Gordon29F1.08Gordon29Bzdury, to że gh działa lipolityczne nie znaczy, że mk tak działa. Efekt ten był obserwowany w jakimś badaniu bardzo krótko, przy długim stosowaniu kończyło soe tak że wszyscy zbierali więcej smalcu. Zresztą wystarczy sobie przeczytać jak działa grelina, to nie są czary, a zasady fizyki czy biochemii dotyczą wszystkich tak samo, bo w kulturystycznym świecie utarło się, że ćwiczący to jakaś inna rasa, która podlega innym zasadom. To że bf wydaje się niższy to zwykły wkręt czy jakiś tam efekt lepszego nabicia. Oczywiście sam proces redukcji zależy od bilansu kalorycznego, jednak grelina w tym nie pomaga, a wręcz utrudnia i to na kilku płaszczyznach.
Gordon, jesteś początkujący na forum, więc napiszę Ci to grzecznie. Weź spakuj swój plecak, kredki i idź na główną stronę pogadać z "KNIFE" o wyższości margaryny nad masłem albo o fazie ładowania kreatyną
A na poważnie. SFD jest przede wszystkim miejscem wymiany DOŚWIADCZEŃ. Wiedzę teoretyczną i formułki można sobie znaleźć w sieci. Więcj jeśli ktoś uprzejmie dzieli się swoimi doświadczeniami to nie nazywaj ich "bzdurami" bo obrażasz ludzi. Fajnie, że próbujesz rozumieć zjawiska, ale pamiętaj, że rzeczywistość jest niezależna od naszej wiedzy. Ziemia była okrągła cały czas, nawet gdy o tym nie wiedzieliśmy. Więc z faktu, że nie rozumiemy jak pewne procesy miałyby prowadzić do określonych rezultatów NIE wynika,, że one są niemożliwe. Dlatego:
PRAKTYKA zawsze > TEORIA
Pozdrawiam i proszę o więcej szacunku dla rozmówców i ich doświadczeń
Miej szacunek do nauki i
nie plec bzdur, tylko pogódź się z tym, że nie posiadasz w.w narzędzi by cokolwiek oceniać w. skali 0-1 na bazie własnych obserwacji. Oczywiście ja też, dlatego stosuję się do jakichś konkretnych danych, które mają większą wartość niż moje obserwacje.
Problem polega na tym, że twoja postawa jest ZAPRZECZENIEM podejścia naukowego. W nauce budujemy wnioski na podstawie doświadczeń. Ty proponujesz odwrotny kierunek - negujesz nasze(i nie tylko) doświadczenia, ponieważ nie pasują do wcześniej założonych wniosków/opinii. I znowu obrażasz.
To, co proponujesz to scjentyzm a nie nauka. Masz kanoniczne podejście do nauki i nie rozumiesz, że nauka to żywy proces, a nie religia wypisana na kamiennych płytach. Kiedyś nauka zakładała, że przy kreatynie potrzebna jest faza nasycenia - i wtedy tacy jak ty daliby się zabić "broniąc nauki". Dziś wiemy, że nauka nie miała wtedy racji. Nie ma to nic wspólnego z negowaniem nauki tylko właściwym jej rozumieniem, z czym tym masz najwyraźniej problem.
Nie musisz podpierać się znanymi nazwiskami ani zwrotami z pogranicza nauki. Nie zrobisz na nikim wrażenia - liczy się twoja wiedza i doświadczenie. Kopiuj/wklej nie robi na nikim wrażenia. Celowo wspomniałem o KNIFE (ale też i Wojmir28.. to ty? ;) bo wszyscy macie podobne podejście do "badań", które traktujecie jak dogmaty religijne, a nie żywą materię. Poza prędkością światła NIC w nauce nie jest do końca pewne jeszcze. Nauka ewoluuje. I co najważniejsze - w przypadku kulturystyki/sterydów ZAWSZE praktyka użytkowników szła PRZED nauką. Gdy idziesz pod skrzydła dobrego trenera, to on nie sprzedaje Ci cytatów z Wikipedii i "najnowszych badań", tylko wiedzę, którą dosłownie wysrał w pocie czoła... podczas tak gardzonego przez Ciebie "osobistego doświadczenia". Ci ludzie zdobywają swoją wiedzę PRAKTYCZNĄ i wyprzedzają naukę o lata. Żeby nie szukać daleko - endokrynologia czerpie garściami z doświadczeń zawodników kulturystycznych. O wielu sprawach endokrynolodzy dowiadują się od użytkowników hormonów, a nie odwrotnie (vide
dawkowanie HCG i wiele innych).
Tak więc jeszcze raz. Szanujmy się na SFD. Nie traktuj ludzi jak d****i, a siebie jak Alberta Einsteina kulturystyki. Nie nazywaj doświadczeń innych "bzdurami" - podziękuje za nie. Wypróbuj na sobie - jeśli nie zadziała u Ciebie, odrzuć. Pozdrawiam.
Zmieniony przez - F1.08 w dniu 2021-03-03 11:48:46