Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

SZACUNEK!

Cześć.
Pozaglądam troszkę i powodzenia.

Dzięki wszystkim. Dzisiaj sprawdzian, ile razy wycisnę na ławce wielokrotność połowy wagi ciała 48 kg, bo dzisiaj rano miałem niecałe 97 kg. Nie mam malutkich obciążeń, aby dokładnie dociążyć gryf o te 0,5 kg. Dzięki wszystkim, 45 kg potrafiłem 12 razy jakiś czas temu popchnąć, ale 3 kg w moim przypadku to dużo. Mój rekord na klatę po wypadku to dwa razy 62 kg.

Zrobiłem sobie sprawdzian wspomniany powyżej. Ostatecznie robiłem to wagą 49 kg, ale spodziewałem się znacznie większej ilości powtórzeń. Coś nie zagrało. Może przez to, że kilka dni mnie biodro bolało we wtorek ćwiczyłem mocno klatę. W każdym razie jest mój pierwszy wynik, który będzie odniesieniem na przyszłość, aby zobaczyć czy będę robić postępy.
Wykonałem 7 powtórzeń na ławce leżąc z połową wagi ciała.

Olo --melduję się
Myślę że Wycwiel pomoże w temacie WW ,

Hejka! Mieszkasz w Jaworze? Tam był fajny Hotel Jawor z basenem. Chętnie posłucham zaleceń, a może nawet prosty plan treningowy, chętnie spróbuję.

olotraper

Hejka! Mieszkasz w Jaworze? Tam był fajny Hotel Jawor z basenem. Chętnie posłucham zaleceń, a może nawet prosty plan treningowy, chętnie spróbuję.

To było że tak powiem wszystko poniemieckie ,na lata 30-te ubiegłego wieku mieli ładny kompleks sportowy z centrum pięknego parku
i tutaj widać ładnie jakie różnice dzieliły Niemcy wschodnie lat 30-stych a miasta polskie z tamtego okresu
Obecnie basen i infrastruktura mają być w przebudowie chyba już jakaś firma przetarg wygrała

Świat się zmienia, już nawet ostatnie autostrady niemieckie przebudowują. Oczywiście żart, ale naturalna kolej rzeczy. A jak trening? Jak często ćwiczysz w tygodniu i po ile godzin? Ja do tej pory robiłem sobie zwykle dwa, rzadziej trzy dwugodzinne treningi tygodniowo. Ponadto codziennie ćwiczę chodzenie (łącznie około godziny) przeplatane elementami nazwijmy to gimnastycznymi krótkimi 10-15 minut raz lub dwa razy dziennie. Z pozoru nie wygląda to hardkotowo, ale jest to ciężkie dla mnie ze względu na silną sztywność spastyczną, dlatego te ćwiczenia rozkładam na praktycznie cały dzień robiąc coś kilka do kilkunastu minut co godzinę lub półtora. Najgorsza jest spastyczność nóg.

Trochę ćwiczyłem po wypadku na żywioł, FBW i tak bardzo intuicyjnie, mało serii na ile dawałem po prostu radę i kombinuję, czy nie zrobić sobie splitu, aby dobrze popracować nad daną grupą, nie bez znaczenia jest fakt, że teraz moje ciało długo dochodzi do siebie. CHyba będę bez wchodzenia w konkrety ćwiczyć tak: klatka + triceps, plecy + barki, nogi + biceps.

Lub tak: klatka + triceps, plecy + biceps, nogi + barki. Natomiast, jeżeli chciałbym poprawić to wyciskanie wielokrotne na ławie to może klata dwa razy tylko, że ten drugi raz lekko?