Dzień 25 i 26. DNT i DT Wczoraj zrobiłam redukcyjne muffiny i pralinki z kaszy jaglanej w związku z dzisiejszym przenoszeniem się między działami w pracy. Wszystko było dozwolone z produktów jakie możemy jeść i oczywiście bez grama cukru!! :-D Muffiny pycha!!! Praliny muszę dopracować z racji tego, że wyszły dość miękkie. Coś można ulepszyć. No [...]
Dzień 36 (21.05) 2 dzień regeneracji. Nie wiem czy dlatego, że dziś zapomniałam tabsa na tarczycę czy z racji pogody, ale po południu byłam mega zamulona. Szybko po pracy leciałam robić obiad, bo jechałam z Babcią na zakupy i wszystko znowu na szybko szybko. Później usiadłam na chwilę i poleciałam na rower. Około 15km zrobiłam do tego wplotłam 2 [...]
Dzień 37 (22.05) 3 dzień regeneracji Wczorajszy dzień był jakiś fatalny pod kątem samopoczucia. Chyba przez pogodę albo ewidentnie nie służy mi regeneracja :)) W ogóle to straaaasznieee ciągnie mnie na tłuszcze. Na doczekaniu zeżarłabym (dosłownie) kostkę masła }:-( Mocno się pilnuję, ale czasem jest to ode mnie silniejsze }:-( W misce specjalnie [...]
Dzień 43 (Tydzień 7) No to powrót do systematycznych wypisek. Zdecydowanie jest to dla mnie o wiele lepsze jak się kontroluję. Dziś był trening nr 1 by Obliques, bo teraz ten będę robić. Starałam się zastosować wszystkie wskazówki jakie przeczytałam tutaj. Napinałam na maxa poślady w przysiadach i dużo lepiej mi się je robiło i czułam ten mój [...]
Dzień 44 Dzień bez treningu. Po wczorajszym czuję wiele mięśni, nie bolą jako tako ale są odczuwalne. Przez to, że poślady mocno spinałam to je czuję najbardziej 8-) Jutro trening B i znów będzie obczajanie obciążeń :-)) A miały być interwały dziś, a był wizyta u weta z psiną. Warzywa: pomidory, warzywka z zupy Suple: hepatil, omega3 Napoje: [...]
Dzień 45 DT dzisiejszy trening skomentuje tak :)) Czuję dziś wszystko, ale nie mogę się zdecydować co bardziej. Ale zayebiście na maxa, bo nareszcie czuję że zrobiłam porządny trening!! Martwy ciąg nagram do oceny w poniedziałek, a w piątek pod nóż pójdzie przysiad. Co do części jedzeniowej, to ostatnio zdarza mi się ból żołądka... Nigdy nie [...]
Dzień 46 (30.05) DNT Mam zakwasy na dupie i nukach! Trening dobrze wykonany 8-) Wczoraj byłam na obiedzie u teściów i miałam kotleta bez panierki ;-D Widać, to nie problem. Tylko, że był smażony na oleju rzepakowym i to w dużej ilości, no ale ważne że bez panierki chociaż. Pogoda pod psem i żadnej aktywności nie było. Suple: hepatil, omega3 [...]
Dzień 47 (31.05) DT Powiem tak, nareszcie to jest trening na którym czuję, że robię dobrą robotę.8-) Na końcu jestem tak styrana, że aż miło! Pot się leje, a najgorsze jest to, że muszę po schodach chodzić na różne poziomy siłki i mam wrażenie że schody mają 100 stopni }:-( Dupa mnie teraz będzie permanentnie boleć 8-) ale to dobrze. Nagrałam [...]
Dzień 50 (3.06) DT Dziś trening! Wlokłam się do domu jak taka ostatnia łajza. Dają mi w kość te treningi. Dziś nagrałam również filmik z MC i wrzucę wszystkie razem, mam nadzieję niebawem. Wczoraj miska została przekroczona o węglę z owoców, bo na kawie u rodziców zamiast placka wciągnęłam trochę owoców :-) Ale oczywiście czysta! Dziś też w miarę [...]
Dzień 51 (04.06) DT Dziś miał być pilates, a był weterynarz @@-) Poza tym męczył mnie ten brzuch i chyba to przez @, ale jeszcze nie dostałam. Pogoda też do kitu i samopoczucie średnie, brak słońca działa na mnie szczególnie demotywująco... Nie wiem też czy to wina zbliżającej się @, ale w pępku mi chyba idą plusy! Nie wiem czy kombinować coś z [...]
