Dyskusje o żarciu, treningu i innych czynnikach przełamujących stagnację

Dlatego ja mam catering. Biore z lokalnej malej firmy a nie z marketow

Lukas7272

Natan33

Flooky

arci25

kosta83

Lukas7272

Wystarczy czasami spojrzeć przy kasie co większość ludzi kupuje swoim dzieciom ... później w wieku 40 lat cukrzyca,rak, udar, zakrzepy itd. A babcie co jadły całe życie chleb, jaja, mleko i warzywa z ogródka żyją po 90 lat. Poza tym Polacy jedzą leków chyba najwięcej w Europie A żyją najkrócej... dziwna zależność.

Z drugiej strony medycyna się bardzo rozwinęła i żyjemy coraz dłużej więc głową do góry i ogień

Dokładnie, medycyna poszła do przodu, i myślę że żyjemy dłużej niż 40 lat temu.

Średnia wieku w Polsce to 60 - 75 lat .. nasi dziadkowie żyli po 80 - 95 .. Więc patrząc nawet na nassze rodziny i pokolenia można to samemu ocenić

A mój dziadek przeżył 103

Mój ojciec przez całe zycie u lekarza nie był a ma już 67 lat. Całe życie praktycznie coś dźwiga i chodzi mi tu o pracę a je w h** tlusto bo uwielbia mięso i wszystko co z miesem, do tego same proste rzeczy jak jajka, chleb i takie tam. Choroby są glownie powiązane z chemicznym, bezwartosciowym a najczesciej kalorycznym jedzeniem A na drugim miejscu genem ,a średnia wieku podawana w tv gowno mnie obchodzi bo widzę jak wygląda to w praktyce A nie w teorii. Bogaci i kumaci w kwestii zarcia,leczacy się prywatnie będą żyć koło stowki a całe masy ludzi że tak powiem z niższego szczebla kupujących ładnie opakowane śmieci z marketu pozyja koło 40 .

Tylko że duży procent z tych co się przekreca przed 40 to ( Nie wliczając ukrytych chorób, wypadków itp)
Ludzie którzy mocno "korzystają z życia"- +1gram saa, +1gram wszelkich stymulantow, do tego alko i potem fajka pokoju/prochy nasenne żeby szło zasnąć.

Sa tacy którzy biorą co się da ale jednak wydaje mi się że większość osób które ćwiczą sumiennie (nie mówię o sezonowcach) i stosują SAA, odżywia się lepiej niż przecietny człowiek i pozyje dłużej a juz na pewno w lepszym komforcie zycia. Dobra może nie mówię tu o ludziach bioracych kosmiczne dawki bo to temat do dyskusji co i na ile ma wplyw na dlugosc zycia i nie mówię też o marginesie jaki wymieniłeś bo nie wierzę że wielki % ludzi jednocześnie cpa i bije saa. Większość robi cardio, ćwiczy, bierze dużo witamin,zdrowo się odżywia i jak do tego umiejętnie bierze saa to ma pewnie lepszy stan zdrowia niż przeciętny zapracowany Kowalski pijacy alko i jedząc śmieci.

Faktycznie w sumie wiele zależy od danego osobnika. Jeden bierze wszystko i dużo i jest ok A drugi się szanuje A i tak wyjdzie lipa

Jeden bedzie pil i palil 50 lat a drugi 2 i do piachu.

Przeciez tu na forum mamy tylu terminatorów, zdrowie ostro eksploatowane do granic możliwości tylko po to żeby mieć uznanie wśród sterydziarzy (nie obrażając nikogo ale tak to wygląda).czasem jak patrzę na te cykle to sie dziwie ile jest w stanie znieść ludzki organizm

lodzianin1

Jeden bedzie pil i palil 50 lat a drugi 2 i do piachu.

Nie ma reguł czy ktoś uprawia sport bardzo dobrze się odżywia. Zobaczcie ile przez 10 ost lat polskich sportowców kostucha zabrała.

Moja matka piła przez 40 lat i poległa. Sąsiadka po śmierci męża też się zapiła a piła tylko 3 lata. Za stara była na takie chlanie a moja matka zakonserwowana była od młodych lat.

Lukas7272

Moim zdaniem jest wiele innych rzeczy na których można zaoszczędzić niż jedzeniu. Wolę kupić mięso w małym mięsnym sklepie firmowym od miejscowej rzezni gdzie znam sprzedawcę od lat i w kazdej chwili może mi powiedzieć jak karmią zwierzęta niż jeść mięso z marketu które jest nie wiele tańsze a jakością odbiega i w smaku i w późniejszym trawieniu. Nie mówiąc o warzywach, owocach i jajkach. Wolę z warzywniaka. Kiedyś patrzyłem na promocję, gdzie taniej A jakosc mniej mnie obchodzila i powiem szczerze ze roznica jest wielka. Moim zdaniem trzeba kombinować w dzisiejszych czasach żeby naprawdę zdrowo jeść, ale jeszcze w Polsce nie jest to tak trudne, trzeba tylko poszukać.

To też nie takie proste. Skąd niby ma towar warzywniak, gdzie jedzie po niego o 5 rano? 90% z Selgrosa i Makro. Jaj czy sera od baby z placu bym nie brał. Skąd wiadomo czy nie ma tej swojej chatki 20m od autostrady i wszystkie metale ciężkie w towarze.
W dużych sklepach podstawy bezpieczeństwa żywności jednak są kontrolowane. Ryzyko finansowe prawne wypuszczenia na rynek jakiejś trucizny w żarciu jest dla dużej firmy nie do zaakceptowania. Miliony stracone w karach, odszkodowaniach, utracie wizerunku (i klientów).

Trzeba rozsądnie podchodzić do sprawy. Myślę że jest większe ryzyko że mi coś będzie od zanieczyszczeń/metali ciężkch/ch** wieczego w underowym towarze niż od ołowiu z łososia czy marchwi z Lidla czy Tesco.

Mellpol trafil w sedno. z tym zdrowym jedzeniem od baby z targu czy z warzywniaka to albo od kury chodzonej jaja.poczytajcie wiecej bo zalatuje ciemnogrodem. warzywniaki jw kupuje w marketach ew na gieldzie.mieso z malej ubojni od mietka co nie wiadomo czym karmil krowe albo gdzie sie pasla czesto w marketach mieso z niemiec czy danii holandii gdzie normy jakosci sa bardzo wysokie. nie ma zdrowego jedzenia chyba ze ktos mieszka na koncu swiata i wszystko sam sobie uprawia i hoduje.