DT Hesia

Kurde, nie jest wesoło. Znaczy no, pracuję i nie umieram, dzisiaj gardło nawet jakby lepiej, ale nie wiem, co będzie z powrotem do ćwiczeń, bo wczoraj próbowałam coś podziałać lekko i myślałam, że umrę. Kręciło mi się w głowie, mięśnie w ogóle nie chciały współpracować. Ech, miałam nadzieję, że mnie ominie to osłabienie pocovidowe, ale widzę, że lipa :(

Bo to dziadostwo jest... Powoli, nie forsuj - to szybciej dojdziesz do siebie.

Ojej, oby ci szybko minelo..

Hesia - zawsze mogło być gorzej nie focusuj się, daj sobie czas. Wszystko wróci samo, nic na siłę.
Ja wiem, że osoby uprawiające jakąś aktywność chcą jak najszybciej wrócić do stanu sprzed choroby, ale się nie da - i już

Tyle dobrego, że bratowa mi przedłużyła karnet na siłkę do 1 marca, więc nie przepadną pozostałe dwa wejścia

Oby jak najkrócej to trwało Hesia. Też miałam taką słabość, że przez dwie godziny nie mogłam do siebie dojść po treningu w domu z gumami. Ale dwa tygodnie i przeszło


A jak rodzice?




Zmieniony przez - missInvincible w dniu 17/02/2022 23:33:14

Rodzice stabilnie. Ot, słabo się czują i tyle.

Wczoraj wieczorem już dałam radę lekko pojogować bez sapania, a dzisiaj to w ogóle całkiem dobrze się czuję, lekko tylko gardło drapie, trochę jeszcze zatoki zajęte i tyle. Może nawet zaryzykuję jutro lekki marszobieg, o ile pogoda pozwoli.

Iiiii takie ładne coś mi wyszło Szkoda, że ogólnie backbend nie jest moją mocną stroną, ale i tak ładne postępy w staniu zrobiłam, chociaż w tym ;)



?feature=share

Tak że tak.





Zmieniony przez - Hesia w dniu 2022-02-23 13:01:38

Spora różnica w tempie pomiędzy bieżnią a terenem. Na dodatek na bieżni był dłuższy dystans. Z tego wniosek że w terenie się obijasz