Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

Mam za sobą trzy intensywne dni, dwie rehabilitacje i jeden angielski, dopiero dzisiaj był dosyć ciężki trening ukierunkowany na MC. Miałem cichą nadzieję, że poczuję moc i zejdę do piwnicy, aby poprawić na suwnicy Smitha rekord w MC, ale nie wyszło, za słaby się czułem. Trening jak zwykle z kettlami. Objętość treningu 2600 kg, czas 55 minut. Film obrobię to wrzucę potem. Dobrze mi się dzisiaj chodziło.

Weekend intensywny - dużo chodzenia, dzisiaj też sobie nie żałowałem ćwiczeń. Wzmacniałem się także aby wzmocnić mój MC. Czas treningu 55 minut, objętość treningowa 210 kg. Nagrałem tylko rozgrzewkę i najważniejsze ćwiczenia. Mało dzisiaj chodziłem. Jutro rehabilitacja.

Oglądałem ostatni filmik - wydaje mi się, że Twoje starania przynoszą owoce.
Na moje oko na orbi poruszasz się bardzo sprawnie.
MC z kulkami też bez zastrzeżeń - płynnie i nawet szybko.
Powodzenia!

Oby tak było, czuję się trochę silniejszy, w weekend dzień po dniu dużo przeszedłem. Ciekawe ile do konkursu Odyseja uda mi się dźwignąć do końca roku. Przy WL mam problem, bo brak mi asekuracji, boję się dokładać. Przy MC przynajmniej nie ma tego ograniczenia. Dzięki i wzajemnie, sylwetka super, szkoda tej wagi. Powodzenia w kolejnych zawodach!

Ostatnio często ćwiczę elementy MC, aby poprawić wynik. Dzisiaj po południu rehabilitacja, a wieczorem zrobiłem trening siłowy, spokojny bez maksowania. Czas 1h, objętość treningowa 2400 kg. Inne dodatkowe ćwiczenia robiłem na jedną stronę, aby przy okazji np. bicepsa poprawiać też stabilizację. Jutro klatka i WL też pod konkurs, ale też bez podnoszenia poprzeczki chyba. Ponadto chodzenie, chodzenie, chodzenie, ale nie na groby, bo dla mnie będzie za dużo osób. Specjalnie tydzień temu się wybrałem.

Dzisiaj dobry dzień, bo dużo chodzenia, bo 50 minut na nogach plus orbitrek i jeszcze trening MC z nowym rekordem 55 kg. Czas treningu 1:10 h, objętość treningowa 2450 kg. Wczoraj robiłem ćwiczenia na klatkę, ale nie robiłem zapowiedzianego WL, bo zabrakło mi chęci. Zmuszać się należy, ale chciałem oszczędzić siły na dzisiejszy wypad. Myślę, że za to dzięki temu dzisiaj zrobiłem te 55 kg, bo miałem wyrzuty sumienia za wczoraj.

Olo,nikt tak nie walczy jak Ty

Jawor50

Olo,nikt tak nie walczy jak Ty

Ty także walczysz, myślę, że na tym forum wszyscy walczą tylko przyświecają nam różne cele.

Dzisiaj wykorzystałem rehabilitantkę do asekuracji przy WL. Wie o konkursie Odyseja. Biedna była przerażona. Nowy tegoroczny rekord 61 kg ( 62 kg rekord po uszkodzeniu rdzenia). 80 kg to chyba za wysoka poprzeczka do końca roku, trochę zwątpiłem, jak nie dałem rady 65 kg. Pomyśleć, że w drugiej klasie liceum pierwszy raz ćwicząc w siłowni na ławie wycisnąłem 80 kg, a teraz taka bida. Trening 1 h, objętość treningowa 1050 kg.