnika zaraz przy lesie (i daleko od bram, zza których mogłyby wybiec wiejskie Burki) i wreszcie szerokie alejki w samym lesie, bez pajęczyn ;) Jak się postaram to mogę tam spokojnie wykręcić kilka kilometrów i łącznie z powrotem nawet 15 zrobić. Znowu zapaliłam się do biegania :)
Po powrocie od razu wzięliśmy się za robienie... kiełbasy Nie mam zdjęć z tego procederu, ale chyba będzie mnie triceps prawej ręki bolał od wciskania mięsa do maszynki I teraz grzecznie czytanko, w drodze słuchałam "Sońki" Karpowicza i słuchowisko okazało się naprawdę rewelacyjne, sama książka też bardzo mi odpowiada, chociaż ostatnio prawie nic z literatury pięknej mi nie wchodziło. Nikt tu pewnie nie przychodzi czytać recenzji książek, ale jak macie chęć poznać wyższą półkę najnowszej polskiej literatury i żeby nie była to Tokarczuk to śmiało możecie sięgnąć po "Sońkę" Karpowicza. Będzie do czego zrobić długie wybieganie (może nawet 90 minut). A teraz biorę się za reportaż o przemocy domowej, temat na czasie u mnie
Po powrocie od razu wzięliśmy się za robienie... kiełbasy Nie mam zdjęć z tego procederu, ale chyba będzie mnie triceps prawej ręki bolał od wciskania mięsa do maszynki I teraz grzecznie czytanko, w drodze słuchałam "Sońki" Karpowicza i słuchowisko okazało się naprawdę rewelacyjne, sama książka też bardzo mi odpowiada, chociaż ostatnio prawie nic z literatury pięknej mi nie wchodziło. Nikt tu pewnie nie przychodzi czytać recenzji książek, ale jak macie chęć poznać wyższą półkę najnowszej polskiej literatury i żeby nie była to Tokarczuk to śmiało możecie sięgnąć po "Sońkę" Karpowicza. Będzie do czego zrobić długie wybieganie (może nawet 90 minut). A teraz biorę się za reportaż o przemocy domowej, temat na czasie u mnie
2
...
Napisał(a)
Sorki, duplikat
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-09-25 20:51:13
Zmieniony przez - Hesia w dniu 2021-09-25 20:51:13
1
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Za to kiełbasa mi bardzo wchodzi taka domowa…
A o czym jest ta Sonka?
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-09-25 21:45:16
A o czym jest ta Sonka?
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-09-25 21:45:16
...
Napisał(a)
To są wspomnienia staruszki z maleńkiej podlaskiej wsi, na razie o czasach okołowojennych. Znaczy to fabuła jest, nie literatura faktu. Ale przy tym literackość aż kipi od pierwszych stron, sporo ironii i autoironii, metafikcji. A jako słuchowisko rewelka, lektorka czytająca Sońkę ma przegenialny akcent.
Z opisu wydawcy: Historia zaczyna się w sierpniu 1941 r. we wsi na Podlasiu i mówi o miłości Sońki i Joachima – esesmana, którego wojna sprowadziła przed jej dom w pewną niedzielę, gdy w najlepszej sukience siedziała na podwórzu. „Wtedy moje oczy zapadły się w innych: najbardziej błękitnych, głębokich i wesołych, ogromnych, błyszczących i przeraźliwie smutnych”. Tak rodzi się ta niemożliwa do zrozumienia miłość. I po to Igor (a my z nim) „przybył z niewidzialnej dali, żeby wysłuchać, zrozumieć i pożegnać Sonię”.
Tokarczuk bywa ciężka, jak wzięłam się ostatnio za jej książkę-esej to trochę zbiło mnie z tropu, jak niekoniecznie odkrywcze spostrzeżeniea próbuje opakować w bardzo okrąglutki język, a ja jestem straszną przeciwniczką słownej onanizacji ;) Za to "Biegunów" wspominam bardzo dobrze, "Prawiek i inne czasy" z liceum również. Wzięłam się za "Księgi Jakubowe", ale w audio, i jakoś zarzuciłam, za bardzo rozwleczone, ale czuć ogrom przygotowania i literacko to jest też pierwsza liga.
Z opisu wydawcy: Historia zaczyna się w sierpniu 1941 r. we wsi na Podlasiu i mówi o miłości Sońki i Joachima – esesmana, którego wojna sprowadziła przed jej dom w pewną niedzielę, gdy w najlepszej sukience siedziała na podwórzu. „Wtedy moje oczy zapadły się w innych: najbardziej błękitnych, głębokich i wesołych, ogromnych, błyszczących i przeraźliwie smutnych”. Tak rodzi się ta niemożliwa do zrozumienia miłość. I po to Igor (a my z nim) „przybył z niewidzialnej dali, żeby wysłuchać, zrozumieć i pożegnać Sonię”.
Tokarczuk bywa ciężka, jak wzięłam się ostatnio za jej książkę-esej to trochę zbiło mnie z tropu, jak niekoniecznie odkrywcze spostrzeżeniea próbuje opakować w bardzo okrąglutki język, a ja jestem straszną przeciwniczką słownej onanizacji ;) Za to "Biegunów" wspominam bardzo dobrze, "Prawiek i inne czasy" z liceum również. Wzięłam się za "Księgi Jakubowe", ale w audio, i jakoś zarzuciłam, za bardzo rozwleczone, ale czuć ogrom przygotowania i literacko to jest też pierwsza liga.
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Ale mega las Pobiegałabym, chociaż może nie dzisiaj
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dla mnie godzina to już żaden wyczyn. W sierpniu godzinkę bym rozpykała z uśmiechem na ustach, a teraz jak ten słoń się toczę. Od jutra cisnę więcej białka i spacerów, trzeba zregenerować siły i nogi, bo pogodę mamy tutaj super i cały tydzień ma być słonecznie. A 9-10 października odbieram resztę rzeczy z Poznania i może trochę stresu odejdzie :)
...
Napisał(a)
Mały Fiat skapywal na podwórku - Fenomenalne!!!!!
Sonke mam tylko po hiszpańsku w Spotify
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-09-26 16:11:12
Sonke mam tylko po hiszpańsku w Spotify
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-09-26 16:11:12
Poprzedni temat
Karolina - dziennik ciążowy
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- ...
- 216
Następny temat
Redukcja, spowolniony metabolizm, brak apetytu
Polecane artykuły