konik1977Zemialkonik1977BSRkonik1977BSR
Zestaw bardzo dobry jak nie najlepszy plus kofeina oczywiście do johy. 250mcg fraga dwa-trzy razy dziennie lub 125mcg dwa trzy razy dziennie. Najlepiej z rana na czczo i
przed treningiem. A pół pipety to pół pipety w zależności od jej wielkości. Dołączają do zestawu i bierzesz półlitrowych jej wielkości
Zmieniony przez - BSR w dniu 2022-05-15 12:08:57
I właśnie najbardziej mi o to chodzi a nikt nawet w BioLab nie chce odpowiedzieć na to pytanie na ile dni mi starczy coś co będę brał 1/2pipety a to dla amatora ważne tym bardziej że już dieta i suplementacja troszkę przerasta moje możliwości finansowe..... O ile Fragment łatwo policzyć że fiolka starczy np. na 20dni(przy odpowiedniej dawce) to reszty nie mam info w koszyku mam te 4 pozycję za jakieś 600zł i chciałbym wiedzieć czy chociaż na miesiąc to starczy bo jeżeli ma mi wystarczyć na 2 tyg to odpuszczam temat. Wiem, że może już zachowuje się jak baba ale niestety obecnie ważnym czynnikiem są koszta utrzymania ogólnie i mimo, że powiedziałem sobie, że za wszelką cenę zredukuje do lata to jednak są granice tym bardziej mając córkę, sobie mogę czegoś odmówić ale jej nie będę bo tata chce kupić peptydy,;) podsumowując jeżeli jest ten zestaw warty ceny i jakości to ten miesiąc czy nawet 2 się poświęcę ale nie ma zasadzie wydania 1-2tys zł na to konkretnie....
Ale dzięki za odpowiedź.
Na koniec dnia najważniejszy jest bilans energetyczny i deficyt obojętnie czy dieta jest keto, węglowodanowa, mieszana nadrzędny jest deficyt. Wszystko inne to dodatek. Większy deficyt można wygenerować większą ilością cardio, większym ruchem np jakimś spacerem lub zmniejszeniem przyjmowanego pokarmu ja jestem zwolennikiem zjedzenia więcej więc zamiast ucinania kcal zwiększam wydatek. Teraz wszelkie spalacze mogą być pomocne kiedy przy redukcji brak już energii dadzą dodatkowego kopa pobudzenia i mogą mieć swoje zastosowanie. GW i SR to bardziej rozpatrywałbym pod właściwości prozdrowotne, kardiowaskularne i mitochondrialne. Natomiast johimbina ma sens przy już naprawdę niskim bf kiedy chcemy zejść bardzo nisko nie bez powodu na tak zwany ostatni szlif. Branie tej substancji gdy smalcu jeszcze sporo to marnowanie pieniędzy właśnie. Chyba że na samą poprawę libido. Najważniejsze to dieta potem trening (aktywność planowana i nieplanowana) i na prawdę na samym końcu wszystkie te suplementy, peptydy które stanowią pare procent całości.
Dzięki, z podniesieniem aktywności będzie problem, bo jak to ktoś dziś powiedział od lat mam jej tyle, że organizm zaadoptował się.
Ja codziennie do pracy rowerem, w pracy też rowerem, po pracy siłownia 4 x w tyg. W soboty rowerem za miasto jakieś 16km i praca fizyczna na zamkniętych osiedlach, sprzątanie, grabienie, koszenie itp(10h) i powrót 16km rowerem do domu. Niedziela jest dniem gdzie jest luz ale np. dziś długie spacery z dzieckiem.....w sumie siadam na kanapie codziennie po 20.
Dobra zobaczę może tylko wezmę Frag i GW jak miało być na początku.