Dzień 52 (05.06) DT Gdybym wczoraj tu napisała byłyby to same jęki i stęki, bynajmniej nie z powodu styrania po treningu, a z powodu samopoczucia {{:-( Latałam wczoraj jak kot z pęcherzem. Po pracy leciałam na rozmowę w sprawie nowej pracy i po powrocie szybki obiad i po 5 minutach leciałam na siłkę i już mnie łepetyna ćmiła, a na siłce już było [...]
Dzień 53 (06.06) DNT Miały być interwały, ale kurna znowu nie wyszło :-( Wczoraj dopchałam białko wheyem na koniec, bo coś mi się w mózgu ubzdurało, że mam mięso a się okazało że nie będę mieć do pracy jak zjem na kolację. Poza tym zastanawiam się nad tym czy to czasem whey jest powodem dla którego mnie wzdyma i boli mnie żołądek :-? muszę to [...]
Dzień 54 (07.06) DT Zaległe wypisy wrzucam. W pt był trening, szału nie ma z ciężarami, ale staram się pilnować techniki. Poza tym nie wiem dlaczego, ale w pierwszym tygodniu nowego treningu byłam zmasakrowana, a ten drugi jakoś tak lajtowo... Coś chyba nie tak robię :-| Miska czysta. A dlatego tyle nabiału w ostatnim posiłku, że to były resztki [...]
Dzień 55 (08.06) DNT Wczoraj dzień nieaktywny z powodu pieprzniętej pogody, od rana byłam w mieście i było piękne słońce, przyjechałam do domu, po chwili słońce zaszło, co chwilę kropiło albo grzmiało!! }:-((( No nic. Przynajmniej trochę odpoczęłam. Miska nie dojedzona na końcu, bo już bym nie wcisnęła indyka (bo to było w planach) natomiast [...]
Dzień 56 (09.06) DNT Z aktywności, to była rowerowa wycieczka około 15km, a dlatego tylko tyle, bo pogoda była niepewna a i tak nas delikatny deszczyk złapał. Dziś pomiary. Znów się sama mierzyłam, więc nie wykluczone, że coś nie tak jest ;-) Waga w dół, bo w sumie poprzednio wpisałam tak na oko. Aż się zdziwiłam w sumie - no ale wiem, że to żaden [...]
Dzień 57 (10.06) DT Szybki raport. Miska ma datę 09.06, ale dotyczy 10.06, po prostu źle wpisałam. Suple: omega3, hepatil, olipm vitaminy, Warzywa: pomidory, ogórek małosolny, Napoje: 4l wody, kawa rozpuszczalna. Trening, szału nadal nie ma jeśli chodzi o obciążenie, bo nie chcę się rzucać na ciężary, kiedy nie radzę sobie dobrze z techniką. [...]
Dzień 58 (11.06) DNT Ruda dzięki :-)) przypomnę się Poza tym doszłam dziś do wniosku, że jęcze i narzekam cały czas!!! A ja przecież nie jestem taką osobą, która wiecznie narzeka }:-((( Może po prostu zmęczenie daje o sobie znać i stąd takie mało optymistyczne wpisy. Poza tym dziś obudziłam się z bólem gardła i coś mi to przejść nie chce, mam [...]
Dzień 59 (12.06) DT Dziś trening, dałam z siebie co mogłam, w niektórych ćwiczeniach hamuje mnie kolejna sztabka w stosie, która jest dużo cięższa od poprzednich.. Poza tym gardło boli coraz bardziej... Possałabym cukierki miętowe na to, jak miałam w zwyczaju no ale cukier.. Więc opada. Jak do jutra nie przejdzie, to coś wymyślę. Idę spać, w końcu [...]
Dzień 60 (13.06) DNT Dziś nie poszłam do pracy, bo jak się rano obudziłam miałam głowę pełną smarków (sorry %-) ) Jak jem jakiś posiłek, to muszę buzię otwierać, bo mam tak nos zatkany }:-( Wrzucam już dzisiejszą miskę, mistrzowska to ona nie jest. Do tego kolacja jest pseudoposiłkiem, ale nie mam już jak tego ogarnąć. Rzadko kiedy ratuję się [...]