ŻubrońWłaśnie wróciłem od konowała żeby skonsultować wywaloną prolkę (2xgórna norma), to prawie się ze mnie śmiał. "Fsh, lh, prolaktyna? To kobiece sprawy są. Jakby był wynik pod 1000 (!?) to co innego. Testosteron się liczy"-to usłyszałem No i przepisał jakiś łagodny antydepresant, co ma się wkręcać przez 10 dni.
Jest jeszcze coś poza B6 i niepokalankiem na zbicie? Do cabaseru narazie brak dostępu.
Kuzynka mojej żony ma dwa razy ponad normę prolaktyne spuchla jak balon, lekami tylko trochę zabiła. Winę medyk zrzucił na przekwitanie i cos tam w macicy,zdaje mi się że ręce sobie tylko umyl.