Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

Mario pewnie lepiej, z tym że ja obecnie ledwo wciskam to co sobie ustaliłem. Apetyt strasznie padł po chorobie, a w końcówce to i tak przejadalem tylko dzięki mk i megace.

Muszę kiedyś zastosować to może będę jadł po 1500g węgli na końcówce;p

prz1993

Mario pewnie lepiej, z tym że ja obecnie ledwo wciskam to co sobie ustaliłem. Apetyt strasznie padł po chorobie, a w końcówce to i tak przejadalem tylko dzięki mk i megace.

to może faktycznie bez sensu, ale myślę że u Ciebie by się dobrze sprawdziło to ze jak miałeś te rekordową wagę 117kg to przytrzymać to z 3-4 miesiące żeby ta waga była taka trwała i potem dopiero przycinać albo nawet lekko przebić


Sam miałem taki plan w marcu jak dobiłem do 130kg to miałem to przytrzymać, ale rozj**ana klata potem bark a potem wzjg zaostrzenie i nie było sensu bo też przez jakiś okres nie mogłem trenować na 100%, więc w sjumie była redukcja i punkt wyjścia xD

ale jak teraz mi się uda dosjśc do jakieś słusznej wagi (aczkolwiek nie mam totalnie parcia ) to postaram się to potrzymać

Nie no u mnie nie ma w ogóle szans na takie coś. Ja niesamowicie się męczę zeby w ogóle wbić każdy kilogram, to jak potem jeszcze kilka miesięcy mam siedzieć na podobnym bilansie, jak jedyne o czym marzę, to uwalić conajmniej połowę kalorii?

Dzisiaj tragiczny trening, same czwórki, dupe już po prostu odpuscilem... nic mi się nie chciało, wszystko jak za karę. W siadach 180kg było ciężkie. Jutro chyba znowu off, bo to nie ma sensu tak ćwiczyć.

no to tak w takim wypadku cieżko tak zrobić

Przemku co tam w nowym roku że taka cisza

A bo lipa straszna. Choroba dalej trzyma, do tego impreza w sylwestra, i waga ciągle spada, i forma spada. Z tego wyglądu sprzed świąt nic już nie zostało...

To wspólne, mnie ostatnio z 3 tygodnie jakieś ustrojstwo trzymało i wielu znajomych także przechodziło chorobę

Cały czas wszystko po chuyu... Wczoraj zrobiłem dobre czworki, myślałem że może coś już ruszy, a dzisiaj dwójki i znowu na tej samej maszynie, znowu lewa dwójka strzeliła... Identyczny ból jak ostatnio, więc wiem że chociaż nie naderwanie, tylko naciągnięcie. Ale znowu na jakiś czas dwójki wyłączone. Niech ten rok się już skończy

prz1993

Cały czas wszystko po chuyu... Wczoraj zrobiłem dobre czworki, myślałem że może coś już ruszy, a dzisiaj dwójki i znowu na tej samej maszynie, znowu lewa dwójka strzeliła... Identyczny ból jak ostatnio, więc wiem że chociaż nie naderwanie, tylko naciągnięcie. Ale znowu na jakiś czas dwójki wyłączone. Niech ten rok się już skończy

Przemo dobiero co się zaczął :) bedzie dobrze potrzeba czasu ( niestety )