No więc w czwartek zacząłem łądowanie oczywiście czysto, rano było mega płasko ale wieczorem juz fjanie to wyglądało, jednak wstałem w piatek i niespodzianka 1,5kg ponad limit, poszedl normlany posiłek i decyzja co dalej, odstawiam wode i mozna powiedziec ze przerywam ładowanie bo tlyko wafle z maslem co jakiś czas.
Czułem z godziny na godzinę jak mnie wypłaszcza, dodatkoow weryfikacje pzełozyli na godzinę później, do tego nie umieliśmy trafić do hotelu bo się okazało że sa dwa o takiej nazwie, chyba z 40min w dupe.
Zakwaterowanie szybka waga i jest równy limit, wiec poszły dwa wafle z masłem, szybkie zdj i na weryfikacje.
Na weryfikacji oczywiście mnostwo ludzi....chyba 3h zeszło, potem od razu juz ryż, rodzynki anas, potem ryż z kokoswym, nastewpnie pierniki zanasame bo ryz juz nie whcodził, nie nabijało wiec decyzja lekko ryzykowna i poszla pizza serowa na noc, a w maku jeszcze na wszleki wypadek 2 burgery i ftyki kupione na noc. O 3 w nocy forma była ok nabicie itp woda schodziła, o 6 jak wstałem to starsznie mnie wypłaszczyło, od razu posiedzenie na tronie ale nie wstzywało nic na to ze bedzie ich jeszcze potem 11 nie wiedzialem co robić, Przemek spał to go nie budziłem wiec do pokoju do lukiego, Luki mowi ze faktycznie płasko mowi ładuj jajecznice i tego maka, a wiem ze Luki nie jest za tym zeby przeładowywac wiec faktycznie musiało byc płasko
Potem niby cos nabijało ale sraczka nadeszła, wedlug mnie nie przez syf, tylko u mnie w domu 3 ndi przed wyjazdem wieksozsc rodziny własnie biegunka i wymioty, wiec to tez musiało sie przyczynic.
Na hale nie mogłem wyhjechac ale w koncu sie udało, na miejscu tez jeszcze kilka razy, naprawde myslalem ze nie wyjdę....
ładowac balem się dalej bo wiaodomo, wiec nie byłem dobrze naładowany, zjadlem tylko po jakims czasie 2 kromki chleba tostowego z maslem i sola, 30min przed wyjsciem 100g zelke i aakg i zaczalem pompowanie i o dziwo zaczęło nabijac fajnie
a Brzuch byl płaksi jak nigdy wczesniej xD
Pierwszy wyjście, potem okazało sie ze jest połfinał, starsznie długo trzymali w pozach, ja bylem wymęczony jeszcze strasznie ciepło, momenami było ciezko.
Do pierwszego porównania nie wyszedłem, ale patrze że niektórzy co na slaksu byli wyżej ode mnie tez nie wyszli, wiec mysle to konczymy zawody na półfinale, wywołali mnie w drugim porównaniu, jak na mnie wyszedlem do niego pewny siebie bo wiedzialem z ejuz nie ma nic do stracenia.
Ogłoszenie listy finalistów mialem najnizszy numerek i zostałem wyczytany jako pierwszy wtedy juz mega happy
na final dosłaowanie czekanie 30min a nie 4-5h jak na slasku
Minus taki ze do układu wychodzilem jako pierwszy a na finale złapała mnie kolka, sedziowe tak poczeklai minutke ale nie przeszło i musialem wychodzić co jednak odbiło sie na układzie bo nie moglem sie skupic;/
Czekanie na winiki przeczucie bło ze bedzie 6 miejsce Ale dla mnie i tak super, pierwsze MP seniorów poziom mega wysoki, jak stalem na backstage przed pierwszym wyjsciem to mysle co ja tutaj robie xD
te zdj banan juz wrzucał ale dorzuce do podusmowania:
przed wyjściem:
juz po wszystkim ;)
Filmiki:
Niedziela waga 89.6kg :D
Ale nabicie bez porównania :D a jakos bardzo nie podlało
a to juz z dziś 92kg
i wesoły "autobus" w drodze do domu:d
i cos z jedzenia jeszcze:
Torty od chłopakow z PONAD POZIOM na słono i słodko, kosa
Plus dwie mile niespodzinaki ed Ekipy Dawida Gwizdola taki prezent, Dziekuję bardzo
I wczoraj do domu znajomy któremu pomagam przyjechal z dziewczyna i przywiolz mi mega pyszne babeczki, gdzie byl poskładany napis WINNER ale ja od razu przeszedlem do jedzenia, i gdyby nie moja to nawet bym nie wiedzial bo jedno N zjadlem xD
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2017-04-24 10:22:12
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2017-04-24 10:25:22
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!