Ehh 2 lata temu bym nawet o tym nie pomarzył, rok temu gdy zdobywałem drugie miejsce w klasyku zaczałem o tym myslec że super za rok by było już stanąc w pro ale wiedziałem ze to może być trudne żeby dostać zaproszenie....ale jednak ;) Więc marzenie spełnione <3 JAdąc tam nie nastawiałem się na wynik ale widomo po cichu liczyłem na dobry wynik ale sam fakt startu dawał mega motywację.
W piątek poźnym popołudniem miałem wylot z Katowic, na miejscu w apartamencie byłem jakoś koło 22, dosyć zmęczony ale i tak happy :D Przygarneli mnie pod dach Fryta, MAciek KIełtyka, Piotr PIEchowiak i Sylwek Szymczyk więc ekipa była zacna.
NA miejscu szybkie zakupy bo juz mało co było blisko otwarte tylko jakiś lokalny sklepik, szybki prysznic i pierwsza warstwa brązera, na noc miał byc załądowny MC, ale nie było blisko a burger king 2,5km wiec zmiana planów i weszły tosty z boczkiem serem jajka i 500ml lodów, a wczesniej przez dzien 700g wegli, torche białka i fatu
Ogólnie ładowane wyszło super, rano wstałem zassany i w miarę pełny na brzuchu pusto, wiec z rana tylko same jajka i mocna kawa, potem do startu 2x po 3 wafle z dzemem i przed wyjsciem dextroza z solą
Po 13 pojechalismy na hale bo o 15 mieliśmy meeting, mega sprawa, każdy zaowdnik ma swoje miejsce, dostaje plakietkę zawodnika, kazdy z osobna jest przedstawiany i przyznawany numerek, potem waga, na meetingu właśnie prezydent głowny ifbb Santoja opisywał kaza kategorię i w classic główny nacisk na talie kilka razy to powtórzył i vacuum przy większosci póz gdzie je widac i da się zrobić, wiec to juz mi troche rozjasniło ze jednka chyba classci nie dla mnie :D
Ale pomijając to to cała otoczka itp mega ;) Zaoytałem o której mamy planowe wyjscie swojej kat to powiedzilei dokładnie 17:45 i praktycznie tez tak było.
BActsgae mega duży i mozna pwoiedziec ze az za chłodno było.
Wody i ogólnie napoi pod dostatkiem dla zowdników, tak samo catereing czy tam poczestunek zwał jak zwał. PIersi ryby ryż ziemniaki warzywa, owoce batony itp
po zawodach zjadłem obiad i nie sepiłem wiecej jak niektórzy :D
Więc podsumowywując mimo dalszego miejsca i formy jak dla mnie zyciowej ogólnie z wyjazdu zadowolony, wiem na czym stoje, zrobiłem co mogłem, poprawiłem kilka mankamentów ze startu z Grecji,a przede wszytskim znowu mnie zobaczyli to moze i kiedys zapoamietaja sedziowie :D
a tak ogólnie nie planowałem ze w tym roku coś ugram wiec traktuje go jako doswidczenie, wiec jeszcze jakis start zalicze a potem czas na mase, ale juz nie classic elite napewno.
W sobotę wrocilismy dosyć późno, ze nawet za bardzo nie chciało się nam wychodzić wiec poszlismy do pobilskiej restauracji/pabu taka loklana, zamówlismy krewetki, kalmary ziemniaki i tyle, w domu wpadły tosty i lód i do spania, rano o 8 juz na hale i praktycznie do 18 tam byłem, miedzy czasie zorbiłem trening, poplątałem się po halach, zbiłem kilka piątek z róznymi zawodnikami itp, zjadłem najh**owszego burgera w zyciu, pooglądałem zawody a wieczorem czas wracac do domu
Dziękuje wszystkim i każdemu z osobna za kupę wiaodmości i trzymane kcuiki, jeszcze w tym roku mnie gdzies zobaczycie, a potem jak zdrowie pozowli zaczynam rosnac i hvj :D road to 120kg:D
wrzucę kilka fotek jeszcze, bo będe miał dla siebie pamiątkę ;)
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2019-09-25 18:55:23
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!