Z klatką nie jest już tak źle, ropa już wywalona do końca, został już chyba tylko stan zapalny. Jeszcze jest obolała, ruchomość ograniczona, ale tragedii nie ma. Wczoraj jeszcze nie mogłem zrobić ściągania z góry, dzisiaj już poszło spokojnie.
No i dalej - z tego wszystkiego zapomniałem napisać, że miałem wizytę u neurochirurga, i w sumie wyszło pozytywnie Odcinek piersiowy, który najbardziej mnie martwił po rezonansie, okazał się niczym groźnym. Zrobiło się zwapnienie 4 kręgów po stanie zapalnym, który najprawdopodobniej miał miejsce wtedy, kiedy zebrała mi się woda w płucu. Mam po prostu na tym odcinku już sztywny kręgosłup, ale nie jest to w żaden sposób groźne. Kazał tylko zająć się tą dyskopatią w odcinku lędźwiowym, co zacząłem robić od dzisiaj z pomocą BroStyle
No i na zakończenie kilka słów o obecnej "formie" - waga spadła sporo, tylko 99kg dzisiaj rani pokazało. A było 104 najwięcej teraz po minicucie. Góra tragedia, jak niećwiczona, a nogi może trochę zmalały, ale i się wyostrzyły jak zawsze Ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy dość szybko.
Zmieniony przez - prz1993 w dniu 2019-02-17 14:19:22