DT Hesia

Hesia niekoniecznie trzeba buty. Dobry bieżnik bardziej się przyda na ubitym śniegu który często jest ślisko niż na takim puchu. W sumie większość butów do biegania w terenie spokojnie da radę Inna kwestia że każde buty przemokną więc prędzej trzeba w dobre skarpetki zainwestować Ja od lat biegam w zimie w grubych skarpetkach z wełny merynosa z Decathlona, trzymają ciepło nawet jak są mokre. Dla mnie super, nigdy mi w nich stopa nie zmarzła.

Przetnij do końca ASAP…

Viki, mam jakieś ciepłe trekkingowe skarpetki właśnie z Decathlonu, więc sprawdzę :) Trochę martwię się o buty, ale zonaczymy, niby są terenowe ;)
Paatik, no staram się, ale nie zamierzam odpuszczać mu kasy, bo nie stać mnie na to. Muszę zabezpieczyć tyły. Może opamięta się do soboty i nie będzie utrudniał wyprowadzki. Trzymajcie kciuki :)

Zaciśnięte!

Trzymam kciuki. Jeszcze się gość okazuje bez klasy. Rozstać się też trzeba umieć.

Tja, cały związek słuchałam o tym, jak to honor jest ważny, a on jest człowiekiem zasad. Tylko że łatwo się o tym gada, gdy to nic nie kosztuje. A teraz nagle wali po prostu tak żenujące teksty, że nawet jak na niego są strasznie niskie. Nie zamierza mi chyba nic oddać i nie interesuje go nawet fakt, że prawo stoi po mojej stronie. Ba! Moralne też, bo nie wiem, jak można żądać zapłaty za mieszkanie, które miesiącami nie miało podstawowych rzeczy. Więc na koniec okazuje się, że jedyna zasada warta przestrzegania to taka, że nie można dziewczynie ułatwić rozstania. Rzucił mi tekstem, że nawet w tym katotalibanie (sic!) nawet kobieta (sic!) nie może oczekiwać, że po tym, jak zainwestowała w związek (sic!), może potem wyjść na zero (sic! nawet on doskonale zdaje sobie sprawę, że chcę wyjść na zero, a nie zyskać!).
Ech, obiecałam sobie nie pisać szczegółów na forum, ale no zżyma mnie niesamowicie. To wszystko strasznie, strasznie niesprawiedliwe.

Masz umowę? Wyślij mu wezwanie do zapłaty. Z adnotacją, ze przekażesz do kancelarii prawnej.
Drugie pismo napisze juz kancelaria i pewnie się zaintersuje zwrotem. Załatwię Ci barter - reprezentacja za tłumaczenie:)

Nie mam aż tak dobrych papierów, żeby wystawić polecenie zapłaty. Straszenie prawnikiem zostawiam sobie na przyszły tydzień, gdy odbiorę rzeczy. Ale, o dziwo, panicz przemyślał sobie przez noc i już zmienił gadkę. Teraz znowu jest w trybie udowadniania tego, że jest superhonorowy. Postaram się to wykorzystać, ale mierzi mnie, że znowu gram pod jego humory :/ Straszny z niego manipulant, w sumie nawet nie przeprosił za te różne niefajne teksty tylko jak zwykle prześlizgnął się po temacie, bo wychodzi z założenia, że skoro już nie krzyczy to nie musi odpowiadać za to, co robił wcześniej.

Próbowałam dzisiaj biegać i nogi zdecydowanie lepiej, ale co się działo z moim tętnem to nawet nie wiem, jak skomentować. Pobiegałam tylko rozruchowo 20 minut, bo szkoda było czasu na taki marszobieg, w którym po dwóch minutach truchtu wchodziłam w 4 strefę XD Nie wiem, co się stało, nie wnikam, jak widać ten dupek nawet bieganie mi zepsuł. Szkoda, bo w lesie poezja, tak pięknie. Słoneczne cętki, szum wiatru, spokój.

Hesiu, a może symptomy przetrenowania? Może zbyt dużo jak na obecne możliwości?
Nie przejmuj sie. Jak piszesz, prawo jest po Twojej stronie, a jego rozdwojenie jaźni dokumentuj w każdej postaci (SMS, maile czy nagrywaj rozmowy). Przemoc emocjonalna dziś jest na świeczniku i każdym tekstem może sobie strzelać w kolano.