Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

Ten kolega z którym trenujesz też jest po urazie?

Co Ci nie pozwoliło wycisnąć tego ciężaru nad głowę? Spastyczność?
WL przecież dobrze Ci idzie.

Wiem, że dla zdrowych osób jest to niepojęte, to tak, jak z nie robieniem wklęsłych pleców przy moim MC. Ja doświadczony, trenujący tak dużo kiedyś, przez rok wiceprezes klubu trójboju siłowego i nie wiem, jak plecy trzymać. Coś mnie blokuje, jakiś rodzaj spastyczności, łapie mnie osłabienie, stop i nie daję rady, mam z tym problem od początku po wypadku, jak zacząłem bez podporu stać. Na stojąco nie potrafiłem wyciągnąć nawet jednej ręki nad głowę. W szpitalu nie sięgałem do półeczki po szczotkę nad lustrem. Potem zaczęli mi rehabilitanci zaznaczać na ściance, jak wysoko sięgam. Próbowali to przełamać różnymi sposobami, dodam, że teraz jest dużo lepiej. Już kiedyś pisaliśmy o tym, mówiłem o żołnierskim wyciskaniu wtedy. Jak siedzę, jest trochę lepiej. Neurologia - tu nikt nie jest mądry.

Ten gryf zaadoptowany z grubego gwintowanego pręta budowlanego wraz ze starymi talerzami, które nie wchodzą na współczesne gryfy zrobiłem sobie, aby pracować nad tą blokadą. Powoli, do przodu, z czasem musi się poprawić tylko trzeba ćwiczyć. Ja nie udaję niepełnosprawnego tylko nim jestem, a że taki dziwny niepełnosprawny, co nie powinien chodzić i ma w łapie 45 cm, no trudno.

olotraper

Ten gryf zaadoptowany z grubego gwintowanego pręta budowlanego wraz ze starymi talerzami, które nie wchodzą na współczesne gryfy zrobiłem sobie, aby pracować nad tą blokadą. Powoli, do przodu, z czasem musi się poprawić tylko trzeba ćwiczyć. Ja nie udaję niepełnosprawnego tylko nim jestem, a że taki dziwny niepełnosprawny, co nie powinien chodzić i ma w łapie 45 cm, no trudno.

Całkowicie Cię rozumiem i szanuję.
Moja żona zoperowała sobie w listopadzie bark i cieszy się, że nie ma bólu. Jednak sprawność leży mimo codziennych ćwiczeń. Poprawia się zakres ruchu ale i tak jest daleko do stanu sprzed operacji.

Pozdrowienia dla żony, ból jest zmorą, lekceważymy, gdy nie mamy go, a podem daje w kość. Dobrze, że już nie cierpi od bólu barku przynajmniej. Ja kiedyś wyłem z bólu, chciałem, aby ktoś siekierą odrąbał mi plecy, taki to był ból. Kolega na wózku z powodu powtarzających się ataków bólu w kręgosłupie popełnił samobójstwo w szpitalu. Nic nie pomagało.

Dzisiaj mam dylemat, ćwiczyć MC plus bicki, barki i plecy, czy lepiej na macie? To i to ważne. Chyba jednak matę, a jutro MC. Jeszcze zobaczę, okaże się, a na razie chodzenie.

olotraper

Dzisiaj mam dylemat, ćwiczyć MC plus bicki, barki i plecy, czy lepiej na macie? To i to ważne. Chyba jednak matę, a jutro MC. Jeszcze zobaczę, okaże się, a na razie chodzenie.

Bardzo dobrze że masz taki dylemat
Byłoby dużo gorzej jakbyś miał następujący dylemat: ćwiczyć czy nie ćwiczyć.

Ostatecznie poćwiczyłem moją nową sztangą 10 kg. Za wyjątkiem MC (rumuński) i barków z za głowy resztę ćwiczeń na bicepsy, zarzuty na barki, barki, wstawanie ze sztangą, wiosłowanie, itd. wykonywałem bardzo dynamicznie, co mnie niezwykle szybko wymęczyło. Dodatkowo przyklęki na jedno kolano i brzuch - podciąganie kolan, jak Pudzian na poręczach. Całkowity czas 24 minuty, objętość treningowa 1200 kg. Niby niewiele, ale czuję się wyczerpany intensywnością treningu. Jutro parter.

Strasznie obolały jestem po wczorajszym krótkim treningu. Niby tylko 10 kg, a inaczej wykonywane, dynamicznie i z krótkimi przerwami, a teraz się czuję, jak przysłowiowy zbity pies. Próbowałem do południa rozruszać się i rozluźnić krótką lekką rozgrzewką przy drabince, ale nie pomogło. Chciałem wyjść z domu z kulami na spacerek, ale w tym stanie nie ma szans. Ciężko chodzić, nogi i tyłek nawet z brzuchem pieką, a barki, plecy (motyle), bicki oraz przedramiona też dają znać. Te ćwiczenia i dynamiczny sposób ich wykonania trochę był podobny do tego co ćwiczą aerobowo z krótkimi lekkimi sztangami panie grupowo w sieciowych siłkach. Nie pamiętam, jak to się nazywało, ale dla mnie mocne.

Teraz zmuszę się z obolałymi nogami do chodzenia i zdecydowanie pod koniec dnia mata, gdzie może przy okazji czwórki ud uda się rozciągnąć, aby mniej piekły.

Szkoda mi tego spaceru na dworze, będę musiał na wiosnę lepiej pogodzić trening siłowy z chodzeniem - spacerami.

Pogoda wiosenna więc może wcześniej występują objawy wiosennego przesilenia


Zmieniony przez - Giaurnemo w dniu 2019-02-17 13:55:07

U mnie to non stop przesilenie