Czwartek --spacering - rowerowy w terenie
Pogoda ,przyroda ,zachęca do podziwiania i wykorzystania dni w których można cieszyć się jazdą w terenie
Dzisiaj trasa Bolków --Jawor przez Jugowa ,
Jazda rozpoczęta na dużym blacie co czynie dopiero 2-gi raz od dawien dawna ,do Kłaczyna spokojnie nogi dawały radę i chyba w nie najgorszym czasie pokonałem tą drogę .W Kłaczynie zatrzymałem się przed podjazdem ( na zdjęciu z dziurawym asfaltem ) i zrobiłem zdjęcie ,podjazd w realu wyglada na trudniejszy
zawsze za ostatnie lub przeważnie za ostatnie " pieniądze " podjeżdzałem do skrętu na Jugowa na małym blacie z przodu i największym przełożeniu z tyłu a dzisiaj
duży blat z przodu
i nie "28" a chyba " 26 " z tyłu podjechałem aż miło było
a na trasie z tyłu 3-5 z góry superrrr
2-gi podjazd miałem od Gniewków do Czernica spokojnie ponad 500metrów ,duży blat ciągle a i siła w nogach się pokazała
,250metrów za 1-wszym zamachem ,kilka metrów bez kręcenia i pozostała część podjazdu bez odpoczynku
i co najważniejsze z sporym zapasem sił
5km od Jawora odebrałem tel i jadąc spokojnie porozmawiałem z kolegą --przez co czas przejazdu trochę się wydłużył ,za to spokojnie kręciłem chyba dłuższe odcinki bez odpoczynku niż dotychczas
Trenażer daje w kość
,nie wiem czy to dzień dzisiejszy taki czy to sprawka tego urządzenia
,jazda dzisiejsza była samą przyjemnością bez bólu i większą wytrzymałością .
Chyba jestem " gadżeciarzem "
,
,jazda bez miernika mocy ,oraz kadencji zrobiła się jakaś taka dziwna