Zrobię mały update bo wczoraj był zaj**iaszczy trening
. Nawet słowa uznania od wasonia wpadły, powiedział, że tak silny jak w tym sezonie to jeszcze nie byłem
.
Zmienilismy restpausy na taką rampę R6 z dwom dropami
1. Sztanga skos górny 12x40 12x60 6x70 6x80 6x90
5x100 + drop 8x70+10x50
2. WL 6x100 5x100 5x100
3. Rozpiętk iskos górny 12x18 12x18 12x18
4. Brama FST7 7x12powt
5. Modlitewnik 2 rozgrzewkowe, 1 mocna +2xdrop
6. spider curl 8x30 8x30 8x30
7.
drag curl sztangielki młotkowo jednorącz 12x15 12x15 12x15
Powiem szczerze że sam byłem zdziwiony, ze tak poszło bo 100 na skosie to chyba jeszcze nawet nie brałem. Zawsze skos był w zakresach 6+ więc seria kończyła się jakoś wcześniej. Pamiętam jak dziś ze 3 lata temu jak przy dobrej wódce nasz kumpel pytał ile cisnę na klatę. No to bez wahania odpowiedziałem "stówkę na kilka powtórzeń" i to [pauza] na skosie!!! Obśmiał mnie wtedy niemiłosiernie bo sam ćwiczył i wiedział że dopiero co zaczęliśmy no i miał rację (trochę przesadziłem bo wtedy szło chyba max 80 w serii na płasko). Teraz już mu nie będzie do śmiechu
.
Ale żeby nie było tylko tak optymistycznie to ogłoszenia duszpasterskie. Siła niby fajnie itd, ale nie ma tego wow w sylwetce co miało być więc zaczynam redukcję żeby trochę zbić kg i za chwilę robię sobie przerwę. Nie wiem jeszcze dokładnie ile, czy to będzie kilka czy kilkanaście tygodni czy kilka miesięcy ale muszę. Także startu w tym roku na bank również nie będzie. Może uda się w 2017 o ile w ogóle się pozbieram do kupy i odrobię to co spierd$5li w trakcie przerwy.
Dam znać jak sytuacja się zmieni.
pozdro.