no i mnie poskładało :D
w piątek po treningu zaczeła się lipa ale sam trening jeszcze był dobry ;) , sobota niedziela git więc myślałem że już za mną choroba bo i w sobotę na ustawcę czułem się znośnie i w niedziele tez dobry trening zrobiłem akurat z podopiecznym Wojtka Korzeniowskiego bo wpadł, w poniedziałek wypadał dnt no i tez samopoczucie dramat, pojechałem do pracy ale to była bardziej walka z samym sobą i o przetrwanie wróciłem po pracy, o 20 fervex i do łózka, tak na pół kimałem ale wypociłem się dobrze, wstałem zjadłem i dalej kima, o 2 w nocy wypiłem jeszcze nurofen i w sumie dospałem do rana, ale już do pracy nie poszedłem wiec kima do 10 i w zasadzie cały dzień tak zleciał w łózku, ale już za dnia nic nie pisałem przeciwgorączkowego i było ok, późnym popołudniem nawet zrobiłem z Basią jeden kurs bo okna trzeba było załądować i zawieść, na noc poszedł jeszcze fervex i nie chce chwalić ale dziś już ok. I oby już kvrwa bez nawrotu, ale do około kazdy jakiś zasmarkany, kaszlący itp, do lekarza mało kto idzie chyba ze już musi bo jak ktoś nie zaszczepiony to pierwsze co robią to test, własnie przed chwilą był u mnie ziomek na sklepie i mówi ze 3 razy test robił bo 2 razy wyszedł jakiś nie poprawny czy coś a 3 wyszedł negatywny a i tak dali go na kwaranntane
ale dzwonił do sanpeidu i mają mu ją zdjać
no ale mniejsza z tym ja mam nadzieje ze u mnie już będzie ok ;) mozliwe że też to samopoczucie było spotengowane tym że w niedziele źle weszła inj i brak yebał ostro ze uniesienie ręki w górę było wyzwaniem, ale dziś już tylko lekki dyskomfort
więc po dwóch dnt dziś poszły plecy, w sumie byłem nastawiony że jak będe się czuł rano kiepsko to robię kolejny dnt, ale było naprawdę ok więc myślę że sobie nie zaszkodziłem
a sam trening poszedł fajnie, siłowo nie najgorzej ale wiosło ciążyło, czucie/nabicie bywało lepsze, ale 2 dnt pod rzad więc u mnie w dnt mało jedzenia a wczoraj jeszcze przez to ze spałem długo to jeden posiłek mi wypadł i nie widziałem sensu go nadrabiać na siłę .
wczoraj miałem mieć wizytę u fizio no ale przez samopoczucie musiałem odwołać i niestety już tego brakuje bo dziś tej jednej strony pleców nie mogłem do końca rozłożyć.
może uda się gdzieś wcisnać poza terminem bo z tego co mi mówił że ludzie sporo chorują i miejsca się zwalniają
tu jeszcze jedno zdj z ustawki grupowe od Kuby i jedno jak skrupulatnie analizuje jakiś skład
nie było nad mega dużo ale wystarczajaco żeby było fajnie, licze na to że styczeń/luty uda się u mnie spotkać o ile nic nie powymyślają;/