Dziwna sytuacja, bo niby mam w cholerę czasu, ale akurat pisać na forum mi się zwyczajnie nie chce.
Sprawa wygląda tak, że do gum dokupiłem uchwyt ścienny, który właśnie do mnie idzie i teraz będę miał jeszcze więcej możliwości treningowych. Brakuje mi możliwości zaczepienia gumy na dole bo nie zawsze nogami da się ogarnąć. A boję się zaczepiać o meble żeby czegoś nie rozwalić w domu
.
Trenuję standardowo i rutynowo 4 dni w tygodniu w domu, trzymam michę plus robię doładowania w weekend. Taki trening daje całkiem dobrze w kość bo zegarek pokazuje mi po godzinie treningu zwykle 500-600kcal. Mierzone z pasem piersiowym. Wszedłem w zakresy, których wcześniej rzadko używałem 12-20 i zmęczenie jest trochę inne, a do tego dobra pompa
. FBW pozwala trenować partię 4x w tygodniu więc też ten bodziec jest znowu trochę inny. Od przyszłego tygodnia sprawdzę opcję
push-pull gdzie nogi wplotę w push 4ki, a w pull 2ki. Klamotu to nie zastąpi, ale przynajmniej całkiem nie przykleję się do fotela czy łóżka.
Do tego trochę zaraza mnie wciąga i tak wczorajsza przebieżka:
Best estimated 2 mile effort (26:26)
Best estimated 1 mile effort (12:29)
Best estimated 1k effort (7:30)
Best estimated 400m effort (2:42)
zaczyna to wyglądać równiej i to jest pozytywne. starałem się truchtać 1 min i później różnie, 2 lub 1:30 chodu
niby coraz lepiej idzie, ale cały czas to tylko narzędzie w redukcji wykorzystując zayebistą pogodę, także nie sądzę żeby coś z tego wyszło więcej niż tylko okazjonalne przy redukcji przebieżki
pozdro.
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 08/04/2020 21:41:32
Zmieniony przez - kabo9 w dniu 08/04/2020 21:42:45