Dobra to może zrobię krótki update.
Byłem u ortopedy, jak go zobaczyłem to mówię jest nadzieja. Młody wysportowany (łapa siedzi) to się dogadamy
no i że tak było oceniam 50-50. Trochę podpadł bo zapytał czy i jak robię ławkę rzymską, a nie ile w MC
.
Tak więc mam przećwiczone kolejne punkty widzenia i podejście do kontuzji
.
1. punkt widzenia Wasona - unikać lekarzy i fizjo, samo się rozćwiczy a jak nie to powtarzać aż do skutku
(jak dalej nie pomaga to dołożyć klamotu
)
2. punkt widzenia fizjo - przychodzić na terapię, ćwiczyć samemu, ćwiczenia pomogą na ból
3. punkt widzenia ortopedy - zlikwidować ból farmakologią i/lub czasem, a dopiero zlecić ćwiczenia z fizjo, a jeszcze później wrócić na siłownię
4. punkt widzenia ortopedy betona tzw stara szkoła - nie ćwiczyć bo w tym wieku to ewentualnie spacery z kijkami
Całe szczęście na 4 nie trafiłem jeszcze, a pierwsze 3 punkty obecnie przerabiam.
Ponieważ punkt 1 i 2 dawały słabe rezultaty w porównaniu do poprzednich kontuzji musiałem się pokusić o spróbowanie punktu 3.
Póki co sprawa przedstawia się tak, że ortopeda ze zdjęcia RTG (na rezonans nie chciał dać) i mojego opisu zdiagnozował "inne choroby krążka międzykręgowego" oraz zdecydował że ból jest odmięśniowy (lub przynajmniej trzeba podziałać na mięśnie - tu w miare zbieżne info z fizjo) i żeby się go pozbyć trzeba zaprząc farmakologię (bo jako lekarz zapewne nie ma innego narzędzia). Dostałem lek NPLZ, lek na osłabianie napięcia mięśni szkieletowych oraz unerwienia OUN plus jakieś pierdy z lżejszej artylerii.
Widzę w tym nadzieję, ponieważ prawdopodobnie sytuacja jest taka że dysk coś uciska, co powoduje ból i nadmierne spinanie czworobocznego lędźwi, poślada, to znowu nie pozwala dyskowi się naprawić, jak rozluźniam ćwiczeniami to przechodzi po czym siadam, znowu uciska i taka kwadratura koła. Przynajmniej ja to sobie tak tłumaczę dokładając info z wcześniejszych konsultacji z fizjo
. Jak wyeliminujemy ból to w dużej mierze nie będzie nadmiernego napięcia mieśni i tak do kłębka
.
Wszystko by było ok i mógłbym czekać na poprawę ćwiczeniami gdyby nie to, że muszę sporo siedzieć, więc farmakologia pomaga mi przynajmniej pracować. A ćwiczenia rozluźniająco rozciągające robię swoją drogą bo one nie powodowały bólu więc są w miarę bezpieczne.
No więc następną wizytę mam za dwa tygodnie, ale jak będę czuł wcześniej że jest ok (bo mimo leków póki co jeszcze od czasu do czasu czuję że jest kontuzja) to wiadomo że odstawiam i weryfikuję z fizjo
. Martwi mnie, że na razie nie mam podglądu na opis RTG i nie ma samego zdjęcia - chyba muszę się upomnieć o udostępnienie dokumentacji żeby mieć do konsultacji lub konfrontacji
.
pozdro.