Z taką ilością aktywności aż nie do wiary, że potrzebujesz coś spalać. Ewidentnie u Ciebie kuleje micha i dopóki tego nie ogarniesz niestety poza dnp nie ma środków, które pozwolą Ci olewać kwestie pilnowania kalorii. Zamiast kupować magiczne dodatki, dzięki którym osiągniesz całe zero, zainwestuj w psyxhodietetyka, bo domniemam l, że podstawy jedzenia, bilans kaloryczny jest w jednym palcu a problemem jest konsekwencja w trzymaniu się założeń
Ktoś mądry mi ostatnio powiedział, że właśnie w tej aktywności od lat jest największy problem, bo organizm się zaadoptował i moja aktywność to upraszczając 0 aktywności czyli mam podobnie w tej kwestii jak ktoś co siedzi na kanapie. Przed wrześniem przez 4 lata nie chodziłem na siłownię i nie liczyłem nie trzymałem diety uwielbiam słodkie więc wiadomo a do tego nie lubię biegać ale lubiłem startować w zawodach więc zamiast siłowni 4-5 razy w roku robiłem 10km, półmaraton i Maraton przygotowując się na zasadzie biegania maks 1 w tyg 5-10km a czasem nawet nie.....to też usłyszałem odpuść sobie wróć na siłownię i tak się stało. Wszedłem na chamskie Keto i zero chęci na słodkie trzymałem świetnie kcal na 0 nastąpiła fajna rekompozycja ale.....wyniki badań nie były zadawalajace choć nie tragiczne więc przeszedłem na Keto tzw. śródziemnomorskie czyli Chude źródła białka+ warzywa + oliwa z oliwek i MCT wyniki się poprawiły ale przyszły święta wielkanocne i to co napisałem psycha siadła zacząłem podjadać słodkie znowu ( w Boże Narodzenie zero chcęci na słodkie) więc dodanie W do Keto w postaci warzyw chyba namieszo w głowie....dodam na koniec że nadwagę zbudowałem właśnie przez te 4lata bez siłowni i na luźnym jedzeniu(choć i tak się ograniczałem czyli zero cukru w napojach ale już ciasto własnej roboty z cukrem) mało alko itp. a od września ładnie leciało a najgorzej wiadomo brzuch i w sumie nadal całe ciało mam takie, że chętnie bym już masował ale brzuch siedzi na poziomie do jakiego spadł i waga też siedzi prawie na poziomie ile spadła mimo tego, że właśnie jest rekompozycja.....(czyli we wrześniu miałem 193cm 106kg i 106cm pępek był moment już moment, że miałem 93kg i 95 na wysok pępka a teraz mam 99kg i 99cm a wszystkie inne wymiary w stosunku do września urosły ale widać, że nie w formie tłuszczu nawet jak coś tam siedzi to widać gołym okiem i na foto, że biceps czy klata jest większa mięśniowo a nawet nogi których prawie nie robiłem bo odstawały od reszty a teraz się to wyrównało. Więc coś racji masz, niestety z tą głową i nie trzymaniem miski ale to od miesiąca bo co z tego, że był deficyt 5dni jak 6 wpier....pół blachy sernika.
Czyli od początku. Chyba Cię kojarzę, ale nie jestem pewien. Antos jest szamanem nie słuchaj go. Czy cokolwiek co on wymyślił nie skończyło się wielka klęska? Przypomnij sobie.
Wykonana praca zawsze kosztuje energię, prace i energię mierzy się w kaloriach. Gdyby było tak jak Ci gada ten oszołom to wyobraź sobie ludzi, którzy całe życie pracują fizycznie np. a kopalni. Po 20latach pracy nagle nie potrzebują jeść, bo ich praca nagle nie jest warta żadnej wartości, bo się przyzwyczaili? Aberracja.
Kombinowanie z dietami, oleje mct itd. Keto, itd.
Nie musisz na siłce ćwiczyć choć warto, jak lubisz biegać to biegaj, a co do diety to wystraczy, że ogarniesz głowę u psychodietetyka, przestaniesz stosować szamanskie metody tj. Keto low carb bo nie tyje się od cukru w przyprawie do kurczaka tylko od nadmiaru kalorii, nawet tych z tłuszcze pewnie wbrew temu o tam antek Ci nastulal.
Jak będziesz umiał nie dietowac,a jeść normalnie codziennie to co chcesz, a przy takiej aktywności naprawdę można dużo kalorii wcisnąć to nie będziesz miał problemu
Byle nie uciekać się do skrajnych metod, po co po raz nty obcinasz słodycze, jak wiesz ze zaraz wrócisz, nie lepiej jeść kiedy się chce normalne ilości bo mając świadomość, że możesz to jeść codziennie i to nie ucieknie nie będziesz jadł całej blachy na posiedzenie.