Antos098to co tydzien byś schodził o 90kcal, wydaje się być rozsądnym. Nie zapominaj przy tym, że jeśli chcesz redu to musisz mieć ten deficyt kaloryczny jednak. I węgla musisz dostarczyć 2x więcej, bo jest 2x mniej kaloryczny. Dość praktycznym sposobem jest ustalenie sobie kaloryczności na pułapie wagi w którą celujesz, powiedzmy, że celujesz w 50kg i kaloryczność 0 dla tej wagi wynosi 2500kcal, wtedy musisz rozporządzić kaloriami tak by już w okolicy 3tygodnia się do tego zbliżyć i już do końca ten pułap utrzymać. Jest to nieco bardziej gwałtowne od stopniowego schodzenia, aczkolwiek bardzo skuteczne
Dzięki za odpowiedź, choć miałby miałbym jeszcze kilka pytań

Aktualnie jem mniej więcej tak:
BTW 140/105/230, czyli ok 2300-2400 kcal
1. Jak policzyłeś mniej więcej to 2500 kcal, bo ja aktualnie jem mniej, a waga idzie do góry

2. Powiedzmy, że celowałbym w 55 kg. Jaka tu przyjąć kaloryczność? Bo ja w sumie jem mniej aktualnie niż ty wyliczyłeś dla mniejszej wagi

3. Nie wiem, czy dobrze załapałem: tygodniowo obcinam 10 g tłuszczu, ale w miejsce tego daję 20 g węgli (przyjmuję dla łatwiejszych obliczeń 2g ww = 1g tłuszczu). I czy jednocześnie mam w tym czasie obcinać kcal?
4. I takie coś jeszcze: jak osiągnąć coś takiego jak rekomp - mam tu na mysli, żeby waga utrzymała się na tym samym poziomie, a leciał pas (chyba, że jest to sytuacja wyidealizowana i w praktyce ciężko to osiągnąc

Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html