Kaleka zaczyna pakować, cel złapać równowagę: siły, wytrzymałości i ruchu.

Ciepło i całe dnie spędzam na dworze chodząc, a potem wieczorem brak mi sił na trening, ale wczoraj przemogłem się i wykonałem tylko trzy ćwiczenia, ale solidnie. Ławka 10x10x41 kg, plecy 10x10x20 kg oraz na nogi wstawanie, taki mój box squat 5x10. Czas treningu 1:25 h, objętość treningowa 6100 kg. Zmęczony i zadowolony, że mimo kilku dni przerwy daję radę.
Nagrana końcówka treningu, serie na plecy i klatkę trochę przeplatałem, jak przy superseriach, ale z odpoczynkiem.

Chodzenie po kuchni?

ojan

Chodzenie po kuchni?

Chodzenie po kuchni na koniec dnia, już po wszystkich ćwiczeniach. Dobrze mi się chodzi po kafelkach, psychika musi sobie radzić z otwartą przestrzenią, ale jest szansa na oparcie się o szafkę, zawiśnięcie na szafce przy utracie równowagi, a nie z pełną siłą o podłoże.

Czerpię pełną garścią z dobrej pogody i dzisiaj byłem od 12 w południe do 21 na dworze przy domu, głównie chodząc, ale wykonywałem też pomiędzy chodzeniem różne ćwiczenia.
Teraz dotarło do mnie pytanie Ojana "Chodzenie po kuchni?", jak spojrzałem na tytuł poprzedniego filmiku. Napisałem tam po siłowni chodząc po kuchni, chodziło oczywiście po odbytym treningu na siłowni.

Dzisiaj znów cały dzień na dworze. Poza chodzeniem ćwiczyłem sobie na trawce zamiast siłowni. Czas ćwiczeń trawnikowych 48 minut.
W przyszłym tygodniu dostanę obciążenia z tworzywa, kettlebel 12 kg i dwa hantle 6 kg, które cały czas będą pod ręką na dworze (nie zardzewieją), więc będę mógł pomachać klasycznie, jak na siłce będąc na dworze, kiedy tylko będę chciał. Jest to także zasługa Branna, za co mu dziękuję. Miałem butelkę 3 litry z piaskiem, ale uchwyt się urwał, kostki brukowe nieporęczne przy moim chwycie.

Sprawdzałem dzisiaj wagę i w ciągu ponad miesiąca z maksymalnej 104 dzisiaj zeszło do 101.6 kg. Ważę się w ubraniu zawsze. Pobyt na dworze plus mniej pieczywa i podjadania oraz bez kreatyny. Będę kontynuować, cel 95 kg.

Nie demonizuj kreatyny.
Co do reszty do kontynuuj aż do osiągnięcia celu
Gratuluję spadku wagi.

Mnie rośnie zawsze waga przy kreatynie, pewnie też mniej się oszczędzam wtedy przy jedzeniu Dzisiaj była burza po 17, wcześniej wróciłem do domu i w domu tak nietypowo wzmacniam nogi i przy okazji trochę stabilizację.

ojan

Nie demonizuj kreatyny.
Co do reszty do kontynuuj aż do osiągnięcia celu
Gratuluję spadku wagi.

Nie widzę żeby Olek cokolwiek demonizował. Ja mam tak samo, przy kreatywnie waga wzrasta.

Ponieważ kontynuowany jest temat wagi to poprzedniej nocy nie wytrzymałem i zjadłem około północy resztki z patelni, czyli solidną porcję makaronu z mięsem. Czułem głód. Myślałem, że rano waga wzrośnie, ale poszło trochę w dół 101,4 kg. Dzisiaj cały dzień na dworze, oczywiście podstawa to chodzenie, ale ćwiczyłem też przy trzepaku oraz gumą. Jutro z gumą nakręcę, dzisiaj wrzucam trzepak.