AmosJak wyglada u ciebie obecnie dieta? trzymasz narazie stała wartosc, czy podbijasz co tydzien/dwa? rozpisałbys swoj standardowy dzien treningowy i nietreningowy ( posiłki ) bazujesz bardziej na weglach czy tłuszczach? oraz podrzuciłbys jakies fajne przepisy na budyn? bo z tego co pamietam to sporo go wcinales a mi juz ( kakaowe, bananowe, czy kawowe powoli sie nudza, na szczescie juz sa truskawki to beda truskawkowe ale chetnie spróbowalbym jakis innych ) oraz wpadaja u ciebie czasem jakies nadprogramowe posiłki? pozdrawiam
Edit: białko na jakim poziomie trzymasz? próbowales kiedys np. wcinac wieksze ilosci okolo 3-3,5+g/kgmc czy uwazasz ze 2-2,5g białka/kgmc spokojnie wystarczy dla osoby ON?
Zmieniony przez - Amos w dniu 2015-06-04 09:52:35
Obecnie tak wygląda:
DT - 270g B / 75g T / 370g WW
DNT - 250g B / 85g T / 200g WW
Przykładowy jadłospis w dzień treningowy:
1. (przedtreningowy) Skrobia 65g + płatki granexy 50g + WPC 65g +
wiórki kokosowe 10g
2. (zaraz po treningu) Ryż paraboiled 100g + rodzynki 35g + truskawki 400g + WPI 55g + BCAA 20g
3. Makaron durum 110g + kura 250g + lniany 10g
4. Skrobia 90g + twaróg chudy 250g + truskawki 100g + lniany 10g
5. Wątróbka 250g + masło orzechowe 60g
Oczywiście to jest schemat, u mnie każdy dzień wygląda właściwie inaczej. Stałe są tylko budynie, bo mega mi wchodza i zapychają
Na ostatni posiłek często wchodzą jajka, tatar, tłuste mięso. Ma być tam po prostu te 50g białka i ~45g tłuszczy.
Kcal ciągle delikatnie podbijam, mniej więcej 150kcal co tydzień. Myślę że jak dojdę to 400g ww, to zacznę już tylko fatem podbijać.
Budynie robię najczęściej z cynamonem i kakaem, bo cynamon dodatkowo zagęszcza, więc można więcej wody wlać, i wychodzi więcej szamy
Często też robię "kisiele" z syropu bez cukru "TAK" ze Stokrotki i do tego rabarbar, albo po prostu z samego kompotu z rabarbaru (do ugotowanego rabarbaru ze słodzikiem dorzucam skrobię
). Oczywiście można dodać truskawek czy innych owoców.
Mnie ogólnie w ogóle nie ciągnie do czitów, z tego względu że właśnie bardoz urozmaicam dietę, i szczerze wolę zjeść swój posiłek, który nie dość że jest pyszny, to i bardzo sycący, niż iść na pizze, której musiałbym zjeść całą 50tkę żeby się najeść. Czity wpadają więc tylko przy weekendzie, ale też nie zawsze. I raczej lekko, w stylu kebab + mały lód.
Niżej moje dzisiajsze śniadanie - omlet z 2 jajek, 2 białek, 15g WPC, 125g twarogu chudego, otrębów, cynamonu, słodzika i rabarbaru, i budyń standardowo - 65g skrobii + 50g granexów toffi (wyjątkowo omlet zamiast WPC, bo dzień wolny od pracy i miałem czas z rana
). I myślisz że po takim śniadanku jest chęć na podjadanie syfu?
Co do białka - ja na masie trzymam się tych 2,5-3g / kg (z naciskiem na 2,5g). Jeśli ktoś leci na slinie, to może i jest sens ładować 3,5-4g, inaczej IMO 3g na cyklu starczy.