To istnieje szansa, że córka też zacznie ćwiczyć.. jak ząb czasu sylwetkę nadgryzie;-)Szansa (nadzieja) jest zawsze :-) i to nawet na to, że czas sylwetki nie nadgryzie. Jakieś braki w żywieniu, że kości takie słabe.
To istnieje szansa, że córka też zacznie ćwiczyć.. jak ząb czasu sylwetkę nadgryzie;-)Szansa (nadzieja) jest zawsze :-) i to nawet na to, że czas sylwetki nie nadgryzie. Jakieś braki w żywieniu, że kości takie słabe. Bardzo prawdopodobne, bo nie chce jeść, albo je pizze. Na szczęście tym razem nie złamanie, a wtedy na rolkach do tyłu upadła mocno [...]
Wczorajszy mocny cały dzień treningowo dzisiaj przypłaciłem silną spastycznością. Już dwa razy zrobiłem lekki krótki rozruch, ale wciąż mocne napięcie trzyma, tak, że mam problem z poruszaniem się, pokurczone nogi, ręce, brzuch i barki. Najgorzej, jak idę o dwóch czwórnogach to boję się, że nagły niekontrolowany skurcz ciała może mnie wywrócić, a [...]
Ciężki dzień i słabo mi poszedł trening. Nie zrobiłem założonej ilości powtórzeń sztangą 37 kg na klatę. Miało być razem 130 powtórzeń w seriach, a w wielkich mękach zrobiłem razem 90 powtórzeń. Bardzo nie chciało mi się dzisiaj ćwiczyć. Ponadto wcześniej pokręciłem rękami na rotorze, jak doradzał wycwiel i o ile mile byłem zaskoczony, że sprawnie [...]
Dzisiaj fatalny dzień treningowo, impreza rodzinna i przez to do tego momentu tylko trochę pochodziłem oraz zrobiłem jedną sesję na rotorze pod WW. Do piwnicy ćwiczyć na ławce już nie schodzę. Pomacham u góry tylko hantlami i porozciągam gumy dla spokoju ducha i czystego sumienia.
Już do końca dnia ćwiczyłem tylko różne warianty chodzenia i pionizację z równowagą, a dzisiaj odwrotnie, cały dzień chodzenia, a późnym popołudniem lub wieczór klatka na ławeczce. Nie będę tułowia ćwiczyć i nóg, bo po wczorajszym martwym ciągu pomimo niewielkiego ciężaru, ale z powodu dużej ilości powtórzeń czuję to w kościach. Muszę dół ciała [...]
Ja posluchałem Mistrza i trochę odpuściłem i narazie dobrze na tym wychodzę :-) Wycwiel mówi, że pod WW klatkę codziennie mam ćwiczyć, żongluję tylko pozostałymi partiami, ćwicząc je na zmianę, a klatkę codziennie. Jeden dzień pompki oparte o jakieś podwyższenie, parapet lub poręcze, gumy i rotor, a drugi dzień ławeczka, butterfly, rozpiętki i [...]
Ta nagana to chyba jakaś forma motywacji miała być;-) Kto czyta dziennik Ola to wie, że jest on bardzo zmotywowany w swoim dążeniu do odzyskania jak największej sprawności:-)) Ale jak każdy z nas potrzebuje akceptacji swoich poczynań i jeśli takowa jest to faktycznie jest to dodatkowy doping do dalszej walki w dążeniu do celu jaki nam przyświeca. [...]
Miał być poranny trening o 11, kolega nie przyszedł, bo dziecko chore. Ja byłem po rozgrzewce przed jego przyjściem, ale zamiast ćwiczyć zacząłem latać z mopem, bo mój husky ciągle kudły gubi i w końcu nie poćwiczyłem, a się zmęczyłem. Przynajmniej trochę czyściej, żona mniej pracy będzie miała. Trening na głodnego to nie trening, dlatego po [...]
Trening całkiem ciężki zrobiłem. Ćwiczyłem barki, plecy, bicepsy i MC z kettlami. Czas trwania 51 minut, ale ponieważ nagrywałem to pogubiłem się w ćwiczeniach. Większość cięższych dla mnie zrobiłem po dwie serie 10 powtórzeń, a kilogramy policzę jutro przy obrabianiu filmu. Niestety nie jadę jutro na rehabilitację, żona się boi, bo kiepskie [...]
Dzięki. Nie zajeżdżam się, ja jestem spoko tylko ciało nie słucha mózgu. Tętno niskie, ciśnienie idealne, czuję energię, psychika spoko, kontuzji bólowych nie mam. Rozciąganie staram się robić codziennie, ale samemu w moim stanie ciężko dobrze się porozciągać. Masaże kosztują. Lepsza by była rehabilitacja zamiast masaży. Myślę, czy sobie wałka do [...]
Olo nic nie pozostaje jak tylko pogratulować sukcesu. Pokonanie własnej głowy jest najważniejszym elementem tej układanki. Brawo 8-) Dzięki, oby nie pojawił się jutro ten lęk przed wywróceniem się, a może to kwestia lepszej nieznacznie sprawności, lepszego czucia, oczywiście do swobodnego chodzenia wciąż daleka droga. Dalej trzeba ćwiczyć, [...]
Żałuję tylko, że życie mnie wciągnęło na tak długo, że zapomniałam ile z tego radości. Nawet przez moment był pomysł AWF, ale nie mogłam sie zdecydować, co bym chciała w życiu robić.. za dużo miałam pomysłów}:-( AWF to jeżeli lubisz bezpośredni kontakt z dziećmi lub po kierunku rehabilitacyjnym z pacjentami, no i oczywiście praca w klubach [...]
U nas kiepskie warunki drogowe, kupa śniegu, choć ulice rozjechane. Ja chodzę do tej samej szkoły, co moje córki :-) Sama właścicielka zaproponowała gratisowe zajęcia dla mnie widząc, jak produkuję się czasami na Instagramie po angielsku. Za córki płacimy. Dla mnie wyjście do ludzi to oderwanie się od szarej codzienności. Trochę brak kontaktu ze [...]
Wczoraj, dzięki Walentynkom miałem wymówkę i nie ćwiczyłem. Środowy trening był ciężki, najbardziej nogi dały popalić, dlatego tylko chodziłem (też słabo) Dzisiaj też fatalnie mięśnie reagują, ale na szczęście kolega przychodzi poćwiczyć i nie ma, że nie będę ćwiczyć. :-) Skupię się na klatce - WW oraz ogólny trening góry, nogi pomijam jeszcze, bo [...]
Trening popołudniu z kolegą wykonany. Czas 1:56 h, objętość treningowa 8300 kg. Klatka pod 1/2WW 8x8x37 kg, 1 min, WL 10x41 kg, 3 min, 2x10x45 kg, 3min, rozpiętki 3x10x10 kg, butterfly 5x10x30 kg, 2 min, barki (maszyna 4x10x14 kg), plecy x10x20 kg, sprężyny, zarzuty sztangi w stójce pierwszy raz po wypadku - dopiero zaczynam to ćwiczyć. Nie [...]
Ten gryf zaadoptowany z grubego gwintowanego pręta budowlanego wraz ze starymi talerzami, które nie wchodzą na współczesne gryfy zrobiłem sobie, aby pracować nad tą blokadą. Powoli, do przodu, z czasem musi się poprawić tylko trzeba ćwiczyć. Ja nie udaję niepełnosprawnego tylko nim jestem, a że taki dziwny niepełnosprawny, co nie powinien chodzić [...]
Ten gryf zaadoptowany z grubego gwintowanego pręta budowlanego wraz ze starymi talerzami, które nie wchodzą na współczesne gryfy zrobiłem sobie, aby pracować nad tą blokadą. Powoli, do przodu, z czasem musi się poprawić tylko trzeba ćwiczyć. Ja nie udaję niepełnosprawnego tylko nim jestem, a że taki dziwny niepełnosprawny, co nie powinien chodzić [...]
Pozdrowienia dla żony, ból jest zmorą, lekceważymy, gdy nie mamy go, a podem daje w kość. Dobrze, że już nie cierpi od bólu barku przynajmniej. Ja kiedyś wyłem z bólu, chciałem, aby ktoś siekierą odrąbał mi plecy, taki to był ból. Kolega na wózku z powodu powtarzających się ataków bólu w kręgosłupie popełnił samobójstwo w szpitalu. Nic nie [...]
