Szacuny
10650
Napisanych postów
30005
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
609926
Czawaj
I polepszyło się całkowicie?
Osłabienie i grączka ustąpiły, ale flaki nadal nie jak nalezy, z rana jeszcze troche pogobniło ale potem sie unormowało, jedzone cąły dzienormalnie, trening wszedł nawet nie najgorzej, ale tez nie najlepiej, jednak jak po treningu weszły dwa większe posilki to znowu się zaczeło ;-(
Szacuny
10650
Napisanych postów
30005
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
609926
Szybki raport z ostatnich dni
Poniedziałek-środa wyjazd i regenaracja w górach
W poniedziałek zaliczne jeszcze cardio z rana, potem wyjazd o Zakopanego po drodze termy chochołów, zakwaterowanie w Wili, sauna czil:D micha trzymana jak w dnt
we Wtorek miało byc Morskie OKO ale było tyle ludzi ze juz nie wpuszczli na parking wiec powrót, Przy Willi pograliśmy w tenisa, potem lezenie przy basenie w słoneczku dzieki czmeu do dziś cierpie bo mnie tak zjarało;/ Wieczorem krupowki
micha do wieczora lc nawet wegli sporo mniej niz w normalny dnt, bo na krupuwkach wszedł burger wołowy i mały burger z mc-same burgery bez frytek
sroda po sniadniau wyprowadzka, po drodze termu bania i do domu
micha juz normlanie jak w DT, bo po powrocie pełen motywacji i energi pojechałem na trening miało byc tak pieknie i w sumie treing wyszedl super, progres we wiosle 152.5kg zalicozne i ogole ok
zamiast hantli poszło tez półsztanga
połozyłem sie spac to o 24 zaczeła się akcja, brzuch jak balon, brało na wymioty ale nie było
gazdy jak nigdy w zyciu nad ranem gorączka, i troche pogoniło na kibel
wczoraj cały dzien lezałem z gorączką, bylem taki słaby ze jak teleofn dzonwil to nawet mi sie po niego siegac nie chciało
ogolnie cąły dzien przeleazany/przespany, i obecna cala noc tez-micha niby jak w DNT ale o jeden posilek mniej, totalny brak apetytu
wiec ogolnie wyjazdowa regenracja zamiast wykorzytsana na lepsze treningi itp to poszła w chorobe...;-(
dzis normalnie juz bylem w pracy bo wydawało mi się ze jest ok, i faktycznie fizycznie dużo lepiej ale flaki nie do konca,
potem sie poprawiło=, zrobilem nawet trening bo było juz popoludniu bardzo git)
wpadla klata bok barkow i tric
nie che mi sie dawac szczeglowej wpiski, myslalem ze bedzie gorzej ale nawet nie najgorzej poszło w niektóych cwiczeniach jak na poprzednim treningu w innych malutki regres, ale osłabienie było czuc
nabicie mniejsze, ale mysle ze to za pare dni wroci
plus dodatkowo od tego ze mnie spaliło na czerowno jak raka to wody pociągło, wiec ogolnie kupa-trzeba przetrczymąc kilka dni...
ogolnie wk***ia mnie to ze jak zaczynało fajnie isc to sie musiało zj**ać i teraz pewno kilka dni nadrabiania za nim zaczne notowac progres
ogolnie zadowolony jestem ze trening zrobiłem bo na to wszystko było dobrze.
micha juz dziś na 100% według nowego makro
z ciekawszych info niby miały byc od czwartku ale sila wyzsza i dopiero od dziś
DT: B: 270G T: 70G W: 500G
1.B:45g T: 30G W: 0
2.B:45g T: 10G W: 80G przedtreningowy
na treningu 40g w carbo(45g carbo) + przynajmniej 20g bcaa
3.B:45g T: 0g W:160g potreningowy (80g złożonych , 40g prostych np owoców i 40g niby zlożonych ale o wysokim ig np płatki kukurydziane
4.B:45g T: 5g W: 120g
5.B:45g T: 10g W: 60g
6.B:45g T: 15g W: 40g
w niedziele byłem naprawde zadowlony z formy dzięki temu dało to jeszcze wiecje motywacji żeby jednak na wyjezdzie miche pilnowac cały wyjazd też ok, ale po wczorajszych rewolucjach jakbym miał oceniac to jest kilka razy gorzej niz np w niedziele czy na wyjedzie;(
Wiem ze taka kolej rzeczy wiec trzeba ten okres przetrzytmac
p.s juz nie jestem taki blady jak na zdj tylko czerwony :D
Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2017-08-11 21:55:49
Szacuny
3202
Napisanych postów
5126
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
119909
najgorsze po takim wirusie jest uczucie takiego skurczonego żołądka i średni apetyt - przynajmniej u mnie. Jednak to kwestia 2-3 dni i wrócisz na obroty. Ja zawsze powtarzam - w parę dni nie zrobisz formy, tak samo w parę dni znacznie ona nie ucieknie więc luzik. No a czerwień na ciele zaraz zrobi sie na piękny, latynoski mahoń :D
Szacuny
10650
Napisanych postów
30005
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
609926
Dokładnie tak;) więc nie tracę czasu tylko już kończę czwórki;) klamot dolozony więc git:) flaki jeszcze daja znać;( a czerwień niestety się już lupi xD
Szacuny
10650
Napisanych postów
30005
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
609926
Dejwikkk
latynoski mahoń ... Marian ... arrr hahaha
taaaa:d niestety natury nie oszuka i juz sie łuszcze, znowu bede biały
Mati dzięki, ;-0 ale niestety stwierdzam ze tydzien temu było lepiej sylwetkowo, wirus torche to zyebał, ale nadrobimy, nie ma wyjscia
dzis dzien na pełnych obrotach z samego rana trening, potem Karkow i kurs, teraz wociłem ogarniam sie i lece na chwile do kumpla bo ma urodziny,a jutro powtorka dnia dzisiejszego ;-0
wiec wpiski sie nadorbi, dzis mimo ze nie moja pora bo juz o 8 trening musialem robić to i tak fajnie poszło
Szacuny
10650
Napisanych postów
30005
Wiek
32 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
609926
Wojtek już jestem w Krakowie
Banan ja polezalem z 40min i to wystarczyło
--------------
Dziś trening też ż samego rana bo kokejny dzień kursu w krk.
Po zjedzeniu śniadania znowu dyskomfort na flakach i takie kłócie;( ale zebrałem się na trening i poszło, jednak jakbym miał dziś zrobić nógi to raczej przez te skurcze i dyskomfort na brzuchu nie dałbym rady.
Mam nadzieję że to już końcówka