w piątek o 11 stej wyjechałem do Wrocławia do Żywca dotarliśmy o 18 :30 ,szybkie zakwaterowanie ,waga i uroczysta kolacja z włodarzami miasta ugościli nas wystawnie
,Jak napisałem wcześniej czwartkowa jazda rowerem nie wyszła mi na dobre noc z czwartku na piątek nieprzespana sądziłem żę w Zywcu odeśpię i lipa
,zatkany nos słabe samopoczucie to nic z tym z czym zmierzyłem się jeszcze w pokoju trafił się gość który chrapał jak lokomotywa horror przespałem może ze 2-wie godziny od 4--do 6-stej ,póżniej śniadanie i uroczyste otwarcie zawodów .Nie zwalam na przeciwności lecz mocno zatkany nos ,nie przespane 2-wie noce mocno mnie osłabiły ,odnośnie moich podejść do ciężarów
125 kg--to musiał być ciężar taki wyjściowy --podejście wykonane lecz w moim odczuciu było takie nijakie
,normalnie zadysponował bym 130 kg i to miał być wynik który był moim celem na tych zawodach ,wszystko ponad to już zysk .
Rozłożyliśmy z trenerem to na raty obawiałem się od razu 130 kg --więc poszło na sztangę
128 kg--i tutaj niespodzianka bój poszedł pięknie wszystko technicznie wykonane a i ciężar wydawał się być lekkim
,narada z trenerem 130 czy 132
,135 to bym przesadził ,po pięknym boju na 128 uznałem że 132 to jest ciężar z którym powinienem się zmierzyć i ........... walka była niebywała od wysokości 3-5 -ciu cm nad klatą zaczynam walczyć ,cała sala mi dopinguje dociągam do końca i chyba za szybko odkładam sztangę na stojaki zapomniałem o komendzie
,sędziowie okazali się łaskawi i wszyscy zaliczyli .Obiad -zakończenie dyplomy nagrody ---ja w klasyfikacji daleko ,daleko ----dużo zawodników kategoria + 75 kg OPEN / wilkis.a ---zadowolony z startu ,wyniku ,poznałem dużo ludzi nabieram doświadczenia
Jestem zawodnikiem START--WROCŁAW
otrzymałem klubowy strój dres z koszulką .
Na zawody dostałem pozwolenie na start w koszulce mocy od Masti-ego --
,myślę że godnie reprezentowałem nie tylko klub ,a i nasze
SFD