DT Hesia

madzia_666

A nawet tam do niej zajrzalam do dziennika jak o niej wspomnialas :)

A propos treningu brzucha i kraty to ja najlepiej wzmocnilam core / brzuch jak robilam naprawde ciezkie farmery (farmer walki), zadne planki itd mi takiego poczucia spiecia i stabilizacji nie daly jak wlasnie te farmery. Pewnie wiele sie rzeczy na to zlozylo, ale domsy w brzuchu po farmerach i to uczucie swietnego spiecia wiaze z farmerami.




Zmieniony przez - madzia_666 w dniu 05.04.2022 14:48:36

ja za to farmerah jakoś tego brzucha specjalnie nie czuję , chpć na pewno pracuje
prędzej łapy mi siadają


ja osttanio mam faze na brzuch w tabacie
połączenie plank/hollow body rock zwłaszcza

Super. Nawet sobie nie mogę wyobrazić uniesienia prostych nóg, ja z ugiętymi mam probelm

A to w sumie zabawne jest w takich figurach, że raz coś się wydaje absolutnie niemożliwe, a po miesiącu nagle jest oczywistą oczywistością Nie próbowałam tego pressa od wielu tygodni i nawet nie planowałam wracać, a tu pyk, weszło bez trudu.


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-04-10 20:42:32

Hesia - ale czasami można utknąć na rok w jednym miejscu..

Wpadłam na chwilę, żeby powiedzieć, że strasznie zalatana jestem, ale ogólnie dobrze się dzieje :) Byłam trzy dni w Poznaniu, ogarnęłam sobie tymczasowe lokum, do którego przeprowadzam się już we wtorek, a w środę mam podpisać umowę rezerwacyjną na kawalerkę <3 Co prawda tylko 26 m2, ale rewelacyjna lokalizacja, wszystko świeżo wyremontowane w przyzwoitym standardzie, a do tego cena taka, że nie muszę brać kredytu pod korek. Wynegocjowałam świetne warunki umowy rezerwacyjnej i nie muszę się aż tak stresować tym, czy mi przyznają ten kredyt, bo nie stracę nie wiadomo ile pieniędzy. A panie z biura stwierdziły, że w ogóle to by się nie stresowały na moim miejscu, bo spokojnie ten kredyt dostanę. Oby!
W Poznaniu mnóstwo łażenia, mnóstwo robienia rzeczy. We wtorek wyszło mi prawie 38 tys. kroków, z czego część przebiegłam, bo ciągle się gdzieś śpieszyłam, a część z wielką torbą :D Kalorie przyjmowałam w postaci słodyczy i piwa, na bank o wiele za mało w stosunku do potrzeb, ale za to zasłodziłam się na amen, więc może w święta nie popłynę Cudownie było spotkać się z ludźmi, połazić po mieście, nawet jazda tramwajem po takim czasie była przyjemna

Dużo stresu mnie to wszystko kosztuje, ale teraz to chyba będzie taki pozytywny stres, a nie zamartwianie się :)

Bardzo pozytywny wpis, czuć tą radość Oby teraz już było tylko z górki!

Ten jazdy tramwajem od kiedy nie mieszkam we Wrocławiu to mi brakuje :p fajnie , że się w końcu układa :)

Tak, ten powrót na chwilę uświadomił mi, że to jest takie życie, jakie chcę prowadzić. I że to jest moje miejsce, moi ludzie. I czuję się ostatnio Człowiekiem Czynu :)

Ale pozytywnie, az milo sie czyta swietnie to rozumiem, nagle poczuc ze jest sie tam gdzie trzeba

Jutro już nie będę biegać po świątecznym obiedzie, bo na pewno napiję się winka, więc wrzucam tabelkę. Mam za sobą tydzień regeneracji, dość mało biegania wyszło przez ten wyjazd do Poznania i święta, ale w sumie tego jednego dnia w Pzn zrobiłam tyle kroków, że aż wpisałam w tabelkę Pobiłam swój rekord i weszło prawie 38 tys.
Poprzedni tydzień aż 167 minut biegania łącznie, w przyszłym chciałabym dobić do 180, czy pełne 3h biegania. Potem chciałabym zwiększać o 10min/tydzień, nogi mam ostatnio w świetnym stanie, więc myślę, że o ile nie zacznie mi dokuczać staw skokowy to spokojnie udźwignę. Tylko siłowni przez jakiś czas nie będzie. Możliwe, że przez całe wakacje, bo nie wiem, jak będę stać finansowo po ewentualnym zakupie mieszkania. Może każda stówka będzie na wagę złota ;)

Biega mi się ostatnio świetnie, czuję się jak sarenka i bardzo poprawiła mi się sprężystość, skoczność. Czuć, że po zmianie techniki biegu nogi wreszcie nie są przeciążone, a jeszcze dwa tygodnie temu czułam, że ciąży mi objętość. Trochę mam tylko problem z utrzymaniem tętna w 2 strefie, bo mam tyle energii w nogach, że 3 strefa jest jakaś dziwnie lekka. Niestety przy tej kadencji 1 strefa jest na razie nieosiągalna, chyba że na bieżni.