Przemek Górynowicz & IHS - MASA!

U każdego to jest inaczej, znajomi jedza po 20-30 g, Przemek na pewno to dobrze wie, w końcu startuje, u mnie np od 50-60 g jest luksus :)

Tłuszcze teraz podbiłem, mam już 80g. Przed zawodami nie miałem prawie w ogóle tłuszczy w diecie, estro totalnie zbite, a stawy nie bolały. Po prostu przy większych ciężarach zaczyna się lipa z łokciami u mnie i tyle.

Dzisiaj mega intensywny trening nóg. Po samych frontach na śmiesznych 95kg czwórki już super spompowane. Dalej było tylko lepiej Później postaram się wrzucić filmik z ostatniej serii frontów, dzięki któremu zorientowałem się jakiego garba łapię. Mam nadzieję że tylko w tej ostatniej serii było tak tragicznie Tak czy inaczej to pójdzie do poprawy.

Siłowo dość luźno jeszcze, kondycyjnie za to tragedia Minutowe przerwy robią swoje...

Ale przy frontach przy chwycie krzyżowym to chyba ciężko generalnie nie łapać garba, czyż nie?

Tak, ale u nie zbyt duży jednak jest. Na pewno ciężej trzymać te plecy niż przy tylnym, ale kiedyś lepiej trzymałem. Wgl jak ja dawno frontów nie robiłem

e no w tych frontach głębokość elegancka a co do garba to wcale jakis dvpny nie jest

Co do frontów, też zawsze krzyżowo lapałem, gdzie automatycznie ciężar był mniejszy.

W niedziele Pan Marek mi pokazał technikę



jest o wiele, wiele wygodniej i można więcej narzucić, tylko trzeba pamiętać by nauczyć się te łokcie wysuwać :)

nie każdy ma taką mobilność w stawach nadgarstkowych żeby chwytem ciężarowym robić Fronty

dla mnie ta wersja bardzo niewygodna

jw. u mnie też odpada

W życiu nie dam rady chwytem ciężarowym. Kiedyś próbowałem łapać za paski (moja mobilność jest tak duża że łapałem chyba z 15cm ponad gryfem ) ale średnio mi przypasowało. Stąd zostaje tylko krzyżowy