PIĄTEK ---szybka decyzja i rower wraz ze mną samochodem do Bolkowa ,odwiedzam Mamusię
Powrót
Bolków--Kłaczyna--Dobromierz --Roztoka---Jawor
Chłodno ,lecz bardzo słonecznie ,przed Dobromierzem skarpy ,rowy oszronione ,a gdy już zawiało od Śnieżki to odczuwało się mocno zimno
Jazda dla upajania się widokami
i oddychanie świeżym powietrzem ,co nie oznacza że cały czas jechałem na luzaku były odcinki że dawałem z siebie całą moc Zjazd z Bolkowa do Kłaczyna na luzaku nawierzchnia drogi tragiczna ,podjazd Kłaczyna --Dobromierz ,myślałem że te 4km będzie mi się jechało łatwiej ,nic z tego było ciężkawo
nic lżej niż np. pół roku temu . Dobromierz --Jugowa 2km nowej równiutkiej nawierzchni i dałem sobie na maxa
,udało mi się wykręcić max prędkość 41,5km/h a cały odcinek jechałem z prędkością ponad 35km/h z kadencją 90-100 obrotów na minutę ,lecz nie było to 4km ciągłego kręcenia
,Dalej do Jawora tak aby utrzymać średnią na poziomie 20km/h , ( miałem na tej trasie wyższą średnią )
W/g licznika rowerowego kadencja wyszła na poziomie 64
Zmieniony przez - Jawor50 w dniu 2020-12-18 18:25:26