DT Hesia

Popiję w tym tygodniu, w którym zdejmuję plaster, więc po weekendzie. Ostatnio mi całkiem ładnie zeszło, do 69 kg. Ale wróciło po paru dniach od przyklejenia kolejnego plastra, więc to taka walka z wiatrakami. Daję tym hormonom jeszcze jeden cykl i niech ogarną dupę, a jak nie to zmieniam :P Złośliwość losu, akurat krótko po tym, jak napisałąm u Ciebie, że nie miałam problemów z Evrą, takie cyrki! I miała być forma na lato, a jest +5 kg XD W sumie aż się sobie dziwię, że bardziej tego nie przeżywam, bo naprawdę źle to wygląda... W sumie może nawet Wam jakieś foty podrzucę, będzie czym straszyć młode dziewczyny wchodzące na antykoncepcję XD

Proszę bardzo, zeszły rok (raczej niewiele się zmieniło, wagę miałam podobną przed wejściem na anty) i zdjęcia sprzed chwili. I tak na zdjęciach to wygląda lepiej niż w rzeczywistości, ech. Nie wypinam brzucha, on taki jest cały czas.

Rzeczywiscie widac troche roznice w dole ciala, az ciekawe byloby zobaczyc jak szybko przyszlaby roznica w wadze, wygladzie i samopoczuciu po odstawieniu tego plastra, bo lekka retencja to jeszcze do zaakceptowania, ale jak jest +5kg to juz nie w kij dmuchal.

2 kg mogłabym chyba zaakceptować, ale nie 5. Już mi w tym miesiącu nie spuchły tak kostki, jak poprzednio, bo wtedy w ogóle cała byłam balonem, a teraz to wygląda po prostu jakbym przytyła.

No trzeba być cierpliwym, ale wiem ze nie jest łatwo akceptować takie zmiany…
Może jednak trzeba będzie zmienić aa. Ja tez wczoraj odkleiłam plasterek. Mam na czerwiec termin rezonansu cycków i chyba te plasterki robią mi torbiele albo inne gady…
Znowu zaczną się nocne poty. Wrr…
To tak ku pocieszeniu ze Tobie tylko woda, u mnie niby wody nie a inne cuda się dzieją.

Ech, przykro :(

Dziewczyny, a macie doświadczenie z wkładkami miedzianymi?


Zmieniony przez - Hesia w dniu 2023-05-12 12:26:32

U mnie w pracy 2 koleżanki bardzo sobie chwalą. Tylko wiem, ze nie każdy gin chce założyć u nierodzącej...

Ja odstawiłam tabletki w grudniu i woda dopiero zaczyna mi schodzić. Więc bardzo dobrze rozumiem co czujesz. Ja z tego co zauważyłam to dziewczyny sobie chwalą wkładki. Moja koleżanka za to miała spirale i musiała wyciągnąć bo stany zapalne ciągle się jej robiły więc to pewnie wszystko zależy od organizmu.

Koszmarny był dzisiaj ten bieg. W ogóle nie miałam siły ani ochoty. Jakiś gówniany dzień. Skróciłam trochę, bo już czułam, że tylko niszczę nogi, a efektu treningowego nie będzie.
Dieta utrzymana, chociaż z racji długiego biegu dorzuciłam trochę węgli. 15,5 tys kroczków, równiutko 800 aktywnych kcal.

Ładne te 800 ;